Liczba wyświetleń: 1884
Mila, francuska 17-latka, która w mediach społecznościowych wypowiadała się krytycznie o islamie, znajduje się pod ochroną policyjną, powiedział w Zgromadzeniu Narodowym francuski minister spraw wewnętrznych Christophe Castaner.
Mila, która jest lesbijką i marzy o karierze piosenkarki, została po instagramowej relacji o swojej seksualności zaatakowana przez jednego z obserwujących, muzułmanina, jako „brudna lesbijka”. W odpowiedzi napisała, że nienawidzi religii, że w „Koranie” nie ma nic prócz nienawiści, a „islam to gówno”. Było to 18 stycznia.
Po wpisie Mili rozszalała się na Instagramie burza, grożono jej oblaniem kwasem i śmiercią, opublikowano jej adres. W związku z tym przestała chodzić do szkoły i znalazła się pod ochroną policji w ukryciu. 3 lutego, w pierwszym przeprowadzonym z nią wywiadzie, dziewczyna powiedziała, że przykro jej wobec „praktykujących w pokoju muzułmanów” i żałuje wulgarności swoich słów, ale podtrzymała to, co powiedziała. „Chciałam, żeby zabrzmiało to bluźnierczo. Absolutnie nie żałuję tego, co powiedziałam” – oznajmiła.
We francuskich mediach wybuchła debata o wolności słowa. Bluźnierstwo nie jest we Francji czynem karanym (jest w Polsce i kilku innych krajach Europy, a także w większości krajów muzułmańskich). Policja prowadziła początkowo śledztwo przeciwko Mili z podejrzenia o mowę nienawiści, ale zamknęła je, ponieważ wyraziła ona prywatną opinię o religii, a nie atakowała ludzi. Prowadzone jest natomiast śledztwo w sprawie gróźb śmierci.
Powstały dwa hasztagi, za i przeciw Mili; skrytykowała ją natomiast minister sprawiedliwości Nicole Belloubet mówiąc, że „atak na religię jest atakiem na swobodę wyznania”, na co z kolei jeden z senatorów dał pani minister ocenę 0/20 z prawa konstytucyjnego mówiąc: „We Francji zabronione jest obrażanie wyznawców religii, ale nie religii, jej symboli i postaci”.
Pani minister stwierdziła, że jej wypowiedź była „niezręczna” i że groźby pod adresem Mili są „niedopuszczalne”. Podobnie wypowiedział się przewodniczący Francuskiej Rady Wiary Muzułmańskiej, Mohammed Moussaoui – że groźby śmierci są niedopuszczalne, niezależnie od tego, jak poważne były stwierdzenia dziewczyny.
Milę poparła przewodnicząca Ruchu Narodowego, Marine Le Pen: „Ma więcej odwagi niż pokazała cała rządząca francuska klasa polityczna przez ostatnie 30 lat”.
Swoje konto na „Instagramie” Mila usunęła, minister edukacji powiedział w środę, że władze starają się, żeby mogła spokojnie wrócić do szkoły.
Opracowanie: (gl)
Na podstawie: BBC.com
Źródło: Euroislam.pl
Makaron do diabla, a Marene le Pen na prezydenta Francji…….wola ludu Paryza.
Jako dziecko niech jej chronią. Jak będzie miała 18 lat, to powinni wycofać ochronę. Dlaczego państwo ma chronić każdego przygłupa, co gada co mu ślina na język przyniesie. Niech się nauczy, że jak tak dalej pójdzie to Francja niedługo będzie oficjalnie kamieniować bluźnierców więc trzeba uważać.