Liczba wyświetleń: 1055
W Syrii nawet 10-letnie dzieci są torturowane i zabijane w zbiorowych egzekucjach, a także używane przez siły reżimowe jako ludzkie tarcze, które mają chronić przed atakami opozycji – alarmuje najnowszy raport ONZ.
Jak poinformowała specjalna wysłanniczka ONZ ds. dzieci w konfliktach zbrojnych Radhika Coomaraswamy, wielu byłych żołnierzy relacjonowało, że do ostrzału obszarów zamieszkanych przez syryjskich cywilów dochodzi mimo obecności dzieci, które są tam zabijane lub okaleczane.
„Spotkaliśmy się także z relacjami i widzieliśmy dzieci, które były torturowane i które miały ślady tortur. Słyszeliśmy też od samych dzieci o przypadkach umieszczania ich na czołgach i wykorzystywania jako żywe tarcze, tak by czołgi nie dostały się pod ostrzał” – powiedziała przedstawicielka ONZ w rozmowie z BBC.
W dorocznym raporcie ONZ znalazły się wypowiedzi świadków, którzy mówili o zabieraniu dzieci siłą z domów rodzinnych, by potem – umieszczone na przedzie autobusów wiozących żołnierzy i członków milicji pacyfikujących wioski – chroniły ich przed ostrzałem.
Jednocześnie o narażanie dzieci na niebezpieczeństwo Coomaraswamy oskarżyła też opozycyjną Wolną Armię Syryjską, składającą się głównie z dezerterów z sił reżimowych. „Po raz pierwszy usłyszeliśmy o dzieciach rekrutowanych przez Wolną Armię Syryjską, głównie do zadań medycznych i logistycznych, ale jednak na linii frontu” – zwróciła uwagę.
Opracowanie: wg
Na podstawie: PAP
Źródło: Niezależna.pl
Jeżeli tak się dzieję to naprawdę szkoda mi tych dzieci, aczkolwiek jak dla mnie to kolejna propagandzia ONZ, tak jak to miało miejsce w Libii.
W to akurat jestem w stanie uwierzyc. Poddobnie zreszta jak w fakt, iz interwencja ONZ wyeliminuje ten problem niemal calkowicie, poprzez wyeliminowanie wiekszosci dzieci oraz doroslych – dzieki czemu eskalacja zjawiska zostanie skutecznie ograniczona…
Pozdrawiam,
Prometeusz