Liczba wyświetleń: 1048
Według niektórych astronomów, w Drodze Mlecznej istnieć mogą planety, których zewnętrzna powierzchnia zbudowana jest z diamentowej warstwy. Ich egzotyczny charakter nie idzie w parze ze sprzyjaniem rozwojowi życia…
Wokół niektórych gwiazd w naszej galaktyce mogą krążyć planety posiadające w swych skorupach grube diamentowe warstwy. Choć brzmi to bardzo atrakcyjnie, nowe eksperymenty laboratoryjne wskazują, że światy takie, mimo iż bogate w związki węgla, są zbyt zimne i pozbawione mechanizmów, które wspomagają rozwój życia.
Nasz Układ Słoneczny jest stosunkowo ubogi w węgiel. Ziemia posiada żelazne jądro a jej skorupa składa się z minerałów opartych o krzem. Niektóre gwiazdy, w porównaniu do Słońca, mają wysoki stosunek węgla do tlenu i dlatego mogą posiadać planety złożone z mineralnych kompozycji bardzo różniącymi się od Ziemi.
W 2005 r. astronom Marc Kuchner, obecnie pracujący w centrum lotów kosmicznych Goddarda należącym do NASA, wraz ze swymi kolegami wykazał, że układy planetarne z wysokim stosunkiem węgla do tlenu posiadałyby planety zbudowane z warstw grafitu. Wysokie ciśnienie zamieniałoby część ich pokryw w kilkukilometrowe warstwy diamentu.
Obecnie Wendy Panero i Cayman Unterborn z Uniwersytetu Stanowego Ohio w Columbus poszerzyli te badania co pozwala lepiej zrozumieć zarówno kompozycję takich planet jak i ich prawdopodobne procesy geologiczne.
W swym laboratorium Panero poddała maleńkie próbki żelaza, węgla i tlenu ciśnieniu 65 000 gigapascali i temperaturze 2400 stopni kelwina, symulując warunki w głębi Ziemi. Stwierdziła, że próbki z wysokim stosunkiem węgla do tlenu utworzyły diamenty.
Panero i Unterborn użyli tych wyników do oszacowania kompozycji planet, które mogą tworzyć się w bogatych w węgiel układach. Stwierdzili, że niemal 50% atomów takich planet zamieni się w diamenty a niemal 25% takich planet składałoby się w pełni z diamentu.
Badania wykazały również, że planety z masami obejmującymi od połowy do dziesięciokrotności masy Ziemi miałyby podobną kompozycję. Na przykład planeta 10 razy cięższa od Ziemi posiadałaby jądro składające się z ciekłej stali a jej skorupa rozciągałaby się na 3500 kilometrów i zbudowana byłaby głównie z diamentów a powierzchnia z grafitu i skał. W efekcie, wbrew pozorom te diamentowe planety wcale by nie błyszczały. „Takie planety byłyby czarne” twierdzi Unterborn, który prezentował wyniki na jesiennym spotkaniu Amerykańskiej Unii Geofizycznej w San Francisco.
Planety takie będą również bardzo zimne. Diamenty bardzo dobrze przewodzą ciepło, tak więc ciepło z jądra byłoby szybko przenoszone na powierzchnię a następnie wypromieniowywane w przestrzeń kosmiczną. Diament jest również niezwykle twardy co zapobiega wszelkim zmianom w jego kształcie. To utrudniłoby przepływy prądów konwekcyjnych we wnętrzu planety, które byłyby odpowiedzialne za ruch ciepła.
Na skutek tego na takich diamentowych planetach nie będzie globalnych cyklów węglowych ani tektoniki płyt – która z kolei ma wpływ na tworzenie się oceanów. „Nie widzę jakiegokolwiek mechanizmu, który utrzymywałby oceany na powierzchni” – twierdzi Panero. Na Ziemi oceany powstają w wyniku aktywności tektonicznej.
Dotychczas, astrofizycy zastanawiali się nad główną postacią węgla w takich planetach: czy byłaby to jakaś struktura krystaliczna, diamentowa czy też węgiel wymieszany z żelazem?
– Te badania, dla nas astrofizyków interesujących się planetami węglowymi są prawdziwym skarbem – mówi Kuchner. – To również przypomina nam, że olbrzymie pokłady węgla, a nawet diamentów, mogą znajdować się na planetach w naszym własnym Układzie Słonecznym.
Autor: Anil Ananthaswamy
Źródło oryginalne: New Scientist
Źródło polskie i tłumaczenie: Infra
„Stwierdziła, że próbki z wysokim stosunkiem węgla do tlenu utworzyły diamenty.”
Czyli rozumiem, że potrafimy już produkować diamenty.
Raptor nie słyszałeś o syntetycznych diamentach używanych w przy produkcji narzędzi skrawających (wiertła, frezy, noże tokarskie itp.). Produkcja tych diamentów jest znana od kilkudziesięciu lat. Gdzieś czytałem, że w 2005 jakimś dwóm amerykańskim firmom udało się wyprodukować diamenty syntetyczne wielkości 3 karatów nie do odróżnienia od naturalnych. Wycenili swoje diamenty na 5-6 razy tańsze niż naturalne. Były z tego powodu nawet naciski na Federalną Komisję Handlu by nakazała oznaczanie tych diamentów dla odróżnienia od naturalnych.
Jasne, wystarczy tylko wytworzyć ciśnienie 65000 gigapascali;] Jak ma się laboratoryjne próbki, jest to proste, ale wystarczy pomyśleć o obiektach wielkości główki od zapałki i zapytać o koszta.
Heh, cofam mój komentarz, faktycznie się opłaca to duże większe! Dzięki ezbig za informacje.
Coś mi się zdaje że szwajcarzy oferują jako pogrzeb zamianę prochów zmarłego w diament za jedyne 10000 euro
Takie diamenty stosuje się także spektrometrach.
tak sa maszyny do robienia stucznych diametow..
raptor
Otrzymywanie wysokich ciśnień nie jest takie trudne. Tak do 100 GPa.Skokowo nawet do 800 GPa. Dzięki temu można poznać wiele nowych odmian polimorficznych , które mają wiele ciekawych właściwości niektóre półmetale nabierają wszystkie cechy metali.
Hmm, jestem w takim razie ciekaw, w jakim stopniu te technologie zostały przejęte np. przez Oppenheimerów 😉
pewnie w calkowitym…
banda (nie bede przeklinal)oszustów ,szubrawcow,najgorsze scierwo…rockef..i reszta
Raptor o co ci tak dokładnie chodzi ?
openhaimer to mi sie kojarzy z „szyldem”,”roth”…
@kapsaicyna120
Przepraszam, nie zrozumiałem pytania.
Chodzi mi oto co chciałeś powiedzieć „przez technologie przejęte przez O…”
chyba nie wie o co Mu chodzilo…
chyba nie wie o co Mu chodzilo…szkoda
@kapsaicyna1202
No wiesz, jak to wygląda w świecie monopoli. Kupowanie patentów na alternatywy, przejmowanie technologii i udziałów w firmach operujących nimi.
Opracowane technologie do jak najtańszej produkcji na pewno gdzieś są tam w sejfach ale akurat tutaj nie ma z tym problemu.Jakbyśmy mieli korzystać z tych naturalnych diamentów to by nas z torbami puścili .
Proces przemiany jest super widoczny na diagramie fazowym węgla.Jest tam jeszcze jedna odmiana węgla , która nie została jeszcze zbadana.
Żydzi już tam są:-)
Przepraszam w treści artykułu powinno chyba być 65 GPa bo ta kto wychodziło by 65 TPa. w oryginalnym artykule jest 65,000 GPa co oznaczało by z jaką dokładnością wyznaczono ciśnienie w tym doświadczeniu.
Może mi się coś zdaje 😉