Liczba wyświetleń: 2009
Mamy do czynienia z niebywałym skandalem. Polscy żołnierze zostali aresztowani za to, że na granicy polsko-białoruskiej oddali strzały ostrzegawcze. Nie wpakowali nikomu kulki w łeb, po prostu strzelili w powietrze i ziemię, ale tyle wystarczyło, by zostali wyprowadzeni w kajdankach. W wojsku wrze.
Kompromitującą dla państwa polskiego sytuację ujawnił „Onet”. Do aresztowania żołnierzy doszło na przełomie marca i kwietnia. Oddali oni strzały ostrzegawcze w kierunku migrantów próbujących nielegalnie przekroczyć polsko-białoruską granicę. Rzecz działa się w okolicy Dubicz Cerkiewnych, gdzie później, pod koniec maja, żołnierz został ciężko raniony w brzuch.
Według portalu, gdy migranci przekroczyli granicę, a strzały w powietrze ich nie powstrzymały, żołnierze 1. Warszawskiej Brygady Pancernej zaczęli w obronie koniecznej strzelać w ziemię, niektóre z wystrzelonych łącznie 43 pocisków trafiły rykoszetem w płot. „Migranci w końcu się wycofują. Kiedy sytuacja jest już opanowana, do akcji wkracza Straż Graniczna. Jej funkcjonariusze nie dziękują jednak żołnierzom za wyparcie migrantów, lecz zawiadamiają Żandarmerię Wojskową” – relacjonuje portal.
„Onet” cytuje też relację żołnierza, według którego „trzech chłopaków z kompanii wyprowadzono w kajdankach jak bandytów”, wobec dwóch wszczęto postępowanie, a z aresztu wyszli dzięki zbiórce kolegów z batalionu na opłacenie prawnika. Rozmówca „Onetu” zarzuca dowódcom, że nie są zainteresowani, aby pomóc żołnierzom.
Jak poinformowało MON, żołnierze przebywają na wolności, postawiono im zarzuty z art. 231 kodeksu karnego, który za narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przewiduje karę do trzech lat więzienia, w związku z art. 160 kk mówiącym o działaniu na szkodę interesu publicznego lub prywatnego przez funkcjonariusza publicznego, który przekracza uprawnienia lub nie dopełnia obowiązków. Ten czyn także jest zagrożony karą do trzech lat pozbawienia wolności. Prokurator zawiesił żołnierzy w czynnościach służbowych do 27 czerwca i oddał pod dozór przełożonego.
Resort obrony, odnosząc się do artykułu „Onetu” zaznaczył, że dowódcy nie zabraniają żołnierzom użycia broni palnej, którzy w samym maju oddali ponad 700 strzałów ostrzegawczych. Zasady użycia broni palnej określają ustawa o środkach przymusu bezpośredniego oraz zasady użycia siły, tzw. Rules of engagement.
Czyli muszą spełnić jakieś chore procedury, a podczas zagrożenia zastanawiać się, czy mogą strzelić, czy może jednak lepiej dać się okaleczyć (w ostatnich dniach kilku żołnierzy zostało ranionych), ale w zamian nie mieć problemów z prawem. Trwa wojna hybrydowa, a polski żołnierz nie może bezkarnie oddać strzału ostrzegawczego.
Do sprawy w ostrych słowach odniósł się Władysław Kosiniak-Kamysz, czyli minister obrony narodowej. „Zatrzymanie żołnierzy oddających strzały alarmowe w kierunku atakujących migrantów jest nie do przyjęcia. Działania Żandarmerii Wojskowej wobec zatrzymanych zostaną bezwzględnie wyjaśnione. Żołnierze stojący na straży bezpieczeństwa państwa muszą być pewni, że procedury prawne ich chronią. Będę zawsze stał po stronie honoru polskich żołnierzy” – napisał w mediach społecznościowych Kosiniak-Kamysz.
Sęk w tym, że zrobił to dopiero po publikacji medialnej. Wcześniej najwyraźniej nie kiwnął palcem, by „stać po stronie honoru polskich żołnierzy”. Ci bowiem wciąż są zawieszeni. Minister teraz robi groźną minę, grzmi, ale robi to tylko dlatego, że sprawa, która ciągnie się od dwóch miesięcy, wyszła na jaw.
Autorstwo: KM
Na podstawie: Onet.pl
Źródło: NCzas.info
Ktoś tu cuagle pisal o strzalach ostrzegawczych. No i proszę wojskowi pewnie nie raz o tym myśleli.
Tym panom co pchają się do WOT powinna się już lampka zapalić. Zostaną wystawieni i nikt im w razie potrzeby nie pomoże. Każdego żołnierza obowiązuje prawo użycia broni ale w czasie pokoju ( gdyby Polska była w stanie wojny to inna sprawa) czyli taki wojak nie ma żadnych praw, jak mu na warcie giwera odpali to od razu ma żetonów na karku. Policja już może więcej i lepiej jest przygotowana do takich akcji.
W tem kraju bez pośrednictwa medialnego już chyba nic nie można zrobić.
Ale też może i o to chodziło by żołnierze „bardziej uważali”.
Dobrze, że Autor podniósł wątek marnego zainteresowania podwładnymi przez dowódców. Bo nawet tu panuje własny interes a nie braterska postawa.
You want to fight? Fight yourself.
No pewnie – niech się podstawiają pod nóż i giną, bo tak chce ЄС i pani von der Lie-en.
Od bandy do bandy, od bandy do bandy… Bonanza…!
😉
A pani poseł przewodnicąca lewicy skrytykowała Polaków że są oburzeni. Jak tacy reprezentują nas w parlamencie EU to ja dziękuję.
> Jak tacy reprezentują nas w parlamencie EU
Największym nieporozumieniem jest myślenie że oni kogokolwiek reprezentują – oni nawet własnych wyborców nie reprezentują nie mówiąc o reszcie społeczeństwa.
Nie ma polskiego rządu, nie ma polskiego prawa, nie ma polskiego wojska, nie ma polskiego państwa!!!!
Odkąd Tusk zapowiedział na początku maja, że mają zamiar wydać 10mld na tzw. tarcze wschodnią to dzieją się tam wyjątkowo medialne historie. https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/kraj/artykuly/9510033,10-mld-zl-na-bezpieczenstwo-wschodniej-granicy-tusk-zapowiedzial-tar.html
„- Żądamy, aby Białoruś ustaliła tożsamość mordercy i wydały go polskim organom ścigania – oświadczył minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski” to o tym co dostał nożem
państwo z gowna, dykty i kartonu.
Szkoda tylko żołnierzy.
To już nawet nie jest żart z rozumu, tylko pełny rozkład polskiego bantustanu.
Z artykułu wynika, że Straż Graniczna to, tfu … „sześćdziesiony”
A żandarmeria do wywalenia na zbity pysk za aresztowanie żołnierza w kajdankach, było ryzyko że uciekną ??!!!!!
No chyba że sam Wuj Sam tego chciał
To powinno dać żołnierzom do zrozumienia że powinni wypowiedzieć posłuszeństwo ministerstwu, nie dać się zaprowadzić na żadną wojnę, służyć polskiemu społeczeństwu!
Ponoć żołnierzom wydają zapieczętowane (sic!) magazynki z nabojami do broni służbowej a w razie zagrożenia mają sobie taki magazynek wyjąć, odpieczętować, włożyć z powrotem i dopiero przeładować broń. To jest kpina, czysta kpina. Ci którzy wymyślają takie głupoty żołnierzom stojącym naprzeciwko hordy bandziorów z nożami są winni ich śmierci.
https://youtu.be/DZLTaue5Tqo
Katarzyna TG.
Chyba Konfederacja jest promowana na nowy rząd.
A amunicja ta jest do starych kałachów. Bardzo wątpię by takie im dali.
Rozbi.
Jaka śmierć, jakiego żołnierza?
Chyba, że to coś jak z tym co na Białoruś zwiał?
Bo w telewizorze było… ;-)))
@Rozbi. Przecież film ze zdarzenia jest dostępny w sieci.
Służby kogoś załatwiły w szpitalu? O co tu chodzi?
//jeśli uważasz że informacja o śmierci żołnierza jest fałszywa (proponuje to powiedzieć prosto w twarz rodzinie zmarłego)//
Mógłbym spróbować… ale JAK? Gdzie ta rodzina? Kto to? Skąd tajemnica?
Lepiej nie dowierzać niż łykać jak pelikan. A po prostu ostatnio mniej czytam bo priorytety inne.
Tak, zauważyłem.Informacja o personaliach wyszła właśnie (o 13.38 ukazał się artykuł) – zaraz po tym jak zacząłem drążyć.
Z dostępnych obecnie faktów można uwierzyć w śmierć żołnierza – jeszcze nie sposób w jaki zginął.
Ciekawe czy podczas wojny będą mogli strzelać? Może i wtedy będzie to karane.