Liczba wyświetleń: 1941
26-letni zmiennopłciowiec z Gdyni, który zdecydował się na sądową „korektę płci”, z zaskoczeniem odkrył, że administracyjne konsekwencje takiego kroku mogą być bardziej skomplikowane, niż przewidywał. Mimo zmiany dokumentów stracił prawo do zasiłku dla osób niepełnosprawnych, bo według urzędników orzeczenie dotyczy osoby, która już nie istnieje.
Urodził się jako kobieta, dziś przedstawia się jako pan Adam, co zatwierdził mu już sąd. Ma już nowy dowód osobisty i zaktualizował swoje dane w Urzędzie Stanu Cywilnego. Najwyraźniej jednak nie przewidział, że konsekwencje decyzji o „zmianie tożsamości” mogą być znacznie bardziej rozległe. Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Gdyni odmówił przyznania zasiłku dla niepełnosprawnych.
„W czwartek 24 kwietnia w MOPS pokazano mi papierowy dokument z decyzją o wstrzymaniu zasiłku stałego ze względu na niepełnosprawność, bo orzeczenie, które było jego podstawą, dotyczy osoby, która nie istnieje” – relacjonuje „Dziennikowi Bałtyckiemu” pan Adam. Cóż, trudno nie dostrzec pewnej ironii w sytuacji, gdy decydując się na „stworzenie nowej tożsamości”, traci się przywileje związane ze starą.
Adwokat 26-latka postuluje przyjęcie ustawy o uzgodnieniu płci, która ułatwiłaby procesy formalne. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że jest to kolejny przykład, jak wprowadzanie kontrowersyjnych zmian społecznych generuje lawinę problemów prawno-administracyjnych, których nikt wcześniej nie przewidział.
Tymczasem gdynianin próbuje udowodnić, że mimo sądowej „metamorfozy płciowej” pozostaje tą samą osobą z niepełnosprawnością, której należy się zasiłek. Najwyraźniej jednak w oczach prawa, decydując się na zmianę fundamentalnego elementu tożsamości, trzeba być gotowym na konsekwencje znacznie wykraczające poza wymianę garderoby i dokumentów.
Autorstwo: KM
Na podstawie: „Dziennik Bałtycki”
Źródło: NCzas.info
I prawidłowo. W tym przypadku popieram urzędnika.
Aha, czyli system stworzył nową osobę a starą uśmiercił, z człowiekiem by się tak nie dało. I to człowiekowi wmawia się że jest osobą, ciekawe czy gdybym zaczął uważać się za elfa system prawnie stworzyłby tego elfa, albo kobolda albo wilkołaka jednocześnie zmieniając rzeczywistość w świat z fantazji
Gdyby teraz przyszło do mnie wezwanie od komisji uzupełnień, co oni ode mnie chcą, kazali stawić się osobie czyli nie mi, niech ta osoba zostanie doprowadzona na przeszkolenie a ja będę korzystał z pieniędzy jaka ta osoba zyska z tytułu przeszkolenia w koszarach jednocześnie nie ruszając się z własnego domu
Wszyscy zostaliśmy oszukani, i kręcimy się jak te małpy w cyrku
W tym wypadku należałoby przede wszystkim określić, dlaczego dana osoba została uznana za niepełnosprawną. Jeżeli na przykład urodziła się z poważnym niedowładem kończyn albo z jakichś przyczyn ma którąś z kończyn amputowaną, lub jest niewidoma albo niesłysząca, to zasiłek dla niepełnosprawnych się takiej osobie należy z mocy ustawy.
I to niezależnie od tego, co sobie o takim człowieku myślimy. Innymi słowy, choroba psychiczna obywatela lub obywatelki nie odbiera takiemu człowiekowi prawa do renty inwalidzkiej, przyznanej z powodu fizycznej niepełnosprawności. Co innego, jeśli renta została przyznana na przykład z powodu choroby psychicznej. W takim wypadku obywatela/obywatelkę należałoby skierować na ponowne orzeczenie.
Odrębną kwestią są też ewentualne przyszłe zasiłki, na niepełnosprawność, której bezpośrednią przyczyną była operacja zmiany płci. To, co taka operacja robi z całym układem hormonalnym jest zazwyczaj mroczną tajemnicą lekarzy, w szczególności endokrynologów. Nie mówi się o tym, ale kto wie, ten wie. Osoby po „tranzycji” rzadko dożywają 50 roku życia a w międzyczasie stają się regularnymi inwalidami. Czy w takim wypadku renta inwalidzka również się ustawowo należy? Trudno powiedzieć.
3 Irfy bardzo podoba mi się twój komentarz, jeśli nie masz nic przeciwko użyje go w poście na Facebooku. Jest dla mnie flagowym przykładem zdrowego myślenia.