Liczba wyświetleń: 2929
Wszystko to, co NBP, Glapiński i spółka uprawiają, to szopka dla nieświadomej i zdezorientowanej publiki.
Mówią, że podwoili waluty rezerwowe i 4-krotnie zwiększyli ilość złota. A w zasadzie „złota”, gdyż mówimy tylko o cyferkach na serwerze, a nie o realnie dysponowanym kruszcu. Gdzie wg bardzo ostrożnych szacunków niektórych ekonomistów wskutek nadmiernego stosowania derywatów (opcji, kontraktów itp.) na rynku, realna ilość złota (kruszcu) na tymże jest równa ok. 1/10 wartości tego co funkcjonuje w obiegu handlowym na rynkach forex.
Bank centralny tworzy pieniądze bez żadnego pokrycia, to tak jak ja bym drukował sobie banknoty i przyklejał własną podobiznę i kupował sobie za to wszystko, co mi się podoba. NIE MA żadnej różnicy, poza tą, że za mną nie stoi aparat represji prawnej poparty pałami i karabinami.
Bank centralny ma unikalną zdolność monopolistycznej emisji (tworzenia, kreacji) własnej waluty. Tworzenia jej z powietrza, co się w praktyce odbywa poprzez wpisywanie liczb na serwerze (komputerze). Oczywiście odbywa się to po bardzo wnikliwej, odpowiedniej analizie makroekonomicznej, poprzedzonej oceną kluczowych trendów na rynku gospodarczym przy zastosowaniu fundamentalnych wskaźników określających aktualną sytuację monetarną… Naturalnie, chciałoby się rzec.
W ramach tzw. polityki monetarnej bank ten może tworzyć, kreować magicznie pieniądz, który następnie wykorzystuje do zakupu zagranicznych walut na rynku międzynarodowym.
Czyli Bank emituje polskiego złotego (lub PLN, PoLiN?) i kupuje za nie np. dolary, euro, czy inne waluty rezerwowe. Oto cała tajemnica „sukcesu” NBP. Kpina i farsa.
Pytanie jak to więc jest, że komuś udaje się kupować „złoto” za wstukane cyferki na serwer (modernistyczne drukowanie pieniądza)? Otóż odpowiedź jest taka, że czyni to globalna szajka, pomiędzy sobą. Na zasadzie ja tobie, ty mi, a głupiemu radość.
Ciężko to sobie wyobrazić, a jednak fakty są nieubłagane. Szajka to ta, która swoimi mackami oplotła i kontroluje finansowo niemal całą planetę. A jak kontrolujesz finanse, to kontrolujesz wszystko. Co zresztą widzieliśmy dobrze podczas ostatniego globalnego eventu z niezwykle groźnym wirusem w roli głównej.
I tę kontrolę zdobywała stopniowo. Poczynając choćby od założenia Prywatnego Banku Centralnego US-Fed1913, po światowe porozumienie w BretonWoods oddające prymat dolarowi, aż po „chwilowe” zawieszenie wymienialności dolara na złoto w 1971. Z naciskiem na „chwilowe”.
Dołóż do tego „dobrowolny” wybór używania US-dolara (petrodolara) w transakcjach dotyczących ropy naftowej (dobrowolność = patrz Irak 2001, Libia_2011 i Iran?) na niemal całym świecie i masz obraz sytuacji z lotu ptaka.
Dzisiaj trzyma się fikcyjne rezerwy walutowe (bezwzględna wartość pieniądza FIAT jest bliska = 0) niemal jedynie dla odgrywania komedii ekonomicznej i jak widać, większość świetnie daje się nabierać, na czele z całą rzeszą zindoktrynowanych pseudoekonomistów. Wiem doskonale, co mówię, bo sam byłem takim praktykom poddawany na lokalnym Uniwersytecie Wyższej Indoktrynacji.
Teraz uwaga — kluczowy moment!
Przed 100 laty Polska dysponowała prawdziwym złotem w kruszcu, a jedynym powodem posiadania jego była wymienialność tegoż na poręczne noty bankowe (bank-noty), które miały pokrycie właśnie w tym złocie! Mówiąc językiem ludzkim, były one poręczeniem tego, że reprezentują realny towar, realną rzecz, na którą zawsze mogły być wymienione.
Wówczas rolą państwa było ułatwienie i zabezpieczenie barteru (handlu) poprzez zapewnienie pośredniego, funkcjonalnego i pożądanego zawsze towaru (typu złoto) i odzwierciedlenie go w wygodnej formie Not bankowych — takich à la czeków z pokryciem (gdzie dzisiejszy pieniądz to czek bez żadnego pokrycia, drukowany wedle widzimisię banksterów). Wygodniej jest chodzić z portfelem wypełnionym papierkami niż ciężką sakiewką z monetami. I takie ułatwienie i standaryzowanie barteru to jest jedyna słuszna rola Banku Centralnego, cała reszta to kryminalny absurd, legalna zbrodnia.
Drugą formą po banknotach są monety, czyli prawdziwy kruszec, współcześnie dla maluczkich. Za których nadzór nad odpowiednią ilością stopu metali w bilonie odpowiada również państwo, aby wykluczyć fałszowanie monet.
Wg danych NBP bilon stanowi od 1 do 2% całego obiegu pieniądza w PL. Jak zniknie bilon, wówczas śmiało będzie można powiedzieć, że wartość bezwzględna waluty FIAT złotówki równa się = 0. Przynajmniej tutaj (i jedynie tutaj) ten pieniądz ma prawdziwą wartość, równą zawartości kruszców w nim zawartych. Weźmy choćby takie grosze, których wycena na złomie przekracza ich wartość nominalną.
To kruszec-towar jest prawdziwym pieniądzem, z kruszcu można tworzyć standaryzowane monety, a wiarygodne instytucje celem ułatwienia mogą wydawać papierowe lub cyfrowe certyfikaty-noty poświadczające posiadanie takowych.
Dzisiejszy banknot, papierowy czy jego cyfrowa wersja, jest poświadczeniem NICZEGO. Co najwyżej poświadczeniem złodziejstwa dokonywanego LEGALNIE na populacjach ludzkich! A na przykładzie Juliana Assange’a ujrzeliśmy dobrze, komu głównie dzisiejsze prawo ma służyć.
Autorstwo: Grohmanon
Źródło: WolneMedia.net
Glapa zapewne zafundował nam „witualne złoto” czyli kontrakty terminowe. Pamiętam że jakieś 2 lata temu chwalił się po zakupie złota że zostało ono „wyleasingowane” do banków bulionowych.
A chwalił się dlatego że rzekomo będzie z tego dodatkowy „zysk”. Więc zamiast złota ma kolejny kwitek dłużny a w razie czego będzie klasyczne „nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?”
Co ciekawe wiele innych krajów jest podobno w takiej sytuacji na czele USA.
W forcie Knox gdzie amerykańce trzymają rzekomo swoje 8000 ton rezerw nie było audytu bodajże od lat 70. dopiero jakieś 2 lata temu zrobił się wokół tego szum i zgodzono się aby wszedł tam jeden kongresmen (nie pamiętam nazwiska) i on łaskawie potwierdził że na własne oczy widział że wszystko jest OK. Zdjęcia czy filmu żadnego nie pokazał.
Spiskowa teoria głosi że amerykanie cichaczem puścili te złoto na rynek aby zbić jego cenę i utrzymać kurs dolara drukowanego na potęgę.
Szanowny autor pisze że „grosiaki” są coś warte, no niestety jest częściowo w błędzie.
Pierwotny wzór monet groszowych 1 , 2 i 5 groszy wprowadzony w latach 90 zakładał że będą to monety ze stopu miedzi. Natomiast bodajże od 2013 lub 2015 emituje się już tylko nowy wzór wykonany z taniego stopu pokrytego cienką warstwą miedzi. Łatwo go odróżnić bo z tyłu od daty bicia idą w prawo i lewo dwa takie „półksiężyce” wzdłuż rantu monety. Jak ma się oba wzory monet to od razu można je odróżnić. Na złomie wartość ma tylko stary wariant ale w Polsce nie można tych monet złomować ponieważ jest to „prawny środek płatniczy” i za niszczenie go są „kraty” , natomiast w niemczech już jak najbardziej 🙂 . Jak ktoś nie wierzy to polecam posłużyć się metodą naukową (imadło + pilnik do metalu)
Dlatego właśnie współczesne waluty bez pokrycia zwane są walutami „fuducjarnymi” od łacińskiego słowa „fidus” oznaczającego „wiarę”. Waluta ma wartość ponieważ ludzie wierzą że ma wartość a państwo emitujące walutę tęgą lagą przymusza obywateli do używania jej, egzekwowania w niej podatków, długów , transakcji (stąd termin „prawny środek płatniczny”)
Mam nadzieje że kogoś to zaciekawi 🙂
PS Jeżeli ktoś chce poznać historie systemu monetarnego oraz to jak działa aktualna jego wersja to na YT jest seria 10 dokumentów „hidden secrets of money” pana Mike Maloneya (dostępne są polskie napisy). Nie znam dokumentu który by lepiej te kwestie tłumaczył.
lelos2, to i tak już jest bez znaczenia. Wiemy dokąd to wszystko zmierza. Czy będziesz miał złoto czy nie, i tak ci je zabiorą wprowadzając nowe prawo ( W czasie Pierwszej wojny światowej USA tak zrobiło ze swoimi obywatelami) Życia ci to nie ocali jak wepchną nas do wojenki z Ruskimi.
Jako addendum do głównej treści artykułu:
Gdy widzimy Prawdę po raz pierwszy, naturalnym, zdrowym i powszechnym zachowaniem jest pojawianie się wątpliwości i wewnętrznych zgryzot, wahań.
Tak działa Umysł, który ma trudności z przestawieniem paradygmatu myślenia (neurologia świetnie to wyjaśnia).
Dysonans poznawczy to kluczowe zjawisko, które opisuje ten fenomen.
Efekt Kopernika, termin jaki ukułem na potrzeby tegoż, z kolei pokazuje jak człowiek ma problemy z myśleniem samodzielnie, jeżeli dochodzi do wniosków jakie są sprzeczne z tymi wyznawanymi obecnie przez większość ludzi.
++
A poniżej wg oficjalnej historii ekonomii, o tym jak dosłownie śmieszne znaczenie mają obecnie tzw. rezerwy walutowe, niech zaświadczy przykład jegomościa Sorosa, który złamał Bank państwa będącego wówczas w ścisłej czołówce światowej (30 lat temu Brytyjska gospodarka była silniejsza od chińskiej).
„George Soros, w 1992 roku, przeprowadził jedną z najbardziej znanych operacji spekulacyjnych w historii, zmuszając funta brytyjskiego do wycofania się z Europejskiego Mechanizmu Kursów Walutowych (ERM).
Operacja ta doprowadziła do tego, co nazwano „Czarną środą” 16 września 1992 roku. Oto, jak przebiegła ta spekulacja:
Tło:
W latach 90. Wielka Brytania była członkiem ERM, systemu, który miał ustabilizować kursy walutowe europejskich krajów przed planowanym wprowadzeniem wspólnej waluty (euro).
ERM wymagał, aby kraje utrzymywały kurs swojej waluty w ramach określonych wahań względem niemieckiej marki, która była główną walutą ERM. Wielka Brytania zobowiązała się utrzymywać kurs funta na określonym poziomie.
Jednak brytyjska gospodarka cierpiała z powodu wysokich stóp procentowych i rosnącej inflacji, podczas gdy niemiecka marka była bardzo silna. Funt był przewartościowany, co powodowało napięcia w gospodarce i problemy z utrzymaniem kursu w ramach ERM.
Spekulacja:
(czyli coś takiego jak sprzedawać leki & żywność podczas powodzi po cenie x10)
George Soros, poprzez swój fundusz Quantum Fund, zauważył, że funt brytyjski jest słaby i przewartościowany w stosunku do niemieckiej marki, a brytyjski rząd ma ograniczone możliwości obrony kursu funta w ramach ERM.
Soros postawił na to (grube pieniądze), że Wielka Brytania nie będzie w stanie utrzymać funta na wymaganym poziomie i że będzie zmuszona albo podnieść stopy procentowe do ekstremalnych poziomów, co zaszkodziłoby gospodarce, albo wycofać się z ERM.
W związku z tym Soros zaczął masowo sprzedawać funty, zaciągając pożyczki w funtach i zamieniając (sprzedając) je na inne waluty, zwłaszcza na niemiecką markę. Kurs funta zaczął nurkować w dół.
Rząd brytyjski kontra Soros:
Aby bronić kursu funta, Bank Anglii musiał wykupywać funty na rynku, co wymagało posiadania znacznych rezerw walutowych.
Bank Anglii próbował bronić funta, wydając miliardy dolarów na
interwencje walutowe i podnosząc stopy procentowe, co miało zwiększyć atrakcyjność trzymania funta (nie sprzedawania).
Jednak atak spekulacyjny Sorosa okazał się zbyt potężny.
Spekulanci zaczęli masowo sprzedawać funty, wiedząc, że rząd brytyjski będzie miał coraz większe trudności z obroną kursu.
Soros spekulując ciągle wywierał presję sprzedaży na funta, zmuszając Bank Anglii do ciągłej interwencji, wysychającymi rezerwami walutowymi, która okazała się ostatecznie nieskuteczna.
Wynik:
W końcu Wielka Brytania nie była w stanie utrzymać kursu funta na wymaganym poziomie i 16 września 1992 roku wycofała się z ERM.
Tego dnia kurs funta gwałtownie spadł, a Soros zarobił łącznie (oficjalnie) na tej spekulacji około 1 miliarda dolarów (wg wyceny wartości pieniądza z przed 30 lat).
Decyzja o wycofaniu funta z ERM była postrzegana jako wielka porażka polityki monetarnej Wielkiej Brytanii.
Soros zyskał przydomek „człowieka, który złamał Bank Anglii”, a jego operacja spekulacyjna stała się symbolem potęgi spekulacyjnej rynku finansowego w zestawieniu z rządowymi politykami stabilizacyjnymi.”
Odnosząc ten przykład do współczesnej Polski, Soros gdyby tylko zachciał, zagwizdałby na kumpli i bez mrugnięcia okiem zgasiłby (podobnie jak wyżej) niczym peta polskiego Złotego i zarobił krocie na jednoczesnym obstawianiu jego spadków.
Ale przecież nie robi się krzywdy swoim podporządkowanym sługom.
A to tylko Soros, a pomyśl co by było gdyby parę potężnych, trzęsących rynkami wielorybów czyli funduszy hedgingowych, zmówiło się na taki wspólny atak. Jak najbardziej Legalny w imię prawa Systemu Korporacji.
Szanse obrony w dzisiejszym świecie fejk-ekonomii = zerowe.
Gdyż wbrew obiegowej opinii, którą karmi się pospolity człowiek to nie chodzi wcale o kasę.
Chodzi o władzę. Zawsze tylko o nią chodziło.
„„Są dwa sposoby podboju i zniewolenia kraju.
Jeden to przez miecz.
Drugi to przez dług”.
– John Adams, jeden z ojców założycieli Stanów Zjednoczonych
Kiedy ludzie w koncu zrozumieja ze NBP nie nalezy do Polski tylko nalezy do FED, jak zreszta 97 % wszystkich bankow centralnych na swiecie.
Tak ze to zloto nie jest polskie tylko wlascicieli FED, czyli kilku pejsatych rodzin.
Przejęli władze nad pieniądzem, a teraz chcą pełnej kontroli nad światem?
Całe narody się zadłużają, a zyski banków rosną.
https://businessinsider.com.pl/gospodarka/gigantyczne-zyski-bankow-tak-duzo-jeszcze-nigdy-nie-zarabialy/9bv5zq6
@ replikant3d
Nie w czasie 1 wojny tylko w czasie „wielkiego kryzysu” wywołanego przez FED.
A co do „zabiorą” to zabrać ci mogą z konta bez problemu albo ograniczyć wypłaty gotówki w bankomatach (Cypr, Grecja u nas teraz też tylko 500PLN) lub zdelegalizować np banknoty o wysokich nominałach (patrz Indie , Eurokołchoz)
Natomiast jak masz kruszce i je dobrze schowasz to „mogą skoczyć ci na karburator”.
Zwłaszcza jak miałeś trochę oleju w głowie i kupowałeś za gotówkę a nie przelew czy pobranie.
„czego oczy nie widzą, za tym serce nie tęskni”
A jak ktoś myśli że wartość takowych wyraźnie spadnie to niech sobie popatrzy na wykres ceny w USD w ostatnich 150 latach.
(kryptośmieci pominę milczeniem bo to „waluta z krainy OZ”)
(kryptośmieci pominę milczeniem bo to „waluta z krainy OZ”)
Słusznie. Jeśli Polacy jeszcze się tego nie pozbyli to im radzę.
Choć i jeszcze coś czasem pewnie można zarobić tylko czy gra warta świeczki…
Podobnie ze złotem jest… jak i ze wszystkim. Wywęszą kasę niczym psy gończe zwierzynę w lesie.
Póki co to chyba i tak najlepszy sposób na zaskurniki.
@ Katana
Tylko ze zwolennikami nie da się dyskutować na argumenty, każdy jest zaślepiony chęcią zysku. Jakoś nikt nie mówi już o praktycznym wykorzystaniu tego jako waluty 🙂
Ja się tym tematem interesowałem mocno jak BTC był po 700 zł i wtedy przy pomocy swojego PC byłem w stanie wykopać 1 BTC w ciągu miesiąca (Radeon HD7900 w tamtym czasie) ale przekalkulowałem koszt prądu (400zł) koszt hałasu, amortyzacji sprzętu i zamulenia komputera i wyszło mi że dla 300 zł to nie ma sensu. Wykopalem 0,14 BTC i wywaliłem apkę, nawet tego nie sprzedałem.
Dlaczego ? bo uznałem to za narzędzie spekulacyjne a nie walutę.
Nikt tym nie płaci, wszyscy spekulują. Tak było 10 lat temu i tak jest dzisiaj. Co z tego że to wymaga obliczeń i prądu, wartość jest równa 0 ponieważ nie da się odzyskać prądu, amortyzacji sprzętu a i wartość wyniku obliczeń jest równa 0, nie ma fizycznego zabezpieczenia jak w kruszcach (i niech mi nikt nie pisze że metale są nic nie warte, wystarczy sprawdzić ile mają przemysłowych zastosowań i jak je przemysł wchłania).
Krypto dla spekulacji tak, dla zabezpieczenia wartości nie, dla płacenia też nie.
Kiedyś ktoś czasem przyjmował możliwość płacenia krypto, dzisiaj nie kojaże firmy która przyjmuje płatności walutą z krainy OZ.
A jak globalistów wkurzy to obstawiam że znajdą sposób aby zablokować krypto i powstałego chaosu użyć do wprowadzenia własnych „kosher” rozwiązań.
lelos2. Tak to ze zwolennikami jest… Z woli wyzbyci są. Tu wolę tamto, tam wolę to…
Tacy, „co to zawsze się uczą, a nigdy nie mogą dojść do poznania prawdy.”
A, zapodam w szerszym nieco kontekście:
„(4) zdrajcy, zuchwali, nadęci, miłujący bardziej rozkosz niż Boga. (5) Będą okazywać pozór pobożności, ale wyrzekną się jej mocy. I od takich stroń. (6) Z takich bowiem są ci, co wślizgują się do domów i przeciągają na swą stronę kobietki obciążone grzechami, powodowane pożądaniami różnego rodzaju, (7) takie, co to zawsze się uczą, a nigdy nie mogą dojść do poznania prawdy. (8) Jak Jannes i Jambres wystąpili przeciw Mojżeszowi, tak też i ci przeciwstawiają się prawdzie, ludzie o spaczonym umyśle, którzy nie zdali egzaminu z wiary. Ale dalszego postępu nie osiągną: (9) bo ich bezmyślność będzie jawna dla wszystkich, jak i tamtych jawna się stała. (10) Ty natomiast poszedłeś śladem mojej nauki, sposobu życia, zamierzeń, wiary, cierpliwości, miłości, wytrwałości,”
(2 List do Tymoteusza 3:4-10)
Po prostu trzeba mieć swoje własne rezerwy, zarówno metali, jak i zdrowia, wolnego czasu, tych „nic nie wartych” papierków, różnych towarów, w tym narzędzi, jedzenia, ubrań, broni, etc. Wówczas jest się spokojnym 🙂 Po cóż się w ogóle emocjonować, czy glapiński kupił fizyczne, czy papierowe złoto, znamiennym jest tylko fakt, że jak informuje „kupiłem” to oznacza, że będzie drożeć, tyle nas to powinno obchodzić. Na fuj się emocjonować, przecież doszliśmy już wspólnymi siłami do tego, że naszymi negatywnymi emocjami karmią się byty z wyższych wymiarów. Pamiętajcie – piątek jest dniem wolnym od pracy.
//przecież doszliśmy już wspólnymi siłami do tego, że naszymi negatywnymi emocjami karmią się byty z wyższych wymiarów. //
No, nie bardzo… Nie rozumiem tego. Jak taki pasożyt miałby być „z wyższych wymiarów”? I jak „się karmić”?
Rozumiem, że jak jakiś tępak mnie zaczepia natrętnie i dokucza to jeśli się złoszczę to tracę energię a on jeśli czuje z tego powodu satysfakcję to może się czuć doładowany. Ale to działania na krótką metę. Zło wyrządzone do niego wróci jak i moja cierpliwość i zrozumienie przyniesie mi korzyści.
Innego wytłumaczenia nie widzę.
Negatywnymi emocjami karmia sie byty z nizszych wymiarow.
Im nizsza wibracja jakiejs emocji tym jest bardziej negatywna, i na odworot, im wyzsza emocja tym jest bardziej pozytywna.
rici. No, to już brzmi lepiej 😉
Ale takie „karmienie” to chyba ich jeszcze bardziej degraduje bo stale w dół patrzą?
Niższych czy wyższych .. jak coś ma takie umiejętności, to my z naszymi ułomnymi ciałami i śmiesznymi problemami (jaki kupić telefon i skąd wziąć pieniądze na rate kredytu za kawałek nory w kurniku) jesteśmy niżej na drabinie ewolucji. Trzeba się jak najwiecej nauczyć, żeby już nie wracać.
@ Katana – no i tutaj teoria się trochę kłóci z praktyką, bo powinieneś mu wpier**ić i zamknąć temat, a pisma każą nadstawić drugi policzek.
>>> kufel
Słuszna uwaga, po cóż się emocjonować. Trzeba z zimną krwią i uśmiechem na ustach relacjonować ich zbrodnie i edukować naszych ziomków, gdyż w moim odczuciu jest to jedyna droga do czegokolwiek dobrego w tym kraju czy świecie.
Nie poddawać się emocji strachu czy apatii (jak niektórzy agenci tu szerzą), ale z niezachwianym optymizmem nieść ogarek światła i nadziei, aby rozświetlać mroki ignorancji.
kufel10. Zdąrzyłem przed tym wpisem przeczytać Twoją zachętę do wyjścia na słoneczko, co zresztą miałem już i mam w planie a tu grubo wątpliwościami zapodajesz i trzeba by powyjaśniać…
Na razie jako wprowadzenie, krótko.
//Niższych czy wyższych .. jak coś ma takie umiejętności, to my z naszymi ułomnymi ciałami//
Nie mają tych umiejętności. Są jak ci agenci z matrixa – mogą tylko na Twoich umiejętnościach bazować. Tak jakby latali, ale w twoim tunelu aerodynamicznym… Jakby w Twoich pierdach wirowali bezwładnie.
//no i tutaj teoria się trochę kłóci z praktyką, bo powinieneś mu wpier**ić i zamknąć temat, a pisma każą nadstawić drugi policzek.//
Można też tak dosłownie rozumieć albo głębiej te słowa z Biblii. Trzeba by się przyjrzeć co w Bibli symbolizuje „pierwsze” a co „drugie”. Polecam wyszukiwarkę i analizę porównawczą.
Dość dobrze szukać tu: https://www.biblia.info.pl/biblia.html
Są tam opcje wyszukiwania.
Tu możesz sprawdzić dokładnie znaczenie wersów i słów w języku oryginalnym (grece): https://biblia.oblubienica.eu/interlinearny/index/book/4/chapter/10/verse/30
Też jak klikniesz w dany wyraz to Ci wyskoczą wszystkie miejsca gdzie go użyto.
Według głębszego znaczenia nadstawiłem drugi policzek pytając go: Dlaczego?
I uderzył w drugi – umysł – bo nie podołał pytaniu. Fakt, że urzędnicy miejscy mogą zauważyć nie był chyba najlepszą odpowiedzią na moje pytanie o zasadność mandatu, który podtrzymał a nie odstąpił od tej czynności.
Pytanie czy go „ręka” od tego uderzania nie zabolała?
Dlatego nie czytam biblii, pełnej tłumaczenia tłumaczeń a tekst oryginalny i tak nie wiecie ani jak brzmiał, ani kto go pisał. Wolę nauki ścisłe, zgodnie z definicją. Mam jednego takiego kolegę biblistę, a raczej miałem, zaczął pouczać JAK się mam modlić etc, a to wiesz głupek taki po zawodówie lub na tożsamym poziomie, takich jest najłatwiej zindoktrynować, finalnie ocipiał i raczej mija się go szerokim łukiem. On sam się ma za jakieś objawienie i wyrocznie. Dlatego do wszystkiego podchodźmy ostrożnie, a jak nie sprawdziłeś na własnej skórze, lub na skórze kolegi, to lepiej uważać na takie tezy.