Zielony Ład a depopulacja

Opublikowano: 17.06.2024 | Kategorie: Polityka, Publicystyka, Publikacje WM, Seks i płeć, Społeczeństwo, Warto przeczytać

Liczba wyświetleń: 1865

Nie będzie o żadnej teorii. Będzie o faktach, popartych oficjalnymi dokumentami i oświadczeniami. O depopulacji rozumianej nie jako masowa zagłada ludzkości, ale jako systematyczna redukcja populacji poprzez indoktrynację i praktykę. Hasło to stało się szczególnie głośne w czasie “pandemii”, ale był to dopiero wstęp. Dopiero Zielony Ład, pod przykrywką troski o dobro planety i ludzkości, ukazuje w pełni perfidię tego planu.

Podstawą programu jest oczywiście tzw. walka z globalnym ociepleniem poprzez redukcję dwutlenku węgla. A kto jest najbardziej winny tak dużej emisji? Ludzie! Jakie jest więc rozwiązanie? Mniej ludzi. Takie postawienie sprawy, podbijane już od dawna katastroficznymi zapowiedziami przeludnienia i wyczerpania zasobów, jest teraz na pierwszym planie. Oddajmy głos głównym autorom.

Naukowcy w czasopiśmie Bio Science, 2019 r.: „Ponad 11 tys. ekspertów z całego świata wzywa do krytycznego uzupełnienia głównej strategii, polegającej na odrzuceniu paliw kopalnych na rzecz energii odnawialnej: NA PLANECIE MUSI BYĆ ZNACZNIE MNIEJ LUDZI” (wyszczególnienie autora). I dalej: „Liczba ludności, która wciąż rośnie o ok. 80 mln ludzi rocznie […] musi zostać ustabilizowana — a w idealnym przypadku stopniowo zmniejszana”, by skonkludować, że „cieszy nas wyraźny wzrost niepokoju”. Bo prowadzi do reakcji rządów, ruchów obywatelskich i skutecznego straszenia dzieci w szkołach.

Inny pseudonaukowy przykład, tekst „Scientists’ warning on population”: „Choć tempo, w jakim postępują zakłócenia klimatu […] jest alarmujące, czynnik populacyjny jest w dalszym ciągu ignorowany. […] W dobie narastających kataklizmów międzynarodowym imperatywem jest obniżenie całkowitego współczynnika dzietności poniżej wskaźnika zastępowalności pokoleń”.

Nie ulega chyba wątpliwości, że owe, hmm… zalecenia są stopniowo wdrażane w życie. Remedium na problemy? Promowanie kilku określonych rozwiązań:

– antykoncepcji,

– aborcji,

– eutanazji,

– homoseksualizmu,

– sterylizacji,

– walki o równość płci (a dokładnie — o prawa kobiet).

Zatrzymajmy się przy tym ostatnim punkcie. Bo co on ma w ogóle z tym wspólnego? Jeszcze raz autorzy ostatniego cytowanego artykułu: „Narody o dużej nierówności płci mają wysoki współczynnik dzietności. Zatem tam, gdzie nadal występuje umiarkowany lub szybki wzrost liczby ludności, najskuteczniejszym antidotum […] jest osiągnięcie pełnej równości płci. […] Średnia liczba dzieci, które kobieta rodzi, spada proporcjonalnie do czasu jej edukacji. […] Połączenie wsparcia instytucjonalnego w planowaniu macierzyństwa i poziomu wykształcenia, w tym większych możliwości zdobycia przez kobiety wyższego wykształcenia, skutkuje natychmiastowym spadkiem dzietności”.

Tyle jeżeli chodzi o prawdziwe cele walki o równouprawnienie, które jest ideą z gruntu słuszną, ale nie wtedy, kiedy staje się populistycznym hasłem wykorzystywanym przez demagogów dla własnych, szkodliwych społecznie celów.

Całość jest podbijana przez aktywistów z „The Overpopulation Project”, wspieranych przez Uniwersytet Stanforda. Postulują oni wprost, bez żadnych eufemizmów, m.in. wspomniany wariant równości płci, aborcję bez ograniczeń, bezpłatną sterylizację, edukację antykoncepcyjną oraz systemowe zniechęcanie ludzi do posiadania więcej niż dwójki dzieci.

Straszak w postaci przeludnienia i wyczerpania zasobów nie jest niczym nowym. Formalnie został ujęty w „Memorandum 200” Henry’ego Kissingera, złożonym w 1974 r. prezydentowi Geraldowi Fordowi. Już wtedy Kissinger zalecał podobne metody radzenia sobie z „problemem” oraz by nie używać zwrotu „kontrola urodzeń”, gdyż budzi negatywne skojarzenia. Postulował w zamian określenia zastępcze, takie jak „planowanie rodziny” czy „odpowiedzialne rodzicielstwo”. Brzmi znajomo?

Nie ma więc wątpliwości, że założeniem Zielonego Ładu nie jest ratowanie planety, a zysk, zubożenie społeczeństw, odebranie własności prywatnej i ograniczenie praw ludności w celu łatwiejszego jej kontrolowania, z czym autorzy coraz mniej się kryją. Jednak ich arogancja i pośpiech, z jakim starają się go wdrożyć, sprawia, że popełniają błędy, ukazujące absurdy całego założenia i coraz więcej ludzi zadaje sobie pytanie „O co tu chodzi?”. Dzięki temu istnieje szansa, choć łatwo nie odpuszczą, że projekt na którymś z etapów się w końcu załamie.

Autorstwo: Radek Wicherek (Polaku Dawaj z Nami)
Źródło: WolneMedia.net

Źródłografia

1. „Wielkie kłamstwo. Zielony faszyzm, tyrania równości i cyfrowa kontrola”, wybór dokumentów, Wydawnictwo Wektory 2024.

2. Ewa Marcinkowska, „A jednak spisek!”, Wydawnictwo 3Dom.

3. Zdrowy rozsądek.


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

12 komentarzy

  1. garsjo 17.06.2024 15:02

    Tylko dlaczego żydzi mogą mieć dużo dzieci ? Taka rodzina rotszyldow i rokefelerów a i szereg innych z tej nacji mają liczne gromadki. Są dobrze wykształceni i służą tym rodzinom w ich interesach wszelkiej maści, też tych politycznych. A przy okazji dlaczego żydzi mogą być nacjonalistami i wręcz asertywnie o tym mówią, a nacjonalizm innych nacji jest wybrzydzany. Bo co wolno wojewodzie.. ? Koń trojański wjechał między narody.

  2. Katarzyna TG 17.06.2024 17:25

    Dodam jeszcze coś o czym nie napisano – to nie był przypadek że preparaty terapii genowej mRNA przenikały najsilniej do gonad. To było celowo zaprojektowane działanie by zmniejszyć płodność zaszczepionych. Tak samo jak nie była przypadkiem odwrotna transkrypcja mRNA -> DNA (piękna nazwa “Lucyferaza”) która da wielu zaszczepionym raka za 5,10, 20 lat.. nikt tego już nie powiąże z jednym ukłuciem wiele lat wcześniej. Nie ma takiej możliwości.

    Jasna więc staje się rola WHO w tym wszystkim i dlaczego taki nacisk kładzie się na powszechne akcje szczepień.. już zapowiadają chorobę X.

  3. RisaA 17.06.2024 18:06

    @ Katarzyna TG, Lucyferaza to tylko barwnik bioluminescencyjny. IIRC występujący naturalnie np. u świetlików. Faktem jest, że gdy zostanie znaleziony w organizmie człowieka powinien dać do myślenia.

    Jednak wróćmy do roku 2021, kiedy były pierwsze szpryce. Najpierw stado idiotów przyjęło te eksperyentalne zastrzyki bez podanej nazwy substancji czynnej.

    Pół roku później po tym jak Hotaru upomniała się o nazwę związku – Pfizer podał nazwę Toxinameran. I mimo tej nazwy oznaczającej toksyczne mRNA – kolejne stado idiotów przyjęło te zastrzyki. Nie ma to jak stado głupich Rezylian przyjmujących zastrzyki opisane jako Toxina / toksyna!!!

    https://tor.wolne-forum-transowe.pl/art-szczepienia-covid-najwiekszy-wal-stulecia

  4. Radek Wicherek (Polaku Dawaj z Nami) 17.06.2024 18:09

    @ garsjo

    Bo są równi i równiejsi w tym planie. Nie tylko Żydzi mogą mieć dużo dzieci, ale nikt jakoś nie próbuje “nawracać” Arabów, którzy mnożą się na potęgę i zalewają świat. Na odstrzał za to mają iść kraje afrykańskie i biały człowiek z kręgu cywilizacji łacińskiej.

    @ Katarzyna TG

    Może być sporo prawdy w tym co piszesz. Historie o masowym mordowaniu poprzez szpryce od początku można było włożyć między bajki, natomiast to, o czym wspomniałaś powyżej jest metodą o wiele bardziej zjadliwą. Z jednej strony, bo skuteczną, z drugiej – właśnie dlatego, że efekty ukazują się po dłuższym czasie. I nawet jeżeli znajdą się wyjątki, które powiążą jedno z drugim, to nie będą w stanie tego udowodnić lub będzie to potencjalnie bardzo kosztowny, długi, stresujący proces, nie dający żadnych gwarancji powodzenia. Aczkolwiek trzeba też brać pod uwagę inny prawdopodobny wariant – że to wynik głupoty, chciwości i pazerności, gdzie koncerny wykorzystały krótką okazję, nie licząc się z ludzkim zdrowiem i życiem. A skutki to “pozytywny” efekt uboczny – pozytywny z perspektywy globalistów. Nie twierdzę, że tak było, ale śledząc historię i metody działania koncernów sugeruję, że taką opcję też należy realnie brać pod uwagę.

  5. RisaA 17.06.2024 19:55

    > Radek Wicherek (Polaku Dawaj z Nami)

    zauważyłeś też, że nie ma planów zmniejszenia ilości czarnoskórych? Redukcji mają ulec Єuropejczycy czyli w większości biali.

  6. Flibusta 17.06.2024 20:44

    Już dawno to mówiłam. Plan dotyczy cywilizacji europejskiej czyli ludzi, którym wydaje się, że mają jakieś prawa. Oznacza to, że okres w którym omawiano i stosowano tzw. “prawa człowieka” właśnie dobiegł końca. Z wielkim triumfem powróci feudalizm, który jest najbardziej pożądanym sposobem rządzenia dla elit. Wąska warstwa arystokracji (pochodzenia lub pieniądza), trochę warstwy technicznej (urzędników czy inżynierów) oraz rzesze pańszczyźnianego chłopstwa…

  7. Radek Wicherek (Polaku Dawaj z Nami) 17.06.2024 21:26

    @ RisaA

    Z czarnoskórymi jest trochę inaczej. Cywilizacja łacińska ma zostać zniszczona i wchłonięta, a to domena białych. I to jest główny cel. Natomiast czarni, przynajmniej ci w Afryce, w razie jakiegoś new dealu prawdopodobnie zostaną spisani na straty. Tam redukcja ludności też jest wysoce wskazana z perspektywy globalistów i Ameryki, ale z innych powodów.

  8. Romeo 17.06.2024 21:31

    @Flibusta – feudalizm nigdzie nie odszedł, tym bardziej w Polsce: jeden, byle jaki, syfilityczno-kazirodczy majestat z psychopatyczną familią zastąpiły multimonarchie (syfilityczno-kazirodczo-psychopatyczne, “a co, kru…wa?!”) okazujące sobie nawzajem poważanie we wzajemnie krzyżujących się polach kompetencji/decyzyjności.
    Sobie krzywdy nie robią.
    A “rzesze pańszczyźnianego chłopstwa”/niegdysiejszego proletariatu są tam, gdzie były dotąd, z ewentualnością łaskawego awansu do nadzoru w postaci urzędasów tych multimonarchii.
    Ci neofici są najgorsi – wyryte byle jak debilowate quasi formułki prawne służą im do najokrutniej chamskiej socjotechniki, nic niemającej wspólnego z konstytucyjnym porządkiem prawnym.
    W czymś takim, to co sobą to coś reprezentuje – nie ma ono nic wspólnego z konstruktem państwa wynikającym z jakiejkowliek konstytucji zawierającej w sobie postulaty demokracji, humanizmu, wzajemnego poszanowania praw, wolności i równego podlegania prawu.
    Ale z pewnością jestem w błędzie, a przestrzeń publiczna (urzędy, komendy, prokuratury, sądy itp.) szczelnie wypełniona wywodzącymi się z jednej/dwu familii i ich powinowatych to zwyczajne złudzenie.
    Takie złudzenie, że jak się patrzy na coś innego/gdzieś indziej, to się tego w ogóle nie widzi.
    No.

  9. Bruce Lee 18.06.2024 00:48

    Świadome rodzicielstwo to nic złego.Podobnie jak regulacja urodzin.Jeszcze kilka miliardów ludzi świat pomieści.Ale wypadałoby pomyśleć ,za wczasu-co dalej?Zastanawia mnie korelacja zdobywania wiedzy z liczbą posiadanego potomstwa..Odpowiedź nasuwa się taka ,że im bardziej ludzie myślą ,są skłonni do refleksji i mają większą wiedzę ogólną,tym mniej chcą powoływać na świat kolejnych istot,które nie koniecznie będą z tego faktu zadowolone.Świat to nie jest przyjazne miejsce,no ale trzeba jakoś ogarniać to co jest.Każdy ma inną taktykę-i na tym polega tolerancja ,że o ile jest ta taktyka do przyjęcia-to należy to uszanować.Dodam,że jeśli komuś brakuje czegoś w życiu,np pieniędzy(środków do utrzymania),to należy ograniczyć dzietność,a wielu ludzi się łudzi ,żę te dzieci podadzą na starość przysłowiową szklankę wody,życie jednak dowodzi ,iż różnie z tym bywa.

  10. Radek Wicherek (Polaku Dawaj z Nami) 18.06.2024 18:20

    @ Bruce Lee

    Nie chodzi o to czy to coś złego, ale w jakim celu jest wykorzystywane.
    Ekologia, pacyfizm czy zrównoważony rozwój to też z gruntu idee szlachetne i dobre, a jednak kiedy zaczynają operować nimi ludzie zdeprawowani, to wykorzystują je w złych celach, a ich prawdziwe znaczenie zostaje zdewaluowane.

    Kissinger w tym raporcie podkreślał, że wzrost ludności, ze wskazaniem na kraje najbiedniejsze, jest zagrożeniem dla hegemonii USA, ponieważ więcej rąk do pracy to szybszy rozwój gospodarczy, bogactwo i silniejsze armie. I że gdy takie kraje zawrą w przyszłości sojusze, to Stany mogą cienko piszczeć, dlatego potrzebna jest redukcja populacji i maksymalne drenowanie innych państw z zasobów, zostawiając im ochłapy. Więc na pewno nie kierował nim altruizm.

    Podsumowując: w tym, jak i wielu innych przypadkach rzecz nie w tym CO, ale JAK i PO CO jest wykorzystywane. Samo to, że Kissinger podsunął określenia zastępcze dla zamaskowania faktycznych zamiarów powinno budzić wątpliwości.

  11. Katana 18.06.2024 19:59

    Bardzo ładny komentarz Radek 🙂

  12. emigrant001 19.06.2024 11:50

    Najlepszą metodą depopulacji rasy białej jest “zielony” “nowy” “polski” ład. Im droższe życie tym mniej dzieci a więcej emigrantów. Im więcej głosów na POPISS, 3cią drogę i podobne bakłażany tym depopulacja będzie szybsza:)

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.