Liczba wyświetleń: 10823
Wygraliśmy z ABW w sądach administracyjnych, teraz pora pomyśleć o pozwie cywilnym o odszkodowanie i zadośćuczynienie.
Stawki minimalne wynagrodzenia dla adwokatów są następujące (zależą od wysokości kwoty, ustalone są ustawowo):
– do 500 zł – 90 zł;
– powyżej 500 zł do 1500 zł – 270 zł;
– powyżej 1500 zł do 5000 zł – 900 zł;
– powyżej 5000 zł do 10 000 zł – 1800 zł;
– powyżej 10 000 zł do 50 000 zł – 3600 zł;
– powyżej 50 000 zł do 200 000 zł – 5400 zł;
– powyżej 200 000 zł do 2 000 000 zł – 10 800 zł;
– powyżej 2 000 000 zł do 5 000 000 zł – 15 000 zł;
– powyżej 5 000 000 zł – 25 000 zł.
Opłata sądowa od pozwu wynosi 5% wartości kwoty sporu.
Myślę, że minimalna kwota, o jaką można realnie zawalczyć to 50 000 zł, choć bardziej adekwatna byłaby 100 000 zł. Można też walczyć o mniejsze pieniądze, ale kwota 10 000 zł rozśmieszałaby ABW, bo to dla nich drobniaki, które mogłyby zachęcić ABW do nowych blokad, „bo nawet jak przegramy, to się opłaca”.
Zbiórka na walkę z ABW więc trwa.
Aby doszło do pozwu o 50 000 zł, trzeba zebrać 6100 zł (3600 zł na adwokata + 2500 zł opłaty sądowej). Na chwilę obecną stan zbiórki to 1303 zł (patrz aktualizacje kwot na samym końcu wpisu)). Czekam też na zwrot kosztów sądowych i podróży, co daje kwotę 772,00 zł, czyli mamy 2075 zł i brakuje 4025 zł. Zbiórka na fundusz rezerwowy (niespodziewane wydatki) opiewa na kwotę 1083 zł, czyli jeśli ją uwzględnić to brakuje 2942 zł, ale wolę jej na razie nie tykać.
Honorarium adwokata jest ryczałtowe (niezależne od ilości stawiennictw, pism itp.). Ewentualna druga instancja to 50% kwoty za pierwszą instancję. Dlatego jeśli zbiórka się powiedzie, będzie kontynuowana na wypadek odwołania się do sądu II instancji. Jeśli odwołania nie będzie, środki trafią do zbiórki na fundusz rezerwowy (podobnie jak potencjalnie zasądzony zwrot kosztów sądowych i adwokackich).
Adwokat złożył też alternatywną ofertę, gdyby nie było mnie stać na pełną stawkę – 50% stawki (czyli 1800 zł) + 10% zasądzonej kwoty. Ta oferta jest mniej korzystna finansowo, ponieważ gdyby sąd zasądził 50 000 zł, to dostanę z nich 45 000 zł. W przypadku wygranej opłaty sądowe i wynagrodzenie prawnika zostaną zwrócone, lecz nie te 10%. Dlatego wolę zapłacić pełną stawkę.
A gdyby udało się zebrać 10 400 zł, można powalczyć o 100 000 zł (5400 zł na adwokata + 5000 zł opłaty sądowej).
Idealnie byłoby znaleźć prawnika Pro Bono, który powalczyłby nieodpłatnie „dla idei wolności słowa”.
Informacje o stawkach ustawowych znajdziecie TUTAJ. Jak widać mamy wielką nierówność społeczną w sądownictwie. Bogacz może pozwać kogo zechce, bo go stać, a osoby niezbyt zamożne i ubogie muszą kalkulować, na pozew o jakiej kwocie roszczenia go stać, zaniżając sumę odszkodowania. Jest to oczywiście korzystne dla najbogatszych, a celem stawek minimalnych oraz wysokich opłat sądowych od „najdroższych spraw”, jest zniechęcanie zwykłych ludzi od skarżenia „tych na świeczniku”, choć realne koszty pracy sądu są identyczne dla sprawy o 1000 zł, jak i 1 000 000 zł.
Pierwsza kwota wydaje mi się w zasięgu ręki i jest szansa, że sąd na nią przystanie. Wszystkich, którzy chcieliby pomóc — proszę o darowizny.
Aktualizacja z 12.02.2025
12.02.2025 zebrano 6100 zł niezbędne do złożenia pozwu i opłacenia adwokata. Zbiórka jest kontynuowana, ponieważ dojdą np. koszty podróży na procesy i być może trzeba będzie opłacić koszty sądowe odwołania się do II instancji (1800 zł).
Wszystkim, którzy dołożyli się do pozwania ABW gorąco DZIĘKUJĘ!
Maurycy Hawranek
Admin WolneMedia.net
Jeden z czytelników zadał mi w mailu pytanie: „Na co zamierzasz przeznaczyć całą kwotę odszkodowania w przypadku wygranego procesu?”
Jeśli uda się wygrać i sąd zasądzi zwrot kosztów sądowych i adwokackich, wówczas pieniądze ze zwrotu trafią z powrotem do zbiórki na działalność naszego portalu. Więc wpłacając na walkę z ABW, pieniądze mogą być spożytkowane dwukrotnie dla dobra naszego portalu.
Jeśli chodzi o potencjalną wygraną, nie ma sensu fantazjować o jej wydawaniu, bo to jak dzielenie skóry na niedźwiedziu. Zasądzona kwota może być niższa od oczekiwanej, a inflacja zmniejszy jej wartość nabywczą. Proces może ciągnąć się dwa lata i nie wiadomo, jakie będą wówczas potrzeby. Będą pieniądze, to się pomyśli jak je najmądrzej spożytkować. Teraz na to za wcześnie.
Niby słusznie, ale zastanawiam się co w rzeczywistości chcecie osiągnąć tym pozwem.
Za sprawą stali funkcjonariusze mafii PiS którzy i tak już są ścigani przez prokuraturę. Jeśli sprawa zostanie wygrana – i tak zapłacą wszyscy podatnicy.
„Niby słusznie, ale zastanawiam się co w rzeczywistości chcecie osiągnąć tym pozwem.”
Odszkodowanie za straty i zadośuczynienie za represje. A także urzędnikom ku przestrodze.
„Za sprawą stali funkcjonariusze mafii PiS którzy i tak już są ścigani przez prokuraturę.”
Nie jestem naiwny, dlatego nie wierzę, by ponieśli odpowiedzialność karna. Myślę, że prokurator umorzy sprawę, lub Duda ułaskawi ich zaocznie (przecież to ludzie Kamińskiego!), albo że dostaną pokazowe wyroki w zawiasach, ale włos im z głowy nie spadnie.
„Jeśli sprawa zostanie wygrana – i tak zapłacą wszyscy podatnicy.”
Zapewniam cię, że podatnicy nie zapłacą ani grosza, bo pieniądze podatników to tylko te, które mają fizycznie w kieszeni i na kontach bankowych (chociaż tu nie do końca, bo w praktyce są to pieniądze banku). W chwili, gdy podatnicy przekazują pieniądze Urzędowi Skarbowemu, przestają być pieniędzmi podatników i stają się pieniędzmi urzędników, ewentualnie państwa. Dowód: jako podatnik nie decydujesz jak zostaną wydane.
A tak w ogóle to chyba dobrze, że pieniądze zabrane podatnikom przez urzędników, powrócą do podatników? Wierzysz, że politycy i urzędnicy lepiej je spożytkują?
Deklaruję: wesprę anonimowo gotówką.
Jak?
@Dobroca
Odpisałem Ci prywatną wiadomością.
Wpłat można dokonywać:
– przekazem pocztowym (druczek do ręcznego wypełnienia)
– przelewem bankowym
– BLIK-iem
– kartą płatniczą
– PayPalem
– kryptowalutą
– są też inne opcje, z których tak mało osób korzysta, że przestałem je wymieniać (YetiPay, Patronite)
@kolorowa mysz – masz rację, wszyscy są tak ścigani, że sobie kupią willę na lazurowym wybrzeżu. A dwa skoro polski podatnik tak głosuje od 35 lat to niech placi za krzywdy wyrządzane swoim głosowaniem.
Na złomy amerykańskie to można wydawać miliardy, a na swojego kilka tysiaków to nie?!?!?!
Jak już pisalem, ja bym uważał, by równolegle z pozwem Wolnych Mediów wystąpić z pozwem zbiorowym użytkowników.
Straty użytkowników większe są niz wydawnictwa. Bo artykuł pisze jedna osoba a czytają tysiące. lub nie czytają jak im zablokowano.
Z pozwem zbiorowym byłby problem – dodatkowe pieniądze trzeba by zebrać na drugą sprawę i zgromadzić listę osób, które chcą się zbiorczo sądzić z ABW. Pozew taki byłby trudniejszy do zorganizowania. Ale listy od czytelników, w których podkreślą łamanie ich prawa przez ABW do pozyskiwania informacji z WM, na pewno przydałyby się jako dodatkowy materiał dowodowy (wina ABW jest już udowodniona w WSA i NSA, ale gruby plik pism mogłaby wpłynąć na wysokość odszkodowania).
Umowa z kancelarią jest już podpisana, choć zbiórka nie została zakończona i jeszcze półtora tysiąca brakuje, ale prawnik jest elastyczny i życzliwy. Jeśli będzie sąd drugiej instancji, wtedy będą konieczne dodatkowe pieniądze – 1800 zł (połowa minimalnej stawki zastępstwa procesowego, która po 1 stycznia może wzrosnąć z powodu waloryzacji). Dlatego po uzbieraniu obecnej kwoty, zbiórka będzie kontynuowana, bo mogą pojawić się dodatkowe koszty. Druga instancja jest bardzo prawdopodobna.