Liczba wyświetleń: 977
Warszawa, 2010-10-3
Prokurator Generalny Andrzej Seremet
Prokuratura Generalna
ul. Barska 28/30
02-316 Warszawa
Sprawa:
Katastrofa przy lądowaniu samolotu Tu 154 M na lotnisku Siewiernyj dn. 10 kwietnia 2010 r
..
Realizując społeczny obowiązek zawiadomienia organów ścigania o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu zawarty w art. 304 § l k.p.k. oraz realizując obowiązek prawny zawarty w art. 240 § l k.k. który stanowi:„Kto, mając wiarygodną wiadomość o karalnym przygotowaniu albo usiłowaniu lub dokonaniu czynu zabronionego określonego w art. 118, 118a, 120-124, 127, 128, 130, 134, 140, 148, 163, 166, 189, 189a § 1, art. 252 lub przestępstwa o charakterze terrorystycznym, nie zawiadamia niezwłocznie organu powołanego do ścigania przestępstw podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”informuję, że:
1) Jako profesor zwyczajny fizyki, zajmujący się zawodowo oraz jako dydaktyk dynamiką ruchu i prawami zachowania (pędu, momentu pędu itp.), a także wytrzymałością materiałów, wykonałem i posiadam obliczenia wykazujące, że przyspieszenia przy zetknięciu się z ziemią czy drzewami kadłuba samolotu wynosiły od 0,4 – 4 g (g – przyspieszenie ziemskie), co czyni skrajnie nieprawdopodobnym, przy ujawnionym sposobie zetknięcia kadłuba z przeszkodami, zejście śmiertelne wszystkich osób na pokładzie w trakcie i na skutek hamowania. Niemożliwe też było, przy ewentualnej utracie kawałka skrzydła znanej wielkości na wysokości paru metrów, wykonanie przez płatowiec pół-beczki nad gruntem.
2) Kadłub, traktowany w obliczeniach jako rura, głównie z duralu wzmocniona żebrami, musiał przy ślizganiu się po zagajniku pozostać w całości, lub rozpaść się na dwie, najwyżej trzy części. Rozpad jego na dziesiątki tysięcy części jest sprzeczny ze znaną z mechaniki wytrzymałością materiału kadłuba. Wskazuje to na PEWNOŚĆ, iż rozpad kadłuba nastąpił z innych przyczyn, łatwych do jednoznacznego znalezienia.
3) Wykonane obliczenia, na podstawie ujawnionych zapisów ścieżki dźwiękowej z czarnej skrzynki, wskazują na różne, wahające się i zmienne prędkości płatowca w powietrzu (przykładowo np. 59 km/h lub 158 km/h; jest to sprzeczne z zasadą zachowania pędu), przy katalogowej minimalnej możliwej prędkości Tu 154 w stabilnym locie rzędu 270 km/h. To jest jednoznaczny, pewny dowód, iż osoby czy firma przekazująca stronie polskiej te zapisy, fałszowała oryginalne zapisy skrzynki.
Prawa fizyki, jak i prawa logiki, obowiązują bezwzględnie. Nie da się ich zmienić, bo są to prawa natury; stoją one ponad „prawami” geo-polityki czy socjologii.
Proponuję Prokuraturze udział mój i znanych mi specjalistów z mechaniki i dynamiki ruchu oraz elektroniki i informatyki (w dziedzinie trajektorii 3D) w części merytorycznej śledztwa smoleńskiego. Strona polityczna nas nie interesuje.
Mirosław Dakowski,
profesor zw. fizyki, dr hab.
Dakowski powinien się upomnieć o ochronę. Ostatnio w tym kraju ginie sporo osób.
Zgadzam się z Panem Dakowskim. Przy śledztwie powinni być ludzie, którzy znają się na temacie. Na razie mamy psychiatrę i KGB. Zastanawiam się co się stało z tymi listami do premiera o powołanie komisji jakie podpisywaliśmy (Pan Trznadel). Czy takie dokumenty premier w ogóle czyta czy od razu wrzuca do niszczarki, czy jest jakaś odpowiedź w tej sprawie?
Na łufo, albo wielki meteoryt. Precz z demokracją, precz z ssakami! 😀
Inżynierowie i naukowcy mogą sobie do woli prawić o niemożliwościach, jakie zaszły 11 września, czy 10 kwietnia, a władza i media i tak zrobią swoje wg wytycznych. Liczy się plan, a nie prawda, bo im więcej prawdy, tym mniej władzy i nici z planów.
To bardzo cenna inicjatywa. Na oficjalne zawiadomienie drogą urzędową musi paść odpowiedź. Chodzi o to, aby sprawa nigdy nie została zamieciona pod dywan. Choć (nie)rząd nigdy sie nie przyzna, podobnie jak w przypadku 9/11, do świadomości społecznej w większym stopniu zacznie przebijać się prawda.Pan Profesor jest odważnym człowiekiem. Mam nadzieję, że doczeka odpowiedzi, przecież wszystkich ekspertów od spraw lotniczych nie mogą spotkać nieszczęśliwe wypadki.