Liczba wyświetleń: 676
Trzeba uczciwie powiedzieć, że emerytury w Polsce będą coraz niższe, dlatego każdy z nas powinien również sam zadbać o przyszłość własnych świadczeń emerytalnych. Obecnie żaden dziś i w przyszłości rząd nie może nam tego zagwarantować – mówi w rozmowie z portalem Stefczyk.info Andrzej Sadowskiekonomista, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha.
ŁUKASZ ŻYGADŁO: Premier Donald Tusk zapowiedział przesunięcie obligacyjnej części składki do ZUS, natomiast inwestowanie w akcje ma być dobrowolne. Co ta decyzja oznacza dla polskich finansów i dla każdego przyszłego emeryta?
ANDRZEJ SADOWSKI: Warto zacząć od tego, że mimo iż obie strony publicznego sporu i debaty nt. systemu emerytalnego przedstawiają pieniądze w ZUS-ie i OFE jako nasze – pieniądze obywateli – to w obydwu tych instytucjach to nie są nasze pieniądze zgodnie z polskim prawem. Ponadto nie ma tam jakichkolwiek pieniędzy. W ZUS-ie są tylko zapisy elektroniczne na naszych kontach, a w OFE są zobowiązania – papiery dłużne, akcje, które trzeba wykupić aby wypłacić emerytury. To co rząd próbuje dzisiaj powoli korygować, to skutki wielkiej kapitałowej reformy emerytalnej z roku 1998.
– Wszyscy pamiętamy jak wówczas fundusze zachęcały wizją „bogatej” emerytury.
– Wtedy gdy pieniądze w 100 procentach trafiały do ZUS-u, któremu nie wystarczało na wypłatę emerytur i trzeba było zwiększać deficyt tej instytucji – tak na prawdę finansów publicznych – podzielono pieniądze między ZUS-em a OFE. Nagle okazało się, że jest gigantyczny dług publiczny, dodatkowo sztucznie wygenerowany. Dziś rząd próbuje to skorygować, dokonując rzeczy, która dotychczas nie mieściła się w głowie, a która rozpoczyna fundamentalną zmianę systemu emerytalnego. Rząd przyznał obywatelom niezwykle, bo skromne- ale jednak prawo wyboru gdzie te pieniądze mają funkcjonować – czy w ZUS-ie czy w OFE.
– Prawo wyboru polega na tym, że jeżeli po trzech miesiącach Polscy nie wybiorą pomiędzy ZUS-em ,a OFE, to pieniądze z automatu przejdą do ZUS- u. Wiele osób zapewne nie podejmie takiej decyzji. Czy to może zaszkodzić OFE?
– Dotychczas to fundusze korzystały z takiego prawa i nikt tego publicznie nie podnosił. Do tej pory Polak, który nie wybrał funduszu emerytalnego był losowany – do którego pieniądze trafią. To odbywa się tak jak kiedyś pod zaborami losowano udział Polaków w obcych armiach. Rząd przyznał nader skromne prawo wyboru, ale to początek drogi do wielkich zmian, gdzie mam nadzieje, że Polacy wreszcie odzyskają kontrolą nad swoimi pieniędzmi.
– Czy jest to możliwe w dobie stale trwającego kryzysu?
– Jeżeli dzisiaj dokonano takiego wyłomu, gdzie wszystko było przymusowe, należy się liczyć z tym, że prędzej czy później wywalczymy takie prawo. Każdy obywatel powinien mieć możliwość decydowania, nie tylko czy jego pieniądze są w ZUS, OFE ale może w innym miejscu pracują na jego emeryturę.
– Czy jest szansa, że obecna zmiana przyczyni się do zwiększenia tych emerytur?
– Trzeba uczciwie powiedzieć, że emerytury w Polsce będą coraz niższe, dlatego każdy z nas powinien również sam zadbać o przyszłość własnych świadczeń emerytalnych. Obecnie żaden dziś i w przyszłości rząd nie może nam tego zagwarantować.
– Czy możemy dopatrzeć się jakiś plusów tych zmian?
– Ten rząd jako jedyny po kilkunastu latach rozpoczyna proces, który ma system emerytalny zmienić. Reformy z roku 98, których twórcy dzisiaj przemilczają oczywiste fakty, nie zakładały zwiększenia emerytury obywatela, aby wypoczywał na gorących plażach pod palmami, co oszukańczo przedstawiały reklamy emitowane w telewizji. Tamte reformy zostały wprowadzone, aby zmniejszyć zobowiązania emerytalne polskiego rządu, a pomysł z OFE wiązał się z tym, że w wyniku hazardowej gdy funduszy na giełdzie pieniądze dodatkowo wykreowane miały zrekompensować obniżone świadczenia emerytalne ZUS-u – jednak tak się nie stało. Zamiast pieniędzy wykreowano nadzwyczajny dług publiczny, który ciąży nad finansami naszego kraju.
Z Andrzejem Sadowskim rozmawiał Łukasz Żygadło
Źródło: Stefczyk.info
Dlaczego osoby odpowiedzialne za wprowadzenie tego systemu nie siedzą za kratami?
Dlaczego kolejne rządy nic nie robiły w tej sprawie?
Ile pieniędzy „zginęło”?
Gdzie są nasze wszystkie służby stojące na straży obywateli?
…
Cisza…
Nikt nie działa w kierunku wyjaśnienia tego gigantycznego przekrętu.
Przecież nic się nie stało…
W końcu to pieniądze ZUSU… czyli niczyje. Ups, nasze. Obywateli…
Co za różnica czy dług publiczny jest widoczny (w postaci obligacji kupowanych za nas przez OFE), czy też jest nie widoczny (w postaci zobowiązania kraju do wypłacania emerytur z ZUSu)
Według mnie wszystkie emerytury powinny stać się obligacjami. To czy te obligacje będą możliwe do spieniężenia jest już inną kwestią…
Problem który należy rozwiązać w tej sprawie to prawo wyłącznie unijne, które reguluje dług krajów członkowskich. Z tego też powodu, aby móc się dalej zadłużać musimy posługiwać się kreatywną księgowością. W tym wypadku zmianą dług (obligacje z OFE) zastąpi przyszłe zobowiązanie państwa względem emerytów, które według laika ekonomii wciąż jest długiem, ale specjalista wie, że to już dług nie jest. ABSURD!
„Nagle okazało się, że jest gigantyczny dług publiczny, dodatkowo sztucznie wygenerowany” Nagle okazało się? To dziecko po podstawach przedsiębiorczości mogło przewidzieć. Członkowie Neoliberalnego Towarzystwa A. Smitha misyjnie pokazywane na ty-fau-en-ie ładują pseudo ekonomiczna papkę w pseudo inteligentów bez szkoły.
@człowiek
Ty nazwiska Smitha do tego nie mieszaj. To takie samo przekłamanie jak Nazistowskie Towarzystwo Nietzschego. To, że współcześni politycy lubią sobie podcierać tyłek nazwiskami prawdziwych liberałów to jedno, a oni i ich prace to drugie. Z teorii i sugestii Smitha, Friedmana i innych może 1% funkcjonuje.
Adam Smith nic nowego nie wymyślił tylko skopiował myśli wcześniejszych myślicieli i przypisał je jako swoje myśli, i do tego pełno w nich błędów.