Liczba wyświetleń: 440
Abonament radiowo-telewizyjny jest archaicznym sposobem finansowania mediów publicznych, haraczem ściąganym z ludzi – mówił niegdyś Donald Tusk. Oczywiście gdy tylko miał szansę to zmienić, to nic nie zmienił. Co więcej, znów szykuje się podwyżka „haraczu” w postaci abonamentu RTV.
Od stycznia 2026 roku miesięczna opłata za odbiornik radiowy wzrośnie z 8,70 zł do 9,50 zł, natomiast za odbiornik telewizyjny lub zestaw radiowo-telewizyjny Polacy będą musieli płacić 30,50 zł zamiast dotychczasowych 27,30 zł. Mowa oczywiście o opłatach miesięcznych.
Osoby płacące abonament z góry za kilka miesięcy mogą skorzystać z „oszałamiających” zniżek sięgających całe 10 proc.
Za ściąganie abonamentu odpowiada Poczta Polska. Wyznaczeni urzędnicy prowadzą aktywne działania kontrolne i mogą nakładać kary za sam fakt posiadania telewizora, nawet jeśli ktoś nie ma kablówki i nigdy w życiu mediów publicznych nie włączył choćby na sekundę.
Podwyżka stoi w jaskrawej sprzeczności z wielokrotnie składanymi przez Donalda Tuska obietnicami likwidacji abonamentu. To tylko pokazuje, że obietnice polityków pozostają pustymi deklaracjami, a rzeczywistość przynosi wyższe obciążenia dla Polaków.
Środki z abonamentu RTV są dzielone między główne jednostki mediów reżimowych, zwanych oficjalnie publicznymi. Trafiają zarówno do Telewizji Polskiej, jak i Polskiego Radia oraz ich regionalnych ośrodków.
Autorstwo: KM
Na podstawie: Forsal.pl
Źródło: NCzas.info
…a frajerzy dalej chodzą na wybory.
… i oglądają TV 😀