Zakazane słowa

Opublikowano: 10.01.2025 | Kategorie: Gospodarka, Publicystyka, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 1151

O jednym politycy nie mówią wcale. Zwykle to, o czym się nie mówi, jest najważniejsze. Nie mówią o nierównościach. A to one sprawiły, że jesteśmy bogatym krajem biednych ludzi. Ci na górze biorą sobie tak dużo, że dla reszty zostają ochłapy.

Biedniejsza połowa Polaków uzyskuje dochody odpowiadające 13% PKB. A przecież ci ludzie naprawdę ciężko pracują. Tyle że dochody z pracy maleją w porównaniu ze wciąż rosnącymi dochodami z kapitału. Ci, którzy leżą i pachną, wciąż się bogacą, a ci, którzy zasuwają od świtu do nocy, biednieją.

Właściciel kilku mieszkań nie musi już pracować i żyje dostatnio, podczas gdy budowlaniec, który te domy tworzy, rzadko kiedy jest w stanie dorobić się własnego mieszkania. Ci, którzy odbudowali Muranów czy Starówkę, dostawali mieszkania w domach, które stawiali. Natomiast obecnie jest zupełnie pewne, że budowniczowie miasteczka Wilanów nie mogą nawet pomarzyć, żeby tam zamieszkać.

Krytycy równiejszego rozkładu dochodów twierdzą, że prowadzi ona do lenistwa i niskiej wydajności. A jednak w czasach, gdy Unia Europejska była Wspólnotą Węgla i Stali, Polska była w czołówce uprzemysłowionych państw świata. Żeby postawić huty, miliony mieszkań i wyprodukować tyle węgla i stali trzeba się było wtedy nielicho napracować. Duża część dzisiejszych krezusów uwłaszczyła się na potężnym majątku wypracowanym przez miliony robotników w Polsce Ludowej. Mimo wydziwiania, że „czy się stoi, czy się leży” w końcu było co kraść i dzisiejsze elity chętnie to rozkradły. Nazwali to prywatyzacją.

Potem już poszło łatwo. Nowobogaccy sponsorowali polityków, którzy uchwalali ustawy dające pole do kradzieży, zwłaszcza do okradania pracowników. Nazywamy to wyzyskiem. Do dziś żądania Unii Europejskiej, aby ten wyzysk nieco zmniejszyć, np. ozusować umowy śmieciowe spotyka się z twardym oporem polityków wysługujących się pracodawcom, najbogatszej grupie społecznej w Polsce i mających w głębokiej pogardzie ludzi pracy.

Kolejnym słowem, które zostało wygumkowane z naszej mowy, to słowo robotnik. Z bliżej niewyjaśnionych powodów robotnik jako słowo, jako, pojęcie. Jako podmiot nie istnieje w naszym kraju. Kiedy ostatni raz przeczytaliście albo usłyszeliście to słowo? Po pierwsze „nie ma robotników”, bo są dla władzy, mediów, wszystkich, którzy żyją z ich ciężkiej pracy całkowicie nieistotni, wręcz niewidzialni. Po drugie, gdyby te 5 milionów robotników fabrycznych przypomniało sobie, że są robotnikami i że jadą jednym wózku nie z pracodawcą, dla którego wypruwają flaki, tylko z innymi robotnikami, mogliby się stać zagrożeniem dla obecnego systemu dominacji i wyzysku, który sprawia, że nieustannie biedni biednieją, a bogaci się bogacą.

Robotnikom wmawia się różne rzeczy. Że są klasą średnią na przykład, choć połowa ludzi pracy żyje w niedostatku, nie zarabiając nawet minimum socjalnego. A większość nie a żadnych oszczędności. Są też robotnicy tak zakredytowani, że ich majątek można wyrazić tylko w liczbach ujemnych.

Narodowcy wmawiają im, że najważniejsze jest to, że są Polakami. Tyle że Polakami są również ci, którzy żyją z wyzysku ich ciężkiej pracy. Taka wspólnota jeźdźca z koniem nie ma żadnego sensu. Bo interes polskiego robotnika jest o wiele bliższy interesom pracowników przyjezdnych niż pracodawców.

Umowy śmieciowe, zaniżane stawki, niewypłacane wynagrodzenia, lekceważenie przepisów BHP, które wielu kosztuje zdrowie, a nawet życie. Brak prawdziwej inspekcji pracy i związane z tym totalne łamanie opraw pracowniczych. Wszystko to przyczynia się do nierówności. A jest możliwe, bo państwo stoi na straży pańszczyzny, czyli tego, aby za dużą część naszej pracy nie trzeba było wcale płacić.

W Sejmie, Senacie, samorządach nie ma już związkowców, nie mówiąc już o zwykłych pracownikach. Są tylko przedstawiciele egoistycznych interesów jaśnie państwa – właścicieli. Od wieków jaśnie państwo żądają większej pańszczyzny i niższych podatków. A państwo Polskie, klasa polityczna kłania im się w pas.

Co roku do Warszawy przybywają demonstranci. Ludzie, którzy chcą wykrzyczeć w stolicy swoje krzywdy. Jedyna reakcja jest zwykle utyskiwanie na spowodowane przemarszem, utrudnienia w ruchu samochodowym. Rezultatem jest stos zakurzonych petycji i postulatów w szafie marszałka Sejmu.

Gdyby jednak pewnego dnia ktoś namówił pokrzywdzone grupy zawodowe i społeczne do tego by przybyli wszyscy razem. To nawet nie trzeba by było iść pod Sejm czy budynek Rady Ministrów. Bo takie reprezentatywne zgromadzenia Obywateli mogłoby się ogłosić Konstytuantą. Bo nie ma bardziej wyrazistej formy demokracji, niż kiedy lud, oddolnie i bezpośrednio ogłasza nowe porządki.

W naszej najnowszej historii raz już było blisko. Kiedy na wiecach w wielkich zakładach pracy wybierano delegatów na zjazd dziesięciomilionowego ruchu Solidarności. Każdy z tych delegatów miał potężny mandat. I uchwalili program Samorządnej Rzeczpospolitej, który doprowadził do stworzenia w zakładach pracy rad pracowniczych. Gdyby tych rad nie zlikwidowano głosami PZPR-owskich aparatczyków, z kontraktowego Sejmu, nie pozwoliłyby one rozkradać majątku narodowego.

Jednym powodów buntu społecznego, który doprowadził do utworzenia „Solidarności”, były przywileje nomenklatury. Robotników oburzała nierówność. Gdy porównamy tamte nierówności i przywileje z dzisiejszymi, zrozumiemy, że powodów do gniewu jest nieskończenie więcej. Tyle że nie ma już tej dumy, tej świadomości własnej potęgi, jaką mieli robotnicy w Polsce Ludowej. Dlaczego? Bo wmówiono im, że już nie są robotnikami, Że klasy robotniczej już nie ma.

Autorstwo: Piotr Ikonowicz
Źródło: Trybuna.info

image_pdfimage_print

TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. emigrant001 10.01.2025 23:55

    Polacy są głupi, bo są biedni a są biedni, bo są głupi i nie potrafią wyrwać się z tej niekończącej się spirali nieszczęść. Jako głupcy rozgrywani są POPISSEM tak aby umykało im najlepsze dla nich rozwiązanie. Poza tym ani trochę nie chcą się nauczyć prostej mądrości przed szkoda i po szkodzie:) Brawo panie Piotrze Ikonowiczu za bezcenną charakterystykę polskiej głupoty.

  2. niecowiedzacy 11.01.2025 00:43

    Kolejny bardzo dobry artykuł pana Piotra Ikonowicza. Jest jeden istotny element uniemożliwiający konsolidację klasy robotniczej. Pan profesor Leszek Balcerowicz wraz z panem Lechem Wałęsą zafundowali Polakom nędzę, to już tylko bezładna masa pokrzywdzonych ludzi. Sami sobie jesteśmy winni, dając władzę pazernym ludziom Solidarnym bez jakiejkolwiek możliwości ich kontroli. Teraz każdy artykuł o naprawie Solidarnej Polski jest już tylko biciem piany, dla bicia piany. Zastanawia mnie uległość współczesnych Polaków. Nie ma ani jednego ugrupowania, które by lansowało i promowało bardzo dużą niezależność od kogokolwiek, mam na myśli obce państwa i różnego rodzaju wiary. Choć wiele ugrupowań ma w swoich nazwach szumne słowa: Niezależne, Samorządne, Niepodległe, Prawo, Sprawiedliwość, Narodowe, Ludowe, Suwerenne, Państwo Prawa, itp. Jednak każde ugrupowanie uznaje zależność od swojego patrona, idola, czy Guru i nie widzi siebie jako samodzielnego tworu. Kombinuję sobie czy ktoś wyciął Polakom jaja? Czy są masochistami, bo potrzebują czuć obcy but, czy bat nad sobą? Istnieje bardzo wielka szansa iż prowadząc wojnę polsko polską skończy się tak jak w Hiszpanii w 1936 roku, doprowadzi to do wojny domowej. Czy można teraz pójść inną drogą i zbudować normalną, niezależną Polskę, odpowiadam teoretycznie można ale w praktyce jest to wykluczone. Trudność polega na tym iż w Polsce nigdy nie było demokracji. Jest w Polakach jakaś fatalna chęć robienia innym na złość. I tak było zawsze. Drugim problemem jest obieg informacji a właściwie jego całkowity brak. Ci co mienią się autorami i redaktorami w rzeczywistości są jedynie usłużnymi agitatorami propagandy poszczególnych ugrupowań które są przy różnych korytach oraz obcych mocarstw. Tak więc jeśli nie powstaną, Wolne Niezależne Media o zasięgu ogólnopolskim, nie ma szans na jakiekolwiek pozytywne zmiany. I nie ma co liczyć na jakieś reorganizacje, z tych polityków co są nie zmontuje się już nic dobrego. Wszystko co obiecywali, zrobili dokładnie odwrotnie. Udowadniają to już od 36 lat. I w tym momencie do akcji powinny wejść wszystkie media, które zachowały chociaż trochę zdrowego rozsądku. Inaczej pozostaje dać na mszę za coś, co kiedyś nosiło miano Polska ale bez żadnych plugawych dopisków i za ludzi ją zamieszkujących. O wszystko trzeba umieć dbać a szczególnie o ludzi, bo w dzisiejszych warunkach likwidacja Polski będzie ostateczna i nieodwracalna.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.

Potrzebujemy Twojej pomocy!

 
Zbiórka pieniędzy na działalność portalu w maju 2025 r. jest zagrożona. Dlatego prosimy wszystkich życzliwych i szczodrych ludzi, dla których los Naszego Portalu jest ważny, o pomoc w jej szczęśliwym ukończeniu. Aby zapewnić Naszemu Portalowi stabilność finansową w przyszłości, zachęcamy do dołączania do stałej grupy wspierających. Czy nam pomożesz?

Brakuje:
1464 zł (22 kwietnia)
692 zł (23 kwietnia)
308 zł (24 kwietnia)

Nasze konto bankowe TUTAJ – wpłaty BLIK-iem TUTAJ (wypełnij „komentarz”, by przejść dalej) – konto PayPala TUTAJ

Z góry WIELKIE DZIĘKUJĘ dla nieobojętnych czytelników!