Liczba wyświetleń: 585
“Zakazać ciężkiego rocka”. Tak brzmi tytuł felietonu Roberta Tekielego na portalu Niezalezna.pl, w którym przekonuje on, że “w interesie zbiorowości jest zakazywanie koncertów zespołów grających bardzo ciężką muzykę” (w szczególności trash metalu i death metalu) z powodów “zdrowotnych i społecznych”. Podstawowym argumentem jest według niego to, że “dla człowieka poziom 80 decybeli jest progiem, od którego głośność dźwięku zaczyna być nieprzyjemna, natomiast powyżej 90 dB staje się szkodliwa”. Szkodliwość ta polega na wywoływaniu stresu, który prowadzi do zwiększonej produkcji adrenaliny w organiźmie słuchacza. Napompowany adrenaliną i produktami jej rozkładu fan rocka ma zwiększone skłonności do przemocy i wandalizmu, a także depresji, tendencji samobójczych i samookaleczania się. Dowodzą tego tajemnicze badania naukowe (“McRobert, Granby, Blains i inni”), a także namacalne fakty : kiedyś ochroniarz z motocyklowego gangu zabił w trakcie koncertu Rolling Stones młodego Murzyna, a kilka lat temu w Ciechanowie podczas festiwalu muzyki metalowej pchnięto kogoś nożem…
Jak widać, Pan Tekieli stoi na stanowisku, że jeśli coś szkodzi zdrowiu, a w dodatku w niektórych przypadkach zwiększa prawdopodobieństwo zachowań agresywnych i aspołecznych, to należy tego zakazać. Nie rozumiem jednak, dlaczego zakazane miałyby być tylko koncerty rockowe. Wszak poziom głośności na zwykłych dyskotekach również zwykle przekracza 90 decybeli. Co więcej, istnieje wiele udokumentowanych przypadków przemocy na dyskotekach i w ich pobliżu. Powinno być również zakazane słuchanie głośnej muzyki w domu przez słuchawki – czym różni się hałas ze słuchawek od hałasu z głośników na koncercie?
Oczywiste również, że zakazane powinny być mecze piłkarskie. Nie ma tam wprawdzie aż takiego hałasu, ale wszyscy wiemy, że wielu kibiców zachowuje się agresywnie (zapewne dlatego, że oglądanie meczu podnosi poziom adrenaliny), zaś zamieszki w czasie i po meczach są co najmniej tak samo częste jak w przypadku koncertów rockowych. Trudno o bardziej oczywisty dowód szkodliwości kibicowania.
Zakazane powinny być też wszystkie sporty ekstremalne, bo nadmiernie podnoszą poziom adrenaliny, a jak wiadomo jej nadmiar szkodzi zdrowiu i może prowadzić do zachowań agresywnych. O piciu alkoholu nie ma nawet co wspominać – to, że powinno być zakazane, to oczywista oczywistość.
No i przede wszystkim powinno się zakazać niewłaściwego odżywiania. Przecież znane są badania naukowe pokazujące związek pomiędzy agresją, a złym odżywianiem się (ubogim w kwasy tłuszczowe). Zatem chyba p. Tekieli nie powinien wątpić w to, że powinniśmy odżywiać się pod nadzorem państwowych dietetyków. Skoro w eksperymencie przeprowadzonym w brytyjskim więzieniu podawanie odpowiednich posiłków zmniejszyło brutalne zachowania o 37%, to gra jest chyba warta świeczki. A że ograniczy to wolność jednostek? Trudno, przecież nie może być tak, że “wolność, wolność uber alles”…
Autor: Jacek Sierpiński
Źródło: sierp.libertarianizm.pl