Liczba wyświetleń: 721
Przez dziesięciolecia naukowcy zachodzili w głowę, jak to możliwe, że jedno z najważniejszych miast wschodniej części Imperium Rzymskiego – Palmira – istniało na środku pustyni. Jak to się stało, że licząca nawet 100 000 mieszkańców, a zatem dwukrotnie więcej niż obecnie, miejscowość, trwała i kwitła na tak niegościnnym terenie.
Miasto zaczęło się bogacić jeszcze zanim znalazło się w rękach Rzymian. Imperium przejęło nad nim władzę w pierwsze połowie I wieku ne. Wówczas dla miasta położonego na szlaku handlowym pomiędzy Persją a portami wschodniego wybrzeża Morza Śródziemnego rozpoczął się okres wielkiej prosperity.
Norwegowie z Uniwersytetu w Bergen i Syryjczycy z Muzeum w Palmirze przez cztery lata prowadzili badania, by dowiedzieć się, w jaki sposób wielkie miasto mogło istnieć na środku pustyni. Podeszli do problemu inaczej, niż wcześniejsi badacze. Zamiast przyglądać się samemu miastu, przeszukiwali tereny położone na północ od niego. Dzięki zdjęciom satelitarnym skatalogowali wiele nieznanych dotychczas antycznych ruin. Odkryto liczne wioski z okresu rzymskiego. Jednak tym, co pozwoliło na rozwiązanie zagadki Palmiry były znalezione obok wiosek zbiorniki na wodę.
Profesor Jørgen Christian Meyer i jego zespół zdali sobie sprawę, że badany przez nich obszar nie był pustynią, a raczej suchym stepem. Rosnące na nim trawy więziły wodę z opadów w korzeniach, zapobiegając jej szybkiemu wsiąkaniu w grunt, powstawały okresowe rzeki i strumienie, co pozwalało na kierowanie wody do zbiorników. Archeolodzy odkryli, że mieszkańcy Palmiry i gromadzili wodę stosując m.in. tamy. To umożliwiało uprawę roślin, zapewniających miastu pożywienie. Okoliczni rolnicy współpracowali też z Beduinami, pozwalając im wypasać owce i kozy na swoich łąkach, a zwierzęta zapewniały im nawóz.
Wykorzystanie faktu, że nawet w tak niegościnnym terenie mają miejsce obfite opady deszczu pozwoliło na utrzymanie w starożytności wielkiego miasta.
Opracowanie: Mariusz Błoński
Zdjęcie: copepodo
Na podstawie: The Research Council of Norway
Źródło: Kopalnia Wiedzy
Pustynie na większości obszaru Australii czy w Północnej Afryce powstały na skutek wojen atomowych prowadzonych tu kilka tysięcy lat temu. Może trochę wcześniej. Po skażeniu radioaktywnym roślinność na stałe traci zdolność wzrostu w danym miejscu.
Niektórym czasem łatwiej uwierzyć we wszystko, łącznie z kosmickim pochodzeniem człowieka (nie jesteśmy wg. tych teorii ludźmi tylko zmaterializowanymi kosmitami, którzy mają na powrót w jakiejś przyszłości na nowo powrócić do formy zdematerializowanego kosmity)niż w Biblię i Jej naukę. Tzw. wiara w kosmitów to typowy new age, a istoty , które są uznawane a istoty pozaziemskie to nic innego niż demony chcące zdyskredytować Słowo Boże i Jego prawdziwość. Nie dajmy się nabrać na te bajki.
A gdzie skażenie ?
dziwnie wysokie skażenie jest gnieniegdzie odnotowywane w ruinach niektórych osiedli ludzkich, ale bardziej przekonywującym dowodem są znajdowane fragmenty tzw szkła pustynnego/szkła libijskiego, którego poza afrykańska pustynią nie udało się odnaleźć nigdzie poza stwierdzeniem jego powstania podczas nuklearnych wybuchów próbnych w Nowym Meksyku