Liczba wyświetleń: 582
Premier Tusk i jego ministrowie przez ostanie 3 tygodnie jakie pozostały do dnia wyborów parlamentarnych mają jeździć po kraju, aby dyskutować z Polakami o ich codziennych problemach ale także jak sądzę aby chwalić się inwestycjami, które zrealizowały samorządy bo tych zakończonych, rządowych, jak na lekarstwo.
Zakładając, że koszty związane z tymi wojażami pokrywa komitet wyborczy Platformy, i że Premier Tusk przez 3 tygodnie nie musi się zajmować sprawami państwa, a chce prowadzić kampanię wyborczą Platformy, zastanawiam się co te podróże mają rządzącym przynieść?
Zapewne też te wizyty Premiera w terenie zostaną lepiej przygotowane niż słynna już wizyta u poszkodowanych rolników uprawiających paprykę w miejscowości Sady Kolonia w województwie mazowieckim.
Wtedy aż 6 urzędniczek z Kancelarii Premiera , służby wojewody mazowieckiego, a także miejscowego wójta i główny doradca od PR-u Igor Ostachowicz przygotowali wizytę tak ,że wyglądała „jak zapięta na ostatni guzik”. Do domu rolników, których odwiedził Premier Tusk dostarczono kanapki, winogrona, banany i dwa rodzaje ciast, tak że nawet on był zaskoczony wystawnością przyjęcia.
Ale niespodziewanie wkroczył przed ustawione kamery zaprzyjaźnionych telewizji poszkodowany rolnik z sąsiedniej gminy Stanisław Kowalczyk i „ustawka” dla mediów się nie udała, co więcej musiały one transmitować spotkanie Premiera z rolnikiem, który zrobił wiatrak z szefa rządu.
Tuska ledwo ewakuowano z rozgorączkowanego tłumu poszkodowanych rolników i żeby go później udobruchać przedstawiono mu następującą wersję tych wydarzeń, „że ten atak na niego przypuścił chory z nienawiści do Platformy „paprykarz” nasłany przez PiS”. I to wyjaśnienie zostało przyjęte ze zrozumieniem.
Już przebieg pierwszego dnia wizyty w województwie kujawsko-pomorskim w miejscowości Chełmża potwierdza, że teraz przez kordon policji, ochroniarzy, zaprzyjaźnionych dziennikarzy i lokalnych działaczy Platformy, żaden „Staszek” się nie prześliźnie.
Tusk po wyjściu z autobusu wprawdzie rozmawia ze zwykłymi ludźmi, którzy nawet zadają drażliwe pytanie „jak żyć?” ale są to obywatele starannie „wyselekcjonowani” aby nie byli zbyt uciążliwi, dla pochylającego się nad nimi z troską Pana Premiera.
Już jednak wizyta w Chełmży nie należała do przyjemnych ,bo na rynku pojawiła się grupa kibiców miejscowego klubu piłkarskiego, którzy mieli kilka transparentów z hasłami z których „Tusk matole twój rząd obalą kibole”, należało do najłagodniejszych.
Nie wiadomo czy tego rodzaju wizyty kibiców się nie nasilą w kolejnych miastach i miasteczkach postoju autobusu Premiera, bo wtedy wizyty mogą się zakończyć szybciej niż się zaczęły.
W oczywisty sposób z tego objazdu autobusem Polski, Tusk niczego nowego o tym co się dzieje w Polsce na pewno się nie dowie ale on przecież niczego dowiedzieć się nie chce.
Wie ,że uczestniczy tylko i wyłącznie w PR-owskiej akcji, która ma zamieszać w głowach Polaków , po raz kolejny ich odszukać, a być może znowu uda się pozyskać ich głosy w nadchodzących wyborach.
Jakiś czas temu Prezydent Komorowski udając się helikopterem na dożynki w Spale, po wylądowaniu mówił, że z lotu ptaka lepiej widać problemy polskiej wsi, teraz Premier Tusk wybierając do przemieszczania się po Polsce autobus, sugeruje że to właśnie z tego pojazdu najlepiej widać problemy Polaków.
Zwykli ludzie doskonale wiedzą, że rządzące przez 4 ostatnie lata Platforma i PSL pochylali się nad ich problemami latając samolotami , helikopterami, przemieszczając się ekspresami i szybkimi samochodami.
Przez ostatnie 20 dni będą do nich przyjeżdżać tylko po ich głosy. Jeżeli je uzyskają to w tych miejscach pojawią się znowu ale dopiero przed następnymi wyborami.
Autor: Zbigniew Kuźmiuk
Źródło: Niezależny Serwis Informacyjny
A nie lepiej pociągiem więcej miejsca.
„Jak żyć panie premierze, jak żyć” – pyta pan Stanisław
„Najlepiej jak najkrócej” – odpowiada premier
….Zbigniew Kuźmiuk, jezyk prosty ale ciety…a juz myslalem, ze wszyscy zbaranieli i PO beda wybierac…ja tu daleko od kraju i te problemy mnie nie dotycza….ale serce w Polsce zostalo, i nie moge tego przebolec, ze kilku chlystkow caly narod oszukuje, a ten narod na to nie zasluzyl….choc naiwnosc Polakow nie ma granic….ciagle na tym etapie, ze jak ktos poklepie po plecach to przyjaciel…
Wiedza czyni cuda .Nie chodzi bynajmniej o wiedzę wybitnego premiera Donaldo Tusco jak okrzyknęli go w Andach, lecz o zwykłego pomazańca dobrobytami oszukanego patrioty Polaka.Wiedza gwizdków propagandowych jest w tym socjotechnicznym blamażu nie zagrożona, bo kto by śmiał PO-dskoczyć prawdzie -nie prawdzie,cudom -nie cudom i tak dalej.Tak więc pogromca szos Tuskobus mknie widmami autostrad omijając skrzętnie te płatne tak na wszelki wypadek.Nie niesie spokoju nawet prawdy nie niesie bo niby co to jest ta prawda te kilkadziesiąt lotów zdrowotnych do Sopot na koszt podatnika ,a może te wypasione gabloty kupione w kryzysie bo te stare roczne już zardzewiały.Otwórz się nasz kochany premierze i zdaj rachunek rządzenia nie swoim podnóżkom lecz nam twoim Polakom.Wiedza narodu to potęgi klucz ,a kto ten klucz zdobędzie premierem Tuskiem już nigdy dla Polski nie będzie./stopayeti/