Liczba wyświetleń: 937
Jak wynika z nowego badania na temat pitnej wody na świecie, które odbywa się we współpracy z National Science Foundation z NASA, ze względu na globalne zmiany klimatu, na całym świecie wzrasta temperatura wody w jeziorach. Co więcej, tempo tego trendu zastraszająco wzrasta, tak, że ludzkość może wkrótce utracić istotną cześć habitatów znanych z akwenów słodkowodnych.
Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Waszyngtonie, których wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie Geophysical Research Letters, oparto na danych z pomiarów satelitarnych i naziemnych wykonywanych w 235 jeziorach, na sześciu kontynentach, które prowadzono przez ostatnie 25 lat. Stwierdzono, że w każdej ostatniej dekadzie temperatura wody w jeziorach wzrasta średnio o 0,34 stopni Celsjusza.
Naukowcy zwracają uwagę, że jest to nawet większe tempo wzrostu temperatury niż to obserwowane rzekomo w oceanach i w atmosferze. Oczywiście istnieją obawy, że może mieć to poważne konsekwencje. Autorzy badania stwierdzili, że współczesne społeczeństwo jest silnie uzależnione od wody z jezior słodkowodnych. Stanowi ona nie tylko rezerwuar wody pitnej, ale jest też stosowana do celów przemysłowych, w tym do nawadniania upraw i produkcji energii elektrycznej. Ponadto dla wielu mieszkańców krajów rozwijających się, ryby słodkowodne stanowią podstawowe źródło żywność.
Specjaliści oceniają, że o ile utrzyma się ocieplenie jezior, to w ciągu następnego stulecia będzie to prowadzić do wielu zakwitów glonów, które absorbują nawet 20% więcej tlenu z wód jeziora. Oczekuje się, że wzrost glonów, które są toksyczne dla ryb i zwierząt, znacznie zmniejszy ich populację. Ponadto, emisje metanu, gazu 25 razy bardziej cieplarnianego niż osławiony dwutlenek węgla, spowodują jeszcze większy wzrost temperatury, co jeszcze bardziej napędzi niekorzystne zjawiska.
Naukowcy podkreślają, że wzrost temperatury wody może wpływać na ekosystemu jeziora, zmieniając go nie do poznania, a nawet w skrajnych przypadkach, może doprowadzić do całkowitego zaniku w niej organizmów żywych. Według autorów badania, odbywa się to już w ziemskich jeziorach, w większym lub mniejszym stopniu na wszystkich szerokościach geograficznych.
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
co za bulszit – lewacka propaganda, przecież tu nie chodzi o żadne jeziora, tylko o lewactwo, i gwiazdę Dawida i… i jeszcze cyklistów! Podobnie jak przykrywką do potajemnej lewackiej propagandy są ginące wieloryby, słonie, nosorożce, tygrysy, niedźwiedzie itd… …
Tu chodzi tylko o stłamszenie prawdziwych patriotów, o zakulisową walkę o nasz narodowy trybunał i kuta$enat, o nasz kochany węgiel, o ten nasz dym z komina i z rury wydechowej przed domem – to właśnie nasza wolność, i tylko o to chodzi… a cykliści podstępnie nie chcą jeździć na ropie ani na węglu (Holzgas) – to sabotażyści i plugawe karły reakcji! (Syjonistyczno-lewackiej oczywiście).
No dobra – a teraz poważnie – wygląda na to, że jak nie ruszymy szybko 4 liter, to jesteśmy w ciemnej d##ie. Trzymam kciuki za Keshe, i inne post-wynalzki Tesli i inne elektromagnetyczne/plazmowe „zabawki”.
Żaba Monika donosi, ze w jej kałuży zrobiło się jakby cieplej a przynajmniej jej się tak wydaje. Pan Franciszek Ciżma z Bździkocin opowiada: „szłem normalnie do do domu wracałem tyko późno bo byłem u sąsiada no pomóc i tego ciemno było i ten sie potkłem o takie te no i nogą weszłem w oczko wodne co je dzisiej nalałem wodą zimną nie no i ona normalnie ciepła była jak z bojlera” To tyle w wieczornych wiadomościach do zobaczenia jutro. Ilona Smaruj-Rogala FUCK YOU oj przepraszam FAK TY.
Że co?