Liczba wyświetleń: 570
Od 1 stycznia 2015 roku w Polsce obowiązuje wyższa pensja minimalna, która obecnie wynosi 1750 zł brutto (czyli 1286 zł netto). Oznacza to wzrost o 70 zł w stosunku do poprzedniego roku. Wyższa pensja minimalna oznacza również wzrost innych świadczeń.
Wzrost pensji minimalnej jest związany z rozporządzeniem Rady Ministrów z 11 września 2014 r. w sprawie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2015 roku. Zgodnie z obowiązującym prawem najniższa pensja krajowa musiała wzrosnąć przynajmniej o 51 zł (do kwoty 1731 zł brutto), ale koalicja PO – PSL postanowiła podnieść minimalne wynagrodzenie o 19 zł brutto więcej. Warto również podkreślić, że stawka dodatku za pracę w porze nocnej (za styczeń 2015 r.) wynosi 2,19 zł, a gwarantowana podstawa wymiaru zasiłku chorobowego i macierzyńskiego osoby zatrudnionej na pełen etat (w pierwszym roku pracy) wynosi 1208,06 zł brutto. Jednocześnie co najmniej 1400 zł brutto musi zarobić osoba zatrudniona na pełen etat na podstawie umowy o pracę w 2015 r. jeśli podejmuje pracę po raz pierwszy.
Rozwiązania rządowe zaakceptowały organizacje pracodawców. Związki zawodowe domagały się płacy minimalnej przynajmniej na poziomie 1797 zł brutto. OPZZ podkreślało zaś, że płaca minimalna powinna wynosić przynajmniej 50% średniego wynagrodzenia, czyli blisko 2000 zł miesięcznie. Obecna wysokość płacy minimalnej to 44,1 proc. przeciętnej pensji, prognozowanej na 2015 rok.
Autorstwo: Krzysztof Derebecki
Źródło: Lewica.pl
Z czego połowę dostanie Państwo w postaci ZUS i podatku dochodowego.
Czyli podwyżka głównie dla rządu.
Dlaczego nie zamrożą sobie podwyżek jak zamrozili ulgę podatkową i koszty uzyskania przychodu.
Ulga podatkowa powinna być wypłatą posłów, czyli 3.089,00 zł rocznie, ciekawe czy by za to wyżyli.
co z tego że podwyżka skoro podatków więcej? Wgl co to jest 1200 zł?
w tym kraju jest tylko jedno wyjście. Wysadzanie w powietrze banków i urzędów skarbowych. Niech spłonie wszystko a wszyscy będą mieli wtedy święty spokój. Zapanuje chaos ale „rządzący” niech się sami o kasiorę martwią.
burdelu narobią, a po kadencji przeprowadzą się do UK czy innej Szwajcarii jak Rostowski czy Tusk
Pamiętajmy , że słowo rządzący oznacza obecnie ,,sługusi lichwiarzy i banksterów” a 90% naszych podatków idzie prosto do lichwiarzy.
http://szczesnygorski.pl/ekonomiczne/kim-opiekuje-sie-panstwo-opiekuncze/
a jedynym krajem , który z banksterami robi to co należy jest Islandia (no może jeszcze Arabia Saudyjska gdzie lichwa też jest karana śmiercią ale wolę Islandię)
http://strajk.eu/index.php?article=283
Obecny rząd jest rządem lichwiarzy i jedyne co umie to zaganiać ludzi do pracy za jeszcze mniejsze pieniądze by pracowali w pocie czoła na sampana dla lichwiarzy taka prawda
http://www.stachurska.eu/?p=16443