Liczba wyświetleń: 1393
Kilka tysięcy osób demonstrowało z inicjatywy związków zawodowych w Brukseli przeciw bogaczom unikającym płacenia podatków. Demonstranci domagali się sprawiedliwego systemu podatkowego.
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, zarzewiem protestów stała się tzw. afera Arnault, dotycząca miliardera, który postanowił przenieść się z rodzinnej Francji do Belgii, uciekając przed francuskim fiskusem. Bernard Arnault niedawno ogłosił, że ma zamiar wystąpić o belgijskie obywatelstwo. Uczynił to w czasie, gdy we Francji zaczęło być głośno o rządowym planie obłożenia najwyższych dochodów 75-procentowym podatkiem. W belgijskich mediach rozgorzała dyskusja o tutejszym systemie podatkowym.
Demonstrację zorganizowano z inicjatyw federacji związków zawodowych FGTB, a odbyła się ona w Ixelles, bogatej dzielnicy Brukseli. Według organizatorów marszu wzięło w nim udział od 8 do 10 tys. osób. Wybór Ixelles jako miejsca protestu był symboliczny – dzielnica ta określana jest jako prestiżowa i zamożna, mieszka tam wielu Francuzów, a w pobliżu, w gminie Uccle, od niedawna także Arnault.
Przedstawicielka FGTB Anne Demelenne ogłosiła, że protest związkowców i ich sympatyków nie jest wymierzony we Francuzów, których w Belgii mieszka około 200 tys., lecz jedynie w liczącą od 2 do 5 tys. grupę osiadłych tu zamożnych rentierów, którzy uciekają z Francji przed podatkami. Związkowcy domagają się, by dochody z inwestycji finansowych były opodatkowane równie wysoko jak dochody z pracy, czyli na poziomie 28 proc.
Źródło: Nowy Obywatel
Problem z wysokimi podatkami od bogatych jest taki: kto już jest bogaty ten swój majątek zainwestował w kruszce, nieruchomości, dzieła sztuki, a gotówkę ma w kilku bankach w rajach podatkowych. Bogatym nie szkodzi, ale szkodzi ludziom, którzy się bogacą. Ich nie stać na wywóz kapitału za granicę. I robią wszystko, żeby ukryć dochody, aby nie przekroczyć nowego progu podatkowego.
A nie zauważyłeś, że wszystkie raje podatkowe to małe państewka? A może znasz jakiś raj podatkowy, w którym mieszka kilkadziesiąt milionów ludzi żyjących na przyzwoitym poziomie? Raj podatkowy to pasożyt żerujący na dużych gospodarkach…
Pasożytami żerującymi na dużych gospodarkach są biurokratyczne rządy. Amen.
@Rozbi
Sądzę, że ludzie są w miarę racjonalni i zdają sobie sprawę, że postulat o drastycznym zmniejszeniu / likwidacji podatków jest nierealny – na pewno nie w systemie opartym na pieniądzu, u którego podstaw leży bardzo droga i zasobochłonna produkcja energii (jak obecnie).
Problemem są niewątpliwie międzynarodowe korporacje, które jak np. General Electric nie zapłaciły w 2010 ANI CENTA podatku – dosłownie – ZERO. Koszty funkcjonowania państwa spoczywają niemal wyłącznie na barkach najuboższych – a dodać należy, że „funkcjonowanie państwa” nierzadko jest „zgodne” z interesami ww. korporacji – natomiast rzadko kiedy z interesami rzeczywistych Płatników..
@norbo troszke inaczej jeśli przez kraj wielkości dużego miasta przepuścisz budżet średniego kraju to te państewko nie musi mieć żadnej gospodarki bo same krótkie przetszymanie kasy na zewnątrz jako inwestycja kraju daje ogromne zyski
Wg Wikipedii 6.985.200 w 2008 roku, to mniej niż np. Moskwa. Zapominasz, że raje podatkowe funkcjonować mogą tylko w otoczeniu stabilnych zamożnych gospodarek. Same w sobie nie stanowią wystarczającego rynku (zapadłyby się jak czarne dziury) a upowszechnienie takich liberalnych zasad podatkowych spowodowałoby ogromne rozwarstwienie społeczeństwa i w konsekwencji permanentny kryzys…
Myślę że rząd światowy załatwi problem rajów podatkowych od ręki. Globalne problemy, globalny rząd, globalne rozwiązania.