Liczba wyświetleń: 3974
Warszawa inicjuje program, który pozwoliłby Ukrainie kupować broń od polskich producentów na kredyt, który byłby spłacany po zwycięstwie Ukrainy. Plan ten zakłada uregulowanie płatności za produkty po zwycięstwie Ukrainy w wojnie z Rosją oraz w trakcie powojennej odbudowy – zapowiedział Radosław Sikorski, szef polskiego MSZ.
W rozmowie z dziennikarzami na temat pomocy dla Ukrainy Sikorski podkreślił, że rząd zaproponował Ukrainie „kredyt obronny”. „To można było zrobić od samego początku: proszę, kupujcie od polskich fabryk na kredyt, a jak się odbudujecie, to możecie to spłacić” – tłumaczył pomysł szef MSZ.
Od początku pełnoskalowej inwazji Rosji Polska udziela Ukrainie pomocy wojskowej, w tym różnorodnej broni, takiej jak pojazdy opancerzone, samoloty wojskowe i helikoptery, a także wsparcia humanitarnego i politycznego. Mimo to prezydent Żeleński żąda więcej zwłaszcza polskich samolotów MiG 29.
Według prezydenta RP Andrzeja Dudy łączna wartość pomocy dla Ukrainy wynosi 3,3% PKB Polski, czyli ok. 100 mld zł (ok. 25 mld dolarów).
Polski przywódca zaznaczył, że kraj ten dostarczył Ukrainie blisko 400 czołgów, w tym T-72, PT-91 Twardy i Leopardy. W sumie ukraińskim obrońcom dostarczono ponad tysiąc sztuk ciężkiego sprzętu. Dodatkowo Polska dostarczyła kołowe transportery opancerzone Rosomak, haubice Krab oraz 10 myśliwców MiG-29 i 10 śmigłowców.
Polski minister spraw zagranicznych podkreślił, że Polska udzieliła Ukrainie większego wsparcia w stosunku do jej PKB niż jakikolwiek inny kraj.
Opracowanie: Andrzej Kumor
Źródło: Goniec.net
Komentarz „Wolnych Mediów”
Kredyt „byłby spłacany po zwycięstwie Ukrainy”. A jak Ukraina nie wygra, to kto spłaci długi wobec polskiej zbrojeniówki? Kto będzie żyrantem kredytu? Czy chodzi tu o to, by polskie firmy zbrojeniowe zbankrutowały z powodu niewypłacalności, aby firmy z USA przejęły po Polakach rynek?
Świat czeka najprawdopodobniej wojna światowa ze względu na to że kończy się możliwość zatrudnienia dla ludzi ponieważ wszystko już zostało wymyślone a projekty gospodarcze są finalizowane i dlatego prawdopodobnie musi dojść do depopulacji aby życie na nowo nabrało sensu. Możliwe też że inny gatunek chce przejąć kontrole nad ziemią i z tej racji ten proces również nastąpi.
I mówi to szef polskiego MSZ, dyplomata kraju który został zupełnie pominięty i odstawiony na boczny tor w kwestii zakończenia tej proxy wojny i przed którym utajniono nawet plany jej zakończenia:) Cóż, zdaje się że ci którzy mówili że Polska poniesie tylko koszty a całe zyski zgarnie kto inny mieli całkowitą rację.
I co jescze żydowski śmieci wymyślą?
Proszę sobie przypomnieć co ludzie Solidarności mówili po roku 1980, Polska ma Polska da. Bardzo uwielbiamy mieć jak najbliżej wrogów a przyjaciół jak najdalej. Aha i z cudzą wolność też bijemy się ochoczo, bo za swoją to jakoś nie wychodzi jak w 1939 roku. To że Ukraińcom przydała by się się Polska broń to jak uczy doświadczenie wojny Rosyjsko Ukraińskiej to pewniak. Jednak byśmy to zrobili na wzór z 2 wojny światowej Lend Lease, to pewna katastrofa Polski. Czy nie wystarczy że wzięliśmy na swój garnuszek z co najmniej milion Ukraińców i oddaliśmy za darmochę uzbrojenie. A z ich strony doświadczamy krnąbności administracj Ukraińskiej. Stawianie na wygraną Ukrainy to też na wodzie pisane a więc pieniądze utopione w Ukraińskie bagno. Zaś co do samolotów MIG-29 na których im tak bardzo zależy, to Ukraińscy piloci zdążyli się już przekonać w praktyce co reprezentuje rozsławiony, wychwalany i legendarny F-16 wobec pseudo przestarzałych samolotów Rosyjskich. Dlatego Amerykanie zabronili ich używać by nie psuć sprzedaży jeszcze z około 500 F-16. Potrafią zadbać o swoje interesy. Cały zachodni sprzęt jakoś się nie popisał w tej wojnie. A miało być jak zwykle, lekko, łatwo, przyjemnie i szybko. A tu Ruscy zastosowali swoje przysłowie: Nie powiezło, czyli się Nie poszczęściło. Owszem mogli byśmy produkować broń dla Ukraińców ale za konkrety. I jednocześnie przystąpić do produkcji Polskich konstrukcji dla armii, które spełniały by wymagania ewentualnych nowych wojen.
Rząd kłamie jak z nut. Sama wartość polskiej pomocy wojskowej to 100 mld PLN, pomoc gospodarcza to dalsze 200 mld PLN – bilans za niecałe trzy lata.