Liczba wyświetleń: 645
Jak poinformowała irańska agencja Fars News – holenderski wywiad (AIVD) i Narodowe Centrum ds. Zwalczania Terroryzmu (NCTB) postanowiły, podczas ostatniego spotkania, podjąć działania, których celem będzie zapobieżenie powrotom do Holandii radykalnych salafitów, którzy dołączyli w Syrii do grup rebelianckich.
„Podczas spotkania (AIVD) i (NCTB) podano, że z kraju wyjechało 1317 obywateli narodowości arabskiej i holenderskiej, by dołączyć do walk z siłami rządu syryjskiego. 51 z nich zostało zabitych podczas starć w tym muzułmańskim kraju” – podało anonimowe źródło agencji Fars. „Obydwie instytucje postanowiły zapobiec powrotom holenderskich obywateli, salafitów, rekrutowanych przez syryjskich rebeliantów”.
Źródło agencji Fars podaje, że AIVD i NCTB zidentyfikowały znaczną liczbę członków rodzin, przyjaciół i krewnych salafickich dżihadystów, aby ułatwić w przyszłości ich deportację. Interesującym jest, że różne źródła informowały w maju, o tym że syryjscy żołnierze zatrzymali dziesiątki zagranicznych oficerów w niespokojnym regionie al-Qusseir, dodając, że większość zatrzymanych pochodziła z Francji, Wielkiej Brytanii, Belgii, Holandii i Kataru.
Assim Qansou – reprezentujący partię socjalistyczną w parlamencie Libanu, poinformował na łamach libańskiej gazety al-Nashrah, że w czasie bitwy o miasto al-Qusseir syryjska armia aresztowała dziesiątki oficerów pochodzenia francuskiego, brytyjskiego, belgijskiego, holenderskiego i katarskiego.
Główny unijny koordynator ds. walki z terroryzmem Gilles de Kerchove powiedział w kwietniu, że setki Europejczyków walczy obecnie w Syrii w szeregach rebeliantów przeciwko siłom rządowym. Urzędnik oszacował liczbę bojowników na 500, jednak ostatnie doniesienia mówią o liczbie ponad 2500. Hlenderskie służby specjalne poważnie niepokoi fakt dołączania europejskich obywateli do grup powiązanych z Al-Kaidą zwłaszcza w kontekście możliwości ich późniejszych powrotów do Europy i dokonywania aktów terroru.
Szacuje się, że Wielka Brytania, Irlandia i Francja są w Unii Europejskiej krajami z których pochodzi największa liczba bojowników. Nie wszyscy z nich są radykałami, gdy wyjeżdżają. Wedle ocen wiele wskazuje na to, że wielu z nich jednak się zradykalizuje, kiedy zostaną przeszkoleni na miejscu powiedział G. de Kerchove.
Opracowanie: ECAG
Na podstawie: english.farsnews.com
Źródło: Geopolityka
I niech mi dalej opowiadaja na BBC i CNN, ze rebelianci to nie najemnicy tylko uciskany przez rezim lud syryjski, ktory walczy o wolnosc i demokracje 😀
Ale pisemka „polskie” i te szklane oka od TVP po TVN nie widzą reżimu (po polsku ustroju) na własnym podwórku. Że ich władza to właśnie ciemiężcy ludu polskiego. To chyba u nas powinni powstańcy walczyć o naszą wolność i demokrację. Tylko tak jak syryjskiego tak i polskiego w szkole nie mieli. To jak tu zrobić powstanie?
Poza tym naucz obcokrajowca słów gżegżółka z żółtą piegżą siedziały na krzaku jeżyn obok żywopłotu z bukszpanu… 😛 jak to powie dopiero może zamydli oczy młodym wykształconym z wielkich miast.