Liczba wyświetleń: 698
Ponieważ wskutek postępów technologicznych coraz popularniejsze staje się wskrzeszanie wymarłych gatunków (ang. de-extintion), grupa niemieckich naukowców zaproponowała, by w nazwie znalazł się „tag” (skrót recr.), który wskazywałyby na ich pochodzenie i pozwalał na odróżnianie od oryginałów.
Za kandydatów do wskrzeszenia uznaje się nawet do 25% wymarłych gatunków. Podczas takiej kwalifikacji naukowcy opierają się na dostępności dobrze zachowanego DNA, istnieniu blisko spokrewnionych gatunków, przedstawiciele których mogliby zostać rodzicami zastępczymi oraz występowaniu habitatu, który nadawałby się do ewentualnej reintrodukcji.
Obecnie stosuje się 3 metody wskrzeszania gatunków: 1) hodowlę wsteczną, in. odwróconą (ang. back breeding), 2) klonowanie oraz 3) inżynierię genetyczną. Żadna z tych technik nie pozwala na uzyskanie dokładnej kopii oryginalnego gatunku, dlatego właśnie autorzy publikacji z pisma Science postulują, by znalazło to odzwierciedlenie w nazwie. W ten sposób zamiast Mammuthus columbi mielibyśmy Mammuthus recr. columbi. Gdy odtworzone zwierzę nie jest bliską kopią oryginału można by nawet nadawać nowe nazwy, np. Mammuthus recr. americanus.
Nawet jeśli społeczność międzynarodowa zareaguje pozytywnie na te sugestie, pozostaje kilka trudnych do rozwiązania kwestii, np. rozstrzygnięcie, jaka ilość starego DNA w genomie kwalifikuje się do oznaczania. Dodatkowo niektórzy specjaliści mogą się nie zgodzić na znacznik recr., bo wg nich, za pomocą obecnych metod wskrzeszenia nie uzyskuje się kopii, ale hybrydy.
Uzgodnienie spójnego nazewnictwa jest bardzo istotne m.in. dla nadawania statusów ochronnych.
Warto przypomnieć, że już 3 lata temu Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody opublikowała swoje zalecenia, wskazując na możliwe sposoby klasyfikowania wskrzeszonych gatunków.
Autorstwo: Anna Błońska
Na podstawie: Phys.Org
Źródło: KopalniaWiedzy.pl
Kiedy wskrzesicie bogów? Zamiast recr, to replika Jezusa i replika Tutenchamona ,itd..Lenin, Einstein itp. Czekamy niecierpliwie. Nie zrodzonych a wskrzeszonych ,nie umarłych i wiecznie żywych .
Pytanie podstawowe…PO CO WSKRZESZAĆ wymrłe gatunki?? Owszem warto wskrzesic takie, które sa niezbedne dla danego regionu, a zostały niedawno wytepione przez głupia działalnośc człowieka.
Wskrzeszanie „niepotrzebnych” w sumie gatunków, nic środowisku nie da, poza kosztami utrzymania ich środowiska.
Pytanie po co wskrzeszać jest według mnie analogiczne do pytania po co lecieć na księżyc. Poza tym że sam proces opracowywania technologii pchającej nas do zrealizowania tego celu może się przysłuży się nauce, to jeszcze takie wskrzeszanie pozwoli odtworzyć gatunki o których wiemy że są pod pewnym względem unikalnymi (bo przykładowo produkowały jakiś związek chemiczny), ale zanim się spostrzegliśmy to zdążyły zniknąć.
Dodatkowo można liczyć na wymierne korzyści gospodarcze. Być może wskrzeszony mamut mógłby stać się atrakcją parku. Albo Dront Dodo mógłby pojawić się na lodówkach w supermarkecie obok przepiórki.
Taaak… Takie wskrzeszone mamuty, zamiast metanu, będa wypiardywac czysty tlen…
Może sklonuj sam siebie i oddaj na badania do kliniki… albo jako 'atrakcja” przy budce z cocacola…