Liczba wyświetleń: 986
Najnowszy sondaż opinii publicznej informuje, że aż 81% Polaków chciałoby mieć co najmniej dwoje dzieci. Drastycznie kontrastuje to z dzietnością na poziomie ok. 1,3 dziecka na kobietę, co sytuuje Polskę niemal na końcu światowego rankingu.
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, najnowszy sondaż CBOS wskazał, że prawie wszyscy dorośli Polacy chcą mieć dzieci. Tylko 4% twierdzi, że woleliby nie mieć potomstwa. 10% chciałoby mieć tylko jedno dziecko, niemal połowa (49%) wolałaby dwójkę, a 25% trójkę potomstwa. 7% chciałoby mieć czworo lub więcej dzieci. Sondaż CBOS został przeprowadzony w dniach 12-18 kwietnia.
CBOS informuje, że w porównaniu z rokiem 1996 można odnotować niewielką zmianę w deklaracjach Polaków dotyczących pożądanej liczby dzieci. Obecnie nieco więcej osób twierdzi, że w ogóle nie chce ich mieć, ale nadal jest to bardzo mała grupa. Niezmiennie najwięcej osób wyraża chęć posiadania dwójki dzieci, a trochę więcej chciałaby mieć trójkę, natomiast spadła nieco liczba tych, którzy pragnęliby mieć czworo lub więcej dzieci. Wśród badanych w wieku 18-44 lat, czyli osób będących w wieku prokreacyjnym, na popularności zyskała wizja rodziny z trójką dzieci, natomiast nieco zmniejszyła się liczba osób deklarujących chęć posiadania dwójki potomstwa.
Tylko co trzecia osoba, która ma jedno dziecko, jest w pełni zadowolona z takiego stanu rzeczy. 45% ankietowanych chciałoby mieć drugie dziecko, a co piąty (21%) troje lub więcej. Wśród osób, które już posiadają dwójkę dzieci, 23% wyraża chęć posiadania większej liczby dzieci.
Wśród osób powyżej 45. roku życia znaczna część nie zrealizowała swych pragnień dotyczących liczby dzieci. Nie tylko wśród osób bezdzietnych większość (66%) deklaruje chęć ich posiadania, ale także wśród mających jedno dziecko aż 60% chciałaby mieć ich więcej. 20% osób z tej grupy wiekowej, posiadających dwójkę dzieci, stwierdziło, że cieszyliby się z większej liczby potomstwa.
Zdecydowana większość bezdzietnych badanych poniżej 45. roku życia (83%) chce mieć dzieci. Również większość młodych ludzi z jednym dzieckiem (69%) i ponad co czwarty z dwójką dzieci (29%) życzyliby sobie mieć więcej dzieci.
Tyle mówi sondaż. A co mówią fakty? Mówią, że w roku 2011 współczynnik dzietności, określający liczbę urodzonych dzieci przypadających na jedną kobietę w wieku rozrodczym (15-49 lat), wyniósł w Polsce zaledwie 1,31. Sprawiło to, że Polska zajęła 209. pozycję na 222 ogółem w rankingu badającym dzietność w krajach świata.
Przez ostatnie kilkanaście lat „polityka prorodzinna” nie schodziła z ust przedstawicieli niemal wszystkich znaczących opcji politycznych. W praktyce przybierało to postać kłótni o aborcję i in vitro, byle jakich kredytów dla „rodziny na swoim” oraz równie byle jakich „ulg na dzieci”. W tym samym czasie ubywało szkół i przedszkoli, rósł VAT na odzież dziecięcą, w zapaści znajdowało się tanie budownictwo mieszkaniowe, wysokie było bezrobocie, a liczba posad niestabilnych stale rosła – ba, nawet komercyjny kredyt na mieszkanie jest uzyskać znacznie trudniej niż kredyt na zakup np. samochodu. Teraz zbieramy owoce tej idiotycznej „polityki prorodzinnej”, czyli antyrodzinnej.
Zdjęcie: Dustin Diaz
Źródło: Nowy Obywatel
Jak powiedział JKM – UMIERAMY!
Spadek dzietności w całej Europie można porównać do zdychającego organizmu.
Nie chodzi tylko i wyłącznie o problem finansowy.
Poza finansami nie chcemy mieć dzieci dlatego, że:
-chcemy mieć zdrowe dziecko, a nie autystyczne, dlatego czekamy na zniesienie obowiązku szczepień
-chcemy sami decydować o edukacji naszych dzieci, bo to one dadzą nam spokojną starość, a nie to, co indoktrynuje się w szkołach
-chcemy jak najmniej narażać dzieci na zanieczyszczenia, a co chwilę czytamy o nowej epidemii/końcu świata/masowej alergii/raku wszystkiego/chemtrailsach
-chcemy dzieci, które GODNIE będą mogły żyć i się rozwijać, spełniać swoje marzenia, a w tym momencie żyjemy w systemie w 100% niewolniczym, gdzie nawet schodzenie z drabiny jest szczegółowo opisane przez pana niewolników ZSRE
-NARESZCIE chcemy dzieci, które będą odżywiały się MINIMUM tak, jak my będąc dziećmi, a biorąc pod uwagę torpedy GMO lecące w kierunku Polski, blado będzie w tym temacie
Także… zamiast dzieci zauważalna jest tendencja do zakupu zwierzaka. Kraj schodzi na psy, a NWO nie śpi.
OCZYWIŚCIE nie każdy myśli o wszystkich aspektach, ale kto przeczytał, na prawdę polecam przemyślenie każdego z podpunktów.
Polityka prorodzinna rządów z ostatnich 20 lat jest imponująca ,każdy od sołtysa do prezydenta ustawił swoją rodzinę i pociotków na całe życie ew. do czasu sądu społecznego .
@ARTUR
Mam nadzieję, że nie są w stanie przewidzieć wszystkiego 🙂
@devilan.Są tylko dwie pewne rzeczy ,śmierć i podatki .Nad podatkami mają władzę i tam jest nieprzekraczalna granica.
@ARTUR, w niedalekiej przyszłości do rzeczy pewnych może jeszcze dołączyć śmierć przed emeryturą.
@Rozbi.To nie wyłamywanie ale wiara ,władza chce wmówić wszystkim że to od niej zależy ilość dzieci lecz to nieprawda .Chcą być na miarę Boga ,wszechwładni ,czczeni itd.Już Jezus mówił o naszych czasach i ostrzegał by nie wierzyć we wszechwładność władzy i ich opowiadania ,jeżeli ktoś zdecyduje się na dzieci to Bóg go wspomoże choćby był niewierzący ale nie może czynić zła bo wtedy nawet to czego jeszcze nie ma będzie mu odebrane.Musi natomiast pracować i niczego nie zaniedbać aby to co ma samo się mnożyło /wiem z praktyki /.
Ten artykuł pokazuje bardzo ważną rzecz: w tym kraju brak polityki pro-ludzkiej.Niska dzietność to w pewnym sensie naturalna reakcja-gdy brak zasobów potrzebnych do życia ludzi się nie mnożą.A ludzie potrzebują poczucia stabilności,przedszkoli i szkół (o rozsądnie niskich opłatach),dostępnych cenowo mieszkań-komu się będzie spieszyć do płodzenia gdy mieszka z teściową?
http://wolnemedia.net/gospodarka/inwestujmy-w-obywateli-prawdziwa-zmowa-milczenia/
„Przez ostatnie kilkanaście lat „polityka prorodzinna” nie schodziła z ust przedstawicieli niemal wszystkich znaczących opcji politycznych.”
„Lenin wiecznie żywy”:
„Jak partia mówi, że da to mówi a jak mówi, że nie da to nie da”.