Liczba wyświetleń: 3069
Włoski rząd nie zamierza ulegać dyktatowi Komisji Europejskiej, dlatego nie zamierza zmieniać niczego w projekcie swojego budżetu na przyszły rok. Brukselskim biurokratom nie spodobał się przede wszystkim deficyt budżetowy wynoszący 2,4 procent produktu krajowego brutto, podczas gdy Rzym zamierza działać w kierunku pobudzenia gospodarki oraz pomocy oszukanym posiadaczom oszczędności w bankach.
Gabinet Giuseppe Conte, tworzony przez antyimigracyjną Ligę oraz antysystemowy Ruch Pięciu Gwiazd, postanowił wycofać się z obietnic poprzedniego centrolewicowego rządu, który zapewnił Komisję Europejską, iż Włochy przez najbliższy czas będą utrzymywać deficyt budżetowy na poziomie 0,8 proc. PKB. Głównym celem tych planów była redukcja włoskiego długu publicznego, wynoszącego obecnie blisko 2,3 biliona euro.
Złamanie obietnicy centrolewicy oznacza więc, że rządzący zamierzają przyjąć budżet z deficytem na poziomie 2,4 proc. PKB, co nie spodobało się Komisji Europejskiej. Wicepremier i minister spraw wewnętrznych Matteo Salvini z Ligi zadeklarował jednak kontynuowanie reform gospodarczych, dlatego nie zamierza w żadnym stopniu korygować swoich planów. Zdaniem rządzących priorytetem musi być pomoc dla osób oszukanych przez banki, natomiast sam deficyt obniży się jeśli wskaźnik rentowności włoskich obligacji będzie „podążał za realną gospodarką”.
Jednocześnie Włochy mają czas do 13 listopada, aby porozumieć się z unijnymi urzędnikami, a jeśli tego nie zrobią czekają je kary finansowe. Salvini twierdzi przy tym, że Włosi jak „dobrze wychowani” ludzie odpisują na listy płynące z Brukseli, dlatego korespondencja ta kręci się w kółko i zasadniczo niczego nie zmienia.
Zdjęcie: faumor (CC0)
Na podstawie: TheLocal.it, IlGiornale.it
Źródło: Autonomia.pl
Brawo makaroniarze!!!!
Od Włoch to to się zacznie:
https://www.youtube.com/watch?v=yefAWnd9cnI&t=1193s
Inna ciekawostka, podobno to Włosi przejęli Ok 2 dekad temu technologię zimnej fuzji na poziomie pierwiastków metali z nieszlachetnego na szlachetny. Ciekawe, czemu nie można kupić mini elektrowni łacińskich w super supermarketach?
Tak samo jak Irańska teoria wirów grawito jonowych. Był taki Keshe. To pewnie odkrycie ziemskiej wersji łuków plazmowych ze Słońca z nami w synhronizację wpadających.
A spalacze węglowodorów z dieńkami i całą resztą także swoje codzień robią.
Swoją drogą w takim kontekście warto wspomnieć domniemany Egipski trop z piramidami rozsianymi po planecie. Oni podobno Mikrejczycy, naród faraonów, skupiając się na stosach kamiennych wyobrażających Coś (lustrami swiadomosci opisujących) łączyli ziemskie moce psychiczne w jedność i rzeczywiście kamienie fruwały. Jakże my obecnie mali jesteśmy biorąc taką historie w zestawieniu z projektami jutra naszego dziś.
Coś Egiptu to rzeczywistość Kosmiczna 1 Nieba. Gwiazdy w naszej Galaktyki. Mleczna Droga. Nazwa pomysłem ssaków.
Nie znamy nazwy pszczół. Zapewne słodki. Roślinnej nazwy galaktyki też rośliny ludziom nie przekazały. Ja stawiam zielony.
Ziemia jako minerał – ciepło. Woda gładko. Powietrze lekko.
A światło –
Światło piękne.
Tylko pracować trzeba.
Wola w końcu również ma swoje prawo wolności poznawania.
Albo trudzić. W odkrywaniu.
I wyciąganiu wniosków.
By można spokojnie wypoczywać później.
Wdech. Wydech.
Podświadomości ludzkiej nazwa galaktyki, to kochać.
A przynajmniej tak świadomość uczona jest przez nadświadomość całe jej życie.
Rachunek i ciężar wagi Sądu będzie przyciągany takimi siłami.
Problemem tych technologii jest ich mobilność. Wielkie ośrodki energetyczne, posiadające elektrownie, ropociągi i floty statków boją się zrywu elektronicznego. Zazdrośnie strzegą status quo. Uzbrojeni i czujni. Ale już wiedzą, ze są krok z tylu. Stąd zrozpaczeni dążą do wojny, pragnąc zatrzymać na siłe to, co i tak zobaczyło światło dzienne i już wiadomo, że przetrwa dzisiejszych ludzi u władzy. Przejmując ją. Co już zapewne się stało.
Skąd mamy pewność, ze jutro przez telefon faktycznie ze swoją rodziną i znajomymi porozmawiamy, czy to tylko Bestia za nas powtórzy naszym głosem? Tworząc wyobrażenie o nas w nich i ich w nas. Ale już nie rzeczywistość.