Właściciele Niemiec

Opublikowano: 25.06.2024 | Kategorie: Gospodarka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 2746

W 2014 roku dziennikarz i publicysta Jens Berger wyskoczył z pytaniem „Kto jest właścicielem Niemiec?”. Było to mocne uderzenie. W jego książce opisano sytuację finansową kraju i zdiagnozowano wyraźną dysproporcję pomiędzy bogatymi i biednymi.

Marzenie o egalitarnym społeczeństwie, pozbawionym zmartwień materialnych, dobiegało końca. Dziesięć lat później Niemcy się budzą, ale są bardzo skacowani. Koronawirus, kryzys ukraiński i energetyczny szczególnie dotknęły klasę średnią. Sytuacja pogarsza się z tygodnia na tydzień. Dla Bergera był to wystarczający powód, aby całkowicie zrewidować swój ówczesny bestseller. Rezultaty są druzgocące: przepaść między bogatymi i biednymi jest tak duża, że ​​istnieje pilna potrzeba działania.

Od pierwszego do pierwszego

Według badań Bergera, 226 najbogatszych Niemców posiada majątek pięciokrotnie większy niż majątek 40 milionów najuboższych Niemców razem wziętych. Na podstawie tych okoliczności dziennikarz demaskuje jeden lub dwa mity, np. o szerokiej klasie średniej. Dziś nawet ci, którzy mają dobre dochody, ogromną ich część muszą wydawać na czynsz. Na koniec miesiąca niewiele zostaje, szczególnie dla tych, którzy mieszkają w dużych miastach. Dlatego klasa średnia, a zwłaszcza klasa niższa, mają trudności ze zdobywaniem bogactwa. Dzieje się tak ze względu na stale rosnące składki na ubezpieczenie społeczne, które wynikają również z faktu, że na przykład świadczenia emerytalne są coraz bardziej prywatyzowane. Zgodnie z tezą Bergera, w przypadku wstrzymania finansowania przy minimalnym zwiększeniu ustawowej stawki składki, standardowa emerytura wzrosłaby. W obecnej sytuacji seniorzy w dużej mierze muszą żyć w ubóstwie, nie mając dostępu do żadnego majątku.

Emerytury kapitałowe

Jednakże świadczenia emerytalne oparte na kapitale mają dziś znaczenie systemowe dla systemu finansowego, pisze Berger: „Gdyby odjąć tylko niewielką część z 2291 miliardów euro, które towarzystwa ubezpieczeniowe i banki są winne niemieckim gospodarstwom domowym za pośrednictwem długoterminowych produktów inwestycyjnych, to wywołałoby to wstrząsy w systemie finansowym” – brzmi odpowiedź na tytułowe pytanie. Berger wymienia właścicieli i superbogatych, warte miliardy dolarów dynastie rodzinne, a także spekulantów wojennych i kryzysowych ostatnich lat. Wyjaśnia, w jaki sposób budowali swoje bogactwo i jak je powiększali. Ale niekoniecznie o tym jest jego książka. Istota leży w związku pomiędzy bogactwem i władzą. Berger wyjaśnia to powiązanie z różnych perspektyw i opisuje, jak wyłania się ono politycznie i społecznie: „Ci, którzy posiadają bogactwo, mają również wpływ na inicjowanie zmian społecznych i kierowanie debatą polityczną”.

Dyktat instytucji finansowych

Największą władzę, zarówno ekonomiczną, jak i polityczną, mają zapewne towarzystwa ubezpieczeniowe i grupy finansowe. Nie tylko wyznaczają strategię korporacji, w które są zaangażowane, ale także wywierają ogromny wpływ na parlamenty. Berger wyjaśnia, dlaczego mogą to zrobić: większość krajów jest zadłużona u tych firm i polega na ich pieniądzach, zwłaszcza w przypadku nowych emisji obligacji rządowych. Aby zwiększyć skłonność do zakupów dużych firm ubezpieczeniowych i instytucji finansowych, chętnie dostosowują się one do nich również z politycznego punktu widzenia.

Ukryci dyktatorzy

Wyróżniają się tu trzy firmy: BlackRock, Vanguard i State Street. Berger poświęca im dużo miejsca i ilustruje siłę, jaką zgromadziły na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat. Nie mówiąc już o majątku. W zasadzie ci trzej gracze są zaangażowani we wszystkie duże firmy i zawsze osiągają zysk, niezależnie od tego, czy kraje zostaną zniszczone w trakcie wojen, czy odbudowane po nich, czy zostanie ogłoszona pandemia, czy transformacja energetyczna. „Większość akcji znajdowała się kiedyś w wolnym obrocie” – pisze Berger. „Dopiero koncentracja tego free floatu na inwestorach instytucjonalnych, grupach finansowych, funduszach, firmach ubezpieczeniowych i bankach doprowadziła do podniesienia kwestii władzy w spółkach. Jeśli dziś ponad 80 procent akcji znajduje się w rękach sektora finansowego, kwestia władzy została oczywiście rozstrzygnięta raz na zawsze”.

Dać bogatym, odebrać biednym

Podejmowanie decyzji dotyczących procesów gospodarczych nigdy nie było bardziej niedemokratyczne niż obecnie, zauważa Berger. Jednak nie tylko zajmuje się objawami, ale także wskazuje przyczyny. Leżą one w osobie kanclerza Gerharda Schrödera, którego Agenda 2010 utorowała drogę neoliberalnej transformacji. Choć reformy rynku pracy sprawiły, że duża część społeczeństwa ma obecnie coraz mniej swobodnie rozporządzanych dochodów, to jednocześnie systematycznie zmniejszano obciążenia podatkowe osób zamożnych.

Udziałowcy bez prawa głosu

Takie historyczne wycieczki są szczególnie ekscytujące, gdy na przykład Berger opisuje mechanizmy tak zwanej Deutschland AG i porównuje je do teraźniejszości lub gdy śledzi triumf funduszy ETF i wyjaśnia stojącą za nimi kalkulację mocy: „Kupowanie różni się od bezpośredniego nabycia akcji. W przypadku funduszy i ETF-ów, prawa głosu, związane z posiadaniem akcji, nie przechodzą na klienta. To nie Ty, ale Twoja firma inwestycyjna sprawuje władzę związaną z posiadaniem akcji spółki. Chociaż pośrednio posiadasz część spółek poprzez ETF, nie masz nic do powiedzenia w tych spółkach”.

Zrozumiale o manipulacjach

Bez wątpienia wiele można się dowiedzieć z nowego wydania książki „Wem gehört Deutschland?”, która zawiera bogatą wiedzę ekonomiczną. Napisana jest mądrze i jednocześnie zrozumiale, choć autor nie szczędzi terminologii biznesowej i ekonomicznej. Objaśnieniom towarzyszą grafiki i statystyki. Tym samym Berger pokazuje, jak państwo stosuje najróżniejsze sztuczki, aby ukryć lub zniekształcić prawdziwą sytuację finansową, tak że na przykład przeciętna populacja na papierze wygląda na bogatszą niż w rzeczywistości. Jego książka ukazuje się w czasie, gdy społeczeństwo niemieckie jest głęboko podzielone – jak wynika z lektury – nie tylko pod względem politycznym i ideologicznym. Możliwe, że także tutaj jest to ze sobą powiązane.

Autorstwo: Eugen Zentner
Tłumaczenie: Paweł Jakubas
Źródło zagraniczne: Apolut.net
Źródło polskie: MyślPolska.info

Bibliografia

Jens Berger, „Wem gehört Deutschland?”, Westend Verlag, Neu-Isenburg 2024, ss. 272.


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

13 komentarzy

  1. emigrant001 25.06.2024 18:37

    Na tle pozostałej cześci Europy Niemcy wypadają ekonomiczne naprawdę “na bogato”. Co mają powiedzieć inni, którym wydaje się, ża jak mają mieszkanie i samochód to są “bogaci” a tak naprawdę nie mają nic:)

  2. Katarzyna TG 25.06.2024 18:47

    emigrant001, tak bardzo wypadają “na bogato” że aż z czystego altruizmu chcą się z nami tym bogactwem podzielić, sami nam je przywożą radiowozami przez most graniczny :))

    A co do ekonomii – połowa niemieckich przedsiębiorców już wyprowadziła się z biznesem za granicę albo zaraz się wyprowadzi.

  3. Szwęda 25.06.2024 18:53

    To co to za klasa starych ludzi jeździ sobie po Polsce, po Europie autodomami za pół miliona albo lepiej na niemieckich blachach? To jest biedna klasa emerytów niemieckich?…

  4. Sudoista… online 26.06.2024 13:08

    @Szwęda
    Tak.
    1. Autodom jest tańszy w zakupie i utrzymaniu od prawdziwego domu
    2. W Polsce życie jest tańsze niż w Niemczech

  5. Romeo 26.06.2024 14:17

    “niech głodni pożrą bezdomnych!”

  6. Katarzyna TG 26.06.2024 14:20

    @Romeo

    “Nie stać ich na chleb? Niech jedzą ciastka.”

  7. Romeo 26.06.2024 14:53

    @Katarzyna – akurat to zupełny fejk, do tego ona była taką słodką przytulaśną miękkofałdną i niewinną istotą…
    Jednorożcem z fałdkami osaczonym przez bezgaciowych niesporczaków.
    Ale mam lepszy, do tego autentyczny:
    “Najpierw żarcie, potem moralność!”
    Pycha, c’nie?

  8. Siberian Husky Dog 26.06.2024 15:11

    Miele, Michelin, Viessman. Firmy z Niemiec emigrują do… Polski
    Według magazynu branżowego “Markt und Mittelstand” w Polsce działa już 9,5 tys. firm z co najmniej jednym niemieckim właścicielem, a trend rośnie. “Bild” w tekście “Żegnajcie, Niemcy! Firmy emigrują” przedstawia największe przedsiębiorstwa, które zdecydowały się na “emigrację”.
    Firmy często podają wysokie koszty energii w Niemczech jako powód przeprowadzki za granicę – pisze “Bild”. Wynagrodzenia również odgrywają ważną rolę.

  9. pikpok 26.06.2024 17:26

    @Siberian;Tak podają media niemieckie? A w naszych znalazłem coś takiego: Toshiba zamyka nowy zakład w Polsce. Widać wszyscy przenoszą się do Azji, tak nas Globalne pasożytdy załatwiły.
    https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/zwolnienia-grupowe-w-polskim-zakladzie-japonskiego-giganta-fabryke-wybudowali/rl9e5cx

  10. Siberian Husky Dog 26.06.2024 18:04

    To nie jest wina Tuska

  11. Katarzyna TG 26.06.2024 18:11

    @Siberian Husky Dog

    A kogo? Czy to nie Tusk czasem rządzi w tym kraju? Podobno w końcu liczą się z nami w Europie a i praworządność wróciła, to może by tak zacząć dbać o polskie interesy?

    Wiem, to na pewno wina Putina.

    PS: nie tylko Toshiba zwalnia i zamyka: https://www.pulshr.pl/restrukturyzacja/kolejne-zwolnienia-grupowe-japonczycy-zamykaja-polska-fabryke-prace-straci-ponad-100-osob,105601.html

  12. rozrabiaka 27.06.2024 06:48

    “Wyróżniają się tu trzy firmy: BlackRock, Vanguard i State Street.”

  13. rozrabiaka 27.06.2024 06:51

    @Katarzyna TG, Zostało już wyjaśnione, że “turyści” z Niemiec mają wbite w paszporty – polskie pieczątki – i nie mogą wyjeżdżać, bo ich oddadzą Polsce

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.