Liczba wyświetleń: 1185
Ostatnie rewelacje firmowane przez pana Snowdena spowodowały, że ludzie nagle zrozumieli, że są na ciągłym podsłuchu. Nie jest on jednak prowadzony przeciwko konkretnym niebezpiecznym terrorystom, jak chciano wierzyć, tylko przeciwko wszystkim Internautom. Ponieważ rośnie świadomość społeczeństwa, popularne zaczynają się robić rozmaite serwisy internetowe zapewniające pewien poziom anonimowości. Władze wielu krajów planują działania prawne, które uniemożliwią zachowanie prywatności obywateli.
System polityczny, w jakim funkcjonuje tzw. zachodnia cywilizacja coraz bardziej przypomina ten zmontowany przez nazistowskie Niemcy. Ludzie są traktowani przedmiotowo i wykorzystywani a zdecydowana większość jest utrzymywana w stanie propagandowego ogłupienia. Wciąż łatwo znaleźć wielu ludzi, którzy twierdzą, że nie mają nic przeciwko temu, aby ktoś ich podsłuchiwał. Wierzą oni w to, że ogromne ilości danych, jakie gromadzone są w systemach informatycznych różnych państw to działanie dla ich dobra. Wielu jednak budzi się ze swoistego cyfrowego letargu i zaczyna rozumieć, że bezpieczeństwo kosztem wolności osobistej, to raczej droga do tyranii.
Okres internetowego „Dzikiego Zachodu” się kończy a władza już nie ukrywa, że celem jest kontrola nad siecią, a przede wszystkim nad obywatelami. Kiedyś swoje teczki mieli tylko ci, którzy sprawiali władzy kłopoty, albo których władza podejrzewała o jakieś działania niezgodne z prawem. Obecnie każdy ma swoją teczkę, w której dzień za dniem gromadzone są wszystkie możliwe informacje na nasz temat.
Trudno się dziwić, że co bardziej świadomi użytkownicy Internetu starają się jakoś temu przeciwdziałać stosując technologie takie jak proxy takie jak TOR czy VPN. Pojawia się tendencja do zdelegalizowania tego typu połączeń. Propagandyści już teraz zaczynają wskazywać na te technologie, jako narzędzie „pedofilów” i „terrorystów”. Jeśli więc jesteś normalnym obywatelem niełamiącym prawa, to, gdy tylko zapragniesz uzyskać trochę prywatności odpowiednie służby od razu zakwalifikują cię, jako degenerata stanowiącego potencjalne niebezpieczeństwo dla montowanego właśnie totalitarnego systemu.
Aby zniewolenie ludzkości udało się, konieczne jest opanowanie tego, co dzieje się w sieci. Nie da się tego uzyskać bez spacyfikowania Internetu, a zwłaszcza internautów, którzy stanowią bardzo liczną i zwarta grupę. Do pewnego momentu wydawało się, że władze dopiero walczą o to, aby móc szpiegować każdy nasz ruch w sieci. Teraz wiadomo, że robią to od dawna i nie potrzebują na to zgody ITU. Obecnie gra toczy się o to czy rządy poszczególnych krajów będą mogły blokować strony uważane za niewłaściwe oraz czy uda się odciąć Internautów od jakichkolwiek metod uzyskania anonimowości w sieci.
Na podstawie: top.rbc.ru
Źródło: Zmiany na Ziemi
Zrobią parę aresztowań użytkowników korzystających z sieci anonimowych i myślą że powstrzymają to co za bzdura w Iranie próbowali zablokować tora co im wyszło ale wypuścili nowszą wersję tora i ich plany spełzły na niczym.
A sieci anonimowe nie kończą się na torze jest też sieć i2p która jest tak jakby niewidzialnym internetem jest tam Torrent, imule, syndie (czyli taki silnik for) są też zwykłe fora
polskich stron tam nie uświadczy bardzo popularne i2p jest w Rosji.
I2p jest też bezpieczniejszy od tora to znaczy trudniejszy do analizy, tor jest siecią obwodową a i2p
pakietową, w i2p są tzw. pakiety do wysyłki wędrują innym tunelem nisz pakiety do odbioru,
zapewnia to większą bezpieczeństwo przed posłuchem ujawnia połowę mniej danych nisz w sieci tor, tuneli może być kilka np. tworzone są osobne tunele do klita Torrent i np. do przeglądania stron
w tej sieci.
Sieć i2p pozwala też na zakładanie sieci darknet
Drugą siecią anonimową jest freenet działa ona na troszkę innej zasadzie nisz sieć i2p.
Zapewnia bardzo wysoki poziom anonimowości w przeciwieństwie do sieci tor czy i2p,
dane nie znajdują się na centralnym serwerze tak jak to ma miejsce w wyżej wymienionych sieciach, tylko są podzielone i zaszyfrowane i porozrzucane po komputerach użytkowników tej sieci na dysku użytkownika nawet użytkownik nie wie jakie dane ma na dysku, ale to rozwiązanie było by nie praktyczne gdyż by sieć automatycznie nie usuwała danych starych i nie używanych wtedy by po prostu się zadławiła ilością danych,
więc stare nie popularne informacje znikają z tej sieci robiąc nowy miejsce.
Dzięki temu rozwiązaniu ta sieć jest praktycznie odporna na cenzurę treści nie ma technicznych możliwości nakazania usunięcia danej treści w tej sieci jak miało by to miejsce w sieciach wymienionych wyżej jedyną możliwością usunięcia danych było by całkowite zamknięcie tej sieci, co jest również nie możliwe gdyż ilość użytkowników jest stosunkowo duża ok 10k.
Freenet ma też wady jedną z nich a może i największą wadą tej sieci jest to że strony są statyczne nie można tworzyć for.
Co prawda są programy takie jak Frost i FMS umożliwiające komunikacje podobną do tych które są na forach.
Sieć freenet też pozwala na zakładanie sieci darknet.
O tym wiemy i my i ONI. Zresztą w darknetem nie jest łatwo przy sieciach kablowych a takie są w większości dużych miast. To właśnie tam jest najwięcej świadomych i chcących coś z tym zrobić użytkowników.
Jednak, jak pokazują przykłady Korei czy Iranu, jest możliwe zablokowanie sieci.
Walka o anonimowość w sieci, to droga donikąd. Tak jak ze zbrojeniami, na każdą broń powstanie anty-broń i tak w kółko.
Problemem nie jest zbieranie danych a ich gromadzenie a zwłaszcza wykorzystywanie i z tym trzeba coś zrobić.
WW
W Rosji np. za posiadanie zaszyfrowanego pliku na dysku można iść do pierdla.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kryptologia
„W niektórych państwach nawet wewnątrzkrajowe użycie technik kryptograficznych podlega ograniczeniom. We Francji było ono w znacznym stopniu ograniczone do 1999 roku; w Chinach w dalszym ciągu wymagana jest licencja. Wśród krajów z najbardziej restrykcyjnymi uregulowaniami są: Białoruś, Kazachstan, Mongolia, Pakistan, Rosja, Singapur, Tunezja, Wenezuela i Wietnam.”
Może dlatego Snowden nie chce azylu w Rosji – musiałby wszystko co ma zdeszyfrować (jeżeli już tego nie musiał zrobić…).