Liczba wyświetleń: 637
Założyciel WikiLeaks Julian Assange powiedział, że w najbliższej przyszłości władze mocarstw światowych będą mogły szpiegować swoich obywateli, wykorzystując w tym celu ich DNA.
Jako przykład podał on Szwecję, gdzie DNA każdego obywatela pobierane jest przy urodzeniu i nadawany jest mu specjalny numer. Kod DNA umieszczany jest w dowodzie osobistym. W przyszłości DNA pojawi się na deklaracjach podatkowych i raportach kredytowych.
W Stanach Zjednoczonych nie istnieje coś takiego jak wolność słowa i jest to fakt, który został potwierdzony przez byłego pracownika NSA, Edwarda Snowdena. Portale społecznościowe, takie jak Twitter czy Facebook, są pod stałym nadzorem amerykańskich służb a każdy ruch w sieci jest szpiegowany.
Już wcześniej Edward Snowden wyraził swoje zmartwienie, że ludzie z czasem i tak zapomną o tym aby chronić za wszelką cenę swoją prywatność. Choć cały świat dowiedział się, że Stany Zjednoczone podsłuchują na potęgę wszystkich i wszystko, wciąż dowiadujemy się o kolejnych „wynalazkach”, które pozwolą na jeszcze lepszą i skuteczniejszą kontrolę Internetu.
Amerykańskie służby powiadomiły, że starają się obecnie zakupić specjalne oprogramowanie, które będzie przede wszystkim analizować dane na Twitterze i wykrywać wypowiedzi sarkastyczne oraz te, które można uznać za „fałszywy alarm”. Tłumaczy się to oczywiście chęcią szybkiego wykrywania potencjalnych zagrożeń oraz zwiększenia bezpieczeństwa narodowego.
Informatycy twierdzą jednak, że takie oprogramowanie nie będzie spełniało swojego zadania, tzn. nie będzie w stanie wykryć na podstawie wpisów czy ktoś używa sarkazmu. Padają również ostrzeżenia, że projekt ten może dosłownie zabić zdolność ludzi do swobodnego wyrażania się w sieci.
Źródła: Głos Rosji (akapity 1-2), Zmiany na Ziemi (3-6)
Kompilacja 2 wiadomości na potrzeby „Wolnych Mediów”
Tez mi sie podoba to udogodnienie 😉
zauważcie tez pozytywy – wykrycie przestępcy bedzie duzo łatwiejsze, uczciwi nie mają się czego bać, no chyba że o swoje organy gdy te dane wyciekną
„uczciwi nie mają się czego bać”
Prosze wybaczyc, ale ten sztandarowy niemadry argument,
azeby nie uzywac innych okreslen, uzywany przy podobnych
okazjach, juz nawet nie jest smieszny.
do skyhigh — problem w tym ,że nie ma żadnych pozytywów jeśli chodzi o tych złych . „Ci źli ” zawsze znajdą drogę aby ukryć własne działania, w rezultacie nowe sposoby inwigilacji są tylko po to aby trzymać barany w zagrodzie i „strzyc je” aż do samej skóry . Można to też rozważać w aspekcie ,że to „ci źli” tworzą nowe sposoby efektywniejszego trzymania stada w ryzach wiec wykorzystanie ich metod do walki z nimi są z góry skazane na porażkę .