Liczba wyświetleń: 3073
Uwaga! Poniższy materiał – nie licząc memów – zawiera rządową propagandę i dezinformację.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało o potwierdzeniu 10 241 nowych przypadków zakażenia koronawirusem oraz o śmierci 45 pacjentów z COVID-19, z których 38 zmarło na choroby współistniejące, a 7 z powodu koronawirusa.
Ministerstwo Zdrowia podało dane na temat dobowego przyrostu liczby zakażonych koronawirusem oraz zgonów pacjentów z COVID-19. Najgorsza sytuacja pod względem liczby nowych zakażeń panuje w województwach mazowieckim, małopolskim i śląskim. „Mamy 10 241 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia #koronawirus z województw: mazowieckiego (1654), małopolskiego (1144), śląskiego (1002), lubelskiego (750), podkarpackiego (729), łódzkiego (695), pomorskiego (672), zachodniopomorskiego (560), kujawsko-pomorskiego (525), dolnośląskiego (462), wielkopolskiego (458), warmińsko-mazurskiego (370), lubuskiego (363), opolskiego (335), świętokrzyskiego (316), podlaskiego (206)”.
Minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział w rozmowie z „Faktem”, że nie należy się spodziewać wystarczającej poprawy sytuacji epidemiologicznej w kraju, aby o tegorocznych świętach Bożego Narodzenia można było myśleć „w sposób tradycyjny”. W rozmowie z „Faktem” minister zdrowia mówił o tym, jak w obliczu epidemii koronawirusa mogą wyglądać tegoroczne święta Bożego Narodzenia. „Jeśli pytają mnie panie, co będzie, powiem, że na pewno nie będzie takiej poprawy, byśmy mogli o tych świętach myśleć w sposób tradycyjny. Raczej spędzimy je w ścisłym gronie rodzinnym” – powiedział szef resortu zdrowia, pytany o to, jak sobie wyobraża tegoroczne święta Bożego Narodzenia.
Minister zaznaczył, że jeśli obserwowane obecnie tempo wzrostu liczy zakażeń będzie się utrzymywać, to będzie rekomendował premierowi wprowadzenie lockdwnu. „Przygotowujemy się do sytuacji według scenariusza, w którym przyrost liczby zakażeń jest wykładniczy. To może znaczyć 20-25 tys. zakażeń dziennie pod koniec tego tygodnia. Ale jeśli zadziałają obostrzenia wprowadzone dwa tygodnie temu, tempo powinno wyhamować. Będziemy to wiedzieć pod koniec tego tygodnia. Ten tydzień będzie bardzo ważny z punktu widzenia dalszego biegu wypadków” – wyjaśnił minister. „Jeśli dalej będziemy obserwować wykładnicze tempo wzrostu liczby zakażeń, będę namawiał premiera do całkowitego lockdownu. Łóżek nie da się dokładać w nieskończoność” – zapowiedział minister.
Szef resortu zdrowia odniósł się także do pojawiających się oskarżeń, że zmarnowano trzy miesiące lata, które mogły być wykorzystane do przygotowania się na jesienny wzrost liczby zachorowań na COVID-19. „Mówienie, że to był zmarnowany czas jest nieprawdą. Każdy etap epidemii to inne priorytety. Inne wiosną, inne latem, inne jesienią” – zapewniał minister. „Przypomnę, że jak wchodziliśmy w pierwszą fazę pandemii, to podobnie jak w innych państwach Europy i świata, okazało się, że mamy zbyt mało respiratorów, czy środków ochrony indywidualnej, jak maseczki. Dziś, stawiając szpitale tymczasowe, nie mamy problemów z ich zaopatrzeniem. Sprzęt jest i możemy go w każdym momencie wysłać w dowolną część kraju” – podkreślił Niedzielski.
Z kolei „Dziennik” informuje, powołując się na swoje źródła w rządzie, że jeśli do najbliższego piątku epidemia koronawirusa nie zwolni, to w Polsce ponownie zostanie wprowadzony lockdown. „To może być wysłanie całej oświaty na naukę zdalną czy zakaz poruszania się poza dojazdem do pracy – zapowiada rozmówca gazety.
Według źródła decyzja o ponownym lockdownie zależy od tego, czy wprowadzone ostatnio obostrzenia przyniosą oczekiwany efekt. „Mamy wzrost wykładniczy, spodziewamy się średnio ponad 20 tys. nowych przypadków dziennie w tym tygodniu” – wyjaśnia osoba z rządu. „Jak do piątku koronawirus nie zwolni, można się szykować na pełny lockdown” – ocenia inny rozmówca. „To o tyle możliwe, że w przyszły weekend jest Wszystkich Świętych – to moment, kiedy większość odwiedza cmentarze oraz rodziny.”
Źródło: pl.SputnikNews.com [1] [2]
Kompilacja 2 wiadomości: WolneMedia.net
identyczny psy-op jak z terroryzmem po 9/11, wymyslmy zagrozenie z ktorym trzeba walczyc, plandemia to najwiekszy wal na ludzkosci w historii
Ciekawe jakby każdy jeden Polak się zawziął i na lockdown nie poszedł do pracy, skoro nic nie wolno a do pracy tak, to o co tu chodzi? Niech wszyscy siedzą w domu. Ale jest obawa skąd tu później wziąć na pensyjkę dla budżetówki, w bankach nie spłacone kredyty, sklepy pozamykane, a potem rozszabrowane jak przyciśnie głód. Potem to już pewnie tylko kolejny rozbiór Polski, a rząd, na Madagaskarze. Taka wizja mi przyszła do głowy.
#Kaczor3333 hahaha, Madagaskar , ktoś mógłby nasłać na nich pingwiny, poza tym klimat sympatyczny , ja bym ich wysłała gdzieś na Antarktydę. Rozbiór Polski też raczej nie, jest epoka rządu centralnego, wszelki ekshibicjonizm terytorialny jest passè.
To proste. Teraz mamy 12-13tys. pozytywnych wyników RT-PCR. Jeśli rząd oczekuje 20-25 tys. wyników pozytywnych, to znaczy, że będzie trzeba wykonać 2x tyle testów, co teraz.
Lockdown oficjalny to by się przydał w rządzie, oraz całkowity reset służb rządowych. Zamontowanie tam kamer na stałe, oraz coś czego się politycy boją. Wyczulonych nowych testerów prawdomówności, oraz brak immunitetów. Przez tak skonstruowany prymitywnie świat to nie prędko wejdziemy w kolejny stopień ewolucji. Dalej będziemy prymitywami robiącymi za grosze przez 8h. Trzeba zakończyć tą farsę. Jak człowiek robi błąd i firma traci to wylatuje z roboty. Nie powinno być wyjątków dla nikogo.