Wizerunek Chrystusa sponiewierany na Festiwalu w Cannes

Opublikowano: 30.05.2024 | Kategorie: Kultura i sport, Publicystyka, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 1532

Wkrótce po Festiwalu Pineski Eurowizji – zdominowanym przez satanizm i niebinarnych zboczeńców – przyszedł czas na najsłynniejszą w Europie imprezę filmową. Przemilczałabym to bezeceństwo, gdyby nie bezmyślne (a może jednak celowe?) reakcje Polaków identyfikujących się jako chrześcijanie.

Nagrodę dla najlepszej aktorki jury tegorocznego Festiwalu Filmowego w Cannes przyznało mężczyźnie (sic!). Laureat to 52-letni Hiszpan Carlos Gascon. Dotychczasowa kariera aktorska najwyraźniej nie spełniła jego oczekiwań, więc kilka lat temu wymyślił sobie, że będzie identyfikował się jako kobieta. Od tamtej pory każe do siebie mówić Karla Sofia Gascon.

Facet zdobył nagrodę dla najlepszej aktorki za rolę w filmie Jacquesa Audiarda „Emilia Perez”. To trans gangsterski musical, czyli produkcja promująca dewiacje. Wyróżnianie cynicznych zwyroli to powszechność w dzisiejszych czasach, gdzie dominuje ideologia, której celem jest zniszczenie człowieka stworzonego przez Boga. Szatański plan zniszczenia nie napotyka na większy opór. Najbardziej szokuje brak odpowiedniej reakcji ze strony chrześcijan.

Przykładem jest postawa portalu Chrzescijanin.pl. Co prawda określono nagrodę żeńską dla mężczyzny jako kontrowersję. Jednocześnie redaktorzy portalu przeznaczonego dla chrześcijan, podjęli skandaliczną próbę wpojenia swoim czytelnikom, że nagrodzony mężczyzna faktycznie stał się kobietą. Świadczy o tym używanie czasowników dokonanych w formie żeńskiej „Podczas przemówienia Gascon wyraziła wdzięczność Audiardowi i ZADEDYKOWAŁA nagrodę społeczności trans” – obwieścił chrześcijański (?) portal w kontekście człowieka, który urodził się przecież z penisem, bo tak został stworzony.

Ale to jeszcze nic. Sporą sensację na tegorocznej imprezie w Cannes wywołała szarpanina z latynoską aktorką Massiel Taveras. Kobieta weszła na czerwony dywan ubrana w czarną sukienkę i białą pelerynę, za którą ciągnął się długi tren z namalowanym wizerunkiem Chrystusa w cierniowej koronie. Internet obiegło nagarnie ukazujące przepychanki kobiety z ochroniarzami, którzy najwyraźniej nie chcieli dopuścić do rozwinięcia i wyeksponowania trenu na słynnych festiwalowych schodach.

Pochodząca z Dominikany aktorka natychmiast stała się bohaterką polskojęzycznych mediów społecznościowych. Poleciały bluzgi pod adresem ochrony, bo faktycznie zachowała się skandalicznie, naruszając nietykalność cielesną kobiety. Z kolei Massiel Taveras uznano za bohaterkę, która – według wielu Polaków mieniących się chrześcijanami – z odwagą zamanifestowała swoją wiarę. „Brawo dla tej dziewczyny! Chrystus jest Panem!” – zachwycano się internecie.

Nie znam prawdziwych intencji Latynoski. Oficjalnie jest katoliczką, więc możliwe, że w tych zsatanizowanych czasach chciała przeciwstawić się obecnym trendom. Problem w tym, że kawałek płótna targanego za kobietą, której półnagie zdjęcia widnieją w internecie, to nie jest odpowiednie miejsce dla oddawania czci naszemu Zbawicielowi. To tak naprawdę profanacja świętego wizerunku.

Massiel Taveras ma na swoim koncie udziały w konkursach miss, karierę modelki i telewizyjnej prezenterki. Następnie w pogoni za aktorską sławą wyjechała aż do Hollywood. Takie osoby przede wszystkim pragną zwracać na siebie uwagę. Swoje pięć minut światowego rozgłosu właśnie dostała. Zaistniała dzięki nagraniom z awantury o płótno z malowidłem.

Być może nie chciała źle z tym swoim manifestem w świątyni próżności. Jednak wyszło fatalnie. Fakty są bowiem takie, że wizerunek Chrystusa przeczołgała po dywanie, na którym karmią swoją pychę upadli i zdegenerowani artyści. Wielu polskich katolików zachwyconych akcją latynoskiej piękności, ewidentnie nie zrozumiało, że nasz Zbawiciel został tutaj znieważony.

Autorstwo: Agnieszka Piwar
Źródło: Piwar.info


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

10 komentarzy

  1. Foxi 31.05.2024 11:58

    Kto modlił się pod obrazem, ten do piekła idzie już ze stażem.

  2. RisaA 31.05.2024 12:02

    > Kto modlił się pod obrazem, ten do piekła idzie już ze stażem.

    Dokładnie, nie da się sponiewierać wizerunku Chrystusa, bowiem ten nakazał by nie czynić bałwanów na jego podobieństwo. Tylko co z ludźmi którzy nie znają tego przepisu, bo nigdy nie przeczytali Biblii?

  3. rozrabiaka 31.05.2024 12:38

    Dokładnie – tak jest, jak to komentujecie wyżej

  4. MasaKalambura 31.05.2024 12:48

    Nie Chrystus, tylko sam Bóg w Dekalogu zakazał wykonywania jakichkolwiek obrazów do celów bałwochwalczych. Kościół Katolicki, wbrew zakazowi samego Chrystusa, który zabronił usuwania z Prawa choćby kreski, całe drugie przykazanie z Dekalogu usunął, a w jego miejsce podzielił ostatnie przykazanie na 2 części. Stąd ostatnie przykazanie brzmi wedle KK: “ani żadnej jego rzeczy” – wyraźne wyrwane ze zdania.

    Nieznajomość prawa nie jest okolicznością łagodzącą.

  5. RisaA 31.05.2024 13:51

    @MasaKalambura Czyli co? dziecko które modliło się do obrazu, potem dowiedziało się, że tak nie można i tego żałowało – już u Boga (aka. Wielkiego Architekta) jest spalone «na wieki wieków amen»?

    Chyba coś jest nie tak w twojej logice?

  6. MasaKalambura 31.05.2024 14:03

    Niepotrzebnie się unosisz. To zasada panująca w prawie świeckim. Warto ją znać. Ale czy ma zastosowanie w Boga Sprawiedliwego ale tez Miłosiernego i Litościwego? Może mieć, jeśli dotyczy dorosłych, którzy wykazują się trwałą ignorancją i uporem w podążaniu drogą ewidentnej błędną. Wykazując wierność nie nauce Boga i Proroków, tylko tych co przyszli po nich i literę zmienili.

    Zaś grzech i kara tych, którzy uznani zostaną przez Boga uniewinnieni, aby sprawiedliwości stało sie za dość, spadnie pewnie na tych, co tych zmian w Prawie się dopuścili. I tak nauczali.

  7. RisaA 31.05.2024 18:00

    > tylko tych co przyszli po nich i literę zmienili.

    Nigdy nie możesz mieć pewności jak dużo rzerczy zmienili w Biblii i nigdy tego się nie dowiesz…

  8. replikant3d 31.05.2024 21:22

    MasaKalambura ,,Nieznajomość prawa nie jest okolicznością łagodzącą,, nie powtarzaj tego idiotyzmu. Zadam proste LOGICZNE pytanie : jak można przestrzegać czegoś czego się NIE ZNA? To taki sam idiotyzm jak to ,, nieznajomość obsługi maszyny nie zwalnia z jej obsługi,,

  9. MasaKalambura 01.06.2024 09:20

    Replikant, posuwasz tę zasadę do granic absurdu.

    Jako, że temat ten powinien być oczywisty dla każdego obywatela posłużę się Gemini:


    Zasada “nieznajomość prawa nie jest okolicznością łagodzącą” ma długą i złożoną historię, wywodzącą się z różnych źródeł i filozofii prawnych. Poniżej przedstawiam kilka kluczowych aspektów jej pochodzenia:

    Korzenie rzymskie:

    W starożytnym Rzymie obowiązywała zasada “ignorantia legis non excusat” (“nieznajomość prawa nie usprawiedliwia”), która podkreślała odpowiedzialność obywatela za znajomość prawa i przestrzeganie jego postanowień.
    Uzasadnieniem tej zasady była chęć zapewnienia porządku prawnego i sprawiedliwego traktowania wszystkich obywateli, niezależnie od ich wiedzy prawniczej.

    Prawo kanoniczne:

    Średniowieczne prawo kanoniczne również przyjęło zasadę “ignorantia legis non excusat”, opierając się na idei, że każdy chrześcijanin powinien znać Boskie prawo i żyć zgodnie z jego nakazami.
    Podkreślano również rolę Kościoła w interpretowaniu i nauczaniu prawa, czyniąc go dostępnym dla wszystkich.

    Filozofia oświeceniowa:

    Myśliciele oświeceniowi, tacy jak Thomas Hobbes i John Locke, argumentowali, że prawa powinny być jasne, przejrzyste i dostępne dla wszystkich obywateli.
    Uważali oni, że każdy powinien mieć możliwość poznania prawa i dostosowania się do niego, aby chronić ich wolność i autonomię.
    Współczesne systemy prawne:

    Zasada “nieznajomość prawa nie jest okolicznością łagodzącą” jest powszechnie przyjęta we współczesnych systemach prawnych na całym świecie.
    Istnieje jednak wiele wyjątków i niuansów w jej stosowaniu, w zależności od jurysdykcji i konkretnych okoliczności sprawy.
    Ważne argumenty za zasadą:

    Sprawiedliwość i równość: Zapewnia ona równe traktowanie wszystkich obywateli przed prawem, niezależnie od ich wiedzy prawniczej.
    Pewność prawa: Ułatwia przewidywanie konsekwencji czynów i działanie w zgodzie z prawem.
    Odpowiedzialność indywidualna: Nakłada na jednostki obowiązek poznania prawa i dostosowania się do niego.
    Ochrona porządku publicznego: Zapobiega anarchii i chaosowi, zapewniając przestrzeganie prawa przez wszystkich.
    Należy jednak pamiętać, że w niektórych sytuacjach nieznajomość prawa może być uwzględniana jako okoliczność łagodząca:

    Gdy prawo jest skomplikowane lub niejasne: Sąd może wziąć pod uwagę, czy oskarżony miał możliwość zrozumienia zawiłości prawnych.
    Gdy oskarżony działał w dobrej wierze: Błędy popełnione z powodu niewiedzy lub pomyłki mogą być łagodniej traktowane.
    Gdy oskarżony jest ofiarą nadużyć lub manipulacji: Może to dotyczyć sytuacji, gdy oskarżony został wprowadzony w błąd co do legalności swoich działań.
    Ocena, czy nieznajomość prawa stanowi okoliczność łagodzącą, jest złożonym procesem, który wymaga uwzględnienia wielu czynników. Ostateczną decyzję podejmuje sędzia w oparciu o konkretne fakty i okoliczności sprawy.”

    Jak ładnie podkreśliła AI “każdy chrześcijanin powinien znać Boskie prawo i żyć zgodnie z jego nakazami”,. Tylko co w sytuacji, kiedy KK naucza sfałszowanego boskiego prawa? Czy będzie ponosił odpowiedzialność przed Bogiem, jeśli trzymał się nauki kościoła? Czy może będzie ją ponosił jedynie wtedy, gdy odnajdzie oryginalne prawo boskie, i mimo tego pozostanie wierny prawu zmienionemu i błędnemu?

  10. Romeo 08.06.2024 18:37

    najprościej, jak władza ludowa potrafiła, a nadal to obowiązuje w art. 9 ustawy z dnia 14.06.1960r. kodeks postępowania administracyjnego (a więc dotyczacego każdej władzy publicznej w Polsce):
    – Organy administracji publicznej są obowiązane do należytego i wyczerpującego informowania stron o okolicznościach faktycznych i prawnych, które mogą mieć wpływ na ustalenie ich praw i obowiązków będących przedmiotem postępowania administracyjnego. Organy czuwają nad tym, aby strony i inne osoby uczestniczące w postępowaniu nie poniosły szkody z powodu nieznajomości prawa, i w tym celu udzielają im niezbędnych wyjaśnień i wskazówek.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.