Witamy w Polsce

Opublikowano: 15.04.2025 | Kategorie: Gospodarka, Prawo, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 474

Praca w ubojni drobiu była ciężka. 12, a czasem i 17–18 godzin na dobę, bez posiłku, w strasznym zimnie chłodni. I to wśród krzyków i wyzwisk nadzoru.

Większość to Kolumbijczycy. Niektórzy zaciągnęli długi hipoteczne, żeby opłacić bilet i haracz naganiaczom.

– Co wam przyszło do głowy, żeby przyjechać akurat do Polski? – pytam. Oni, ci werbownicy, zapewniali, że Polska to raj, że można tu dużo zarobić.

Okazało się, że stawka godzinowa to jakieś 20 zł. Z minimalnej odliczano za spanie i za transport do zakładu pracy. Ale po miesiącu pracy (marzec) okazało się, że nawet tych groszy zakład nie wypłacił.

Kiedy 50 osób, którym nie wypłacono wynagrodzenia za miesiąc katorżniczej pracy, coraz energiczniej upominało się o zapłatę, pracodawca umówił się z nimi w zakładzie o 8:00 rano.

Stali w chłodzie, trzęsąc się z zimna ponad półtorej godziny, ale nikt się nie zjawiał. Weszli więc w końcu do środka i czekali w kuchni. Wtedy firma wezwała policję, twierdząc, że to napaść. Policja jednak szybko zrozumiała, co się dzieje, i zachowała się spokojnie.

W sumie firma była winna pracownikom z Kolumbii, Nepalu, Maroka i Kazachstanu 140 000 zł. Właściciel ubojni Gomak w Godzianowie twierdził, że pracowników zatrudnia firma zewnętrzna. Szef firmy zwalał na właścicieli.

Dodzwoniliśmy się w końcu do dyrektora i właściciela Gomaku. Twierdził, że nie jest nic winien 50 ludziom, którzy u niego przez miesiąc pracowali. Nie chciał się spotkać. Ale gdy afera nabrała rozgłosu, sam zadzwonił i umówił się ze mną na spotkanie.

Gdy już dojeżdżałem do Skierniewic, wysłał SMS-a odwołującego spotkanie. A naganiacz z firmy pośredniczącej zagroził, że wyłączy prąd, wodę i ogrzewanie w budynku, który wynajął na kwatery pracownicze. Wydzwaniał też do mnie z wyzwiskami, co było dowodem dużej nerwowości.

Najpierw przyjechała łódzka telewizja, a zaraz potem czynności podjęła policja. Skonfiskowano monitoring będący dowodem, że ci ludzie rzeczywiście tam pracowali, a teraz trwa śledztwo, które ma ustalić winę właściciela i szefa firmy pośredniczącej.

W sprawę zaangażowała się też La Strada, prowadząca dochodzenie w kierunku handlu ludźmi. Przewieźliśmy wystraszonych groźbami wyłączenia mediów poszkodowanych do Warszawy.

Choć w międzyczasie większość rozjechała się po kraju za pracą, pozostałych ośmioro Kolumbijczyków udało się zakwaterować w centrum interwencji kryzysowej w stolicy. Dzięki pomocy dobrych ludzi udało nam się ich wszystkich karmić, bo z powodu braku wypłaty wielu z nich nie miało nawet na bułkę.

Jedna z kobiet jest poważnie chora. Stajemy na głowie, żeby mimo braku ubezpieczenia ktoś ją zbadał i zaczął leczyć.

Jedna z kolumbijskich par, zanim trafiła do ubojni, musiała spędzić dwa tygodnie na Dworcu Centralnym. Gdy przysypiali, Straż Miejska biła ich pałkami po nogach. Wstyd i hańba.

Autorstwo: Piotr Ikonowicz
Źródło: Trybuna.info

image_pdfimage_print

TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. JedynaDroga 15.04.2025 11:18

    Wyrazy współczucia dla Kolumbijczyków, ale też dla Polaków którzy muszą pracować u wszelakiej maści Januszy biznesu. Niestety, ale takich patusów w Polsce jest cała masa.

  2. Grohmanon 15.04.2025 17:54

    Czytałem w jakiejś gazecie niedawno, że szacują współczesne niewolnictwo pracownicze w Polsce na blisko 100 tysięcy ludzi. Głównie cudzoziemców, rzecz jasna.
    A na całym świecie około 50 milionów niewolników, żyjących tylko dla pracy.

    Choć jeśli zastanowić się nad tymi ostatnimi słowami, to śmiem twierdzić, że te liczby mogą być znacznie wyższe. ZNACZNIE. Niektórych po prostu nie trzeba bić kijem, dla większości marchewka jest wystarczająca.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.