Liczba wyświetleń: 1232
Około 70% towarów kupowanych przez platformy takie jak „Temu” i „Shein” zawiera szkodliwe substancje. Minister środowiska twierdzi, że najgorzej jest w przypadku produktów przeznaczonych dla dzieci.
Islandia poprowadzi nowy wspólny projekt krajów nordyckich, w którym szczególny nacisk zostanie położony na wyzwania związane z gwałtownym rozwojem handlu przez Internet. Johann Páll Johannsson, minister środowiska, energii i klimatu, omawiał tę kwestię podczas niedawnego spotkania z przedstawicielami innych państw regionu. „W ostatnich latach nastąpiła prawdziwa rewolucja w handlu internetowym. Tanie produkty są kupowane z krajów trzecich i wysyłane bezpośrednio do europejskich konsumentów. Problem w tym, że znaczna część tych towarów nie spełnia wymogów w zakresie bezpieczeństwa, ochrony zdrowia i środowiska, które wprowadziliśmy” – stwierdził Johann Páll w rozmowie z agencją prasową.
Nowe badanie przeprowadzone w krajach nordyckich wykazało, że około 70% produktów kupowanych przez platformy, takie jak „Temu” i „Shein”, zawiera szkodliwe substancje zakazane w obrębie Europejskiego Obszaru Gospodarczego. Dodatkowo liczba zawierających je przesyłek potroiła się od 2022 roku. „Najbardziej niepokojące jest to, że produkty przeznaczone dla dzieci są wręcz toksyczne. Ostatnie badanie wykazało, że nielegalne substancje znajdowały się w ośmiu z trzynastu zabawek i artykułów dziecięcych z »Temu«, które przebadano. To niedopuszczalne” – podkreślił minister. Komisja Europejska podjęła już pewne działania i zwiększyła kontrole celne w związku z handlem internetowym. Organy ochrony konsumentów w państwach UE również przyglądają się bliżej tym platformom – zauważył Johann Páll.
Ministrowie z państw nordyckich debatowali podczas spotkania nad możliwością zintensyfikowania współpracy i wprowadzenia wspólnych rozwiązań. „Rozważaliśmy różne rozwiązania, w tym wprowadzenie mechanizmu odpowiedzialności dla całego łańcucha dostaw. Dyskutowaliśmy również o utworzeniu wspólnego, nordyckiego systemu wymiany danych” – powiedział Johann. W ten sposób większa odpowiedzialność spoczęłaby na podmiotach pośredniczących w płatnościach czy logistyce. „Wdrożenie takich rozwiązań wymaga ścisłej koordynacji na poziomie politycznym, ponieważ nie jest to zwyczajna ochrona konsumentów. Wymagają one ingerencji w działalność firm, które i tak już spełniają nasze wymagania” – podkreślił minister.
Zapytany o korzyści z wprowadzenia takich działań, Johann odpowiedział: „Przede wszystkim większe bezpieczeństwo, lepsza ochrona zdrowia i środowiska. Zabezpieczenie konsumentów przed szkodliwymi produktami”.
Autorstwo: Krzysztof Grabowski
Na podstawie: RÚV.is
Źródło: IcelandNews.is
Totalne głupoty gdzie kopniesz tam produkt chiński i co?
Ale te niedobre to na Temu ciekawe.
Dla wyjaśnienia, prawie wszyscy nie rozróżniają co to znaczy Chiny i co za tym słowem się kryje. Istnieją trzy państwa Chińskie i bardzo ważne jest gdzie naprawdę jest produkowany towar, wyrób, rzecz czy inne wytwory. Numer 1 ze względu na jakość towaru to Chiny komunistyczne które sprzedają swoje wyroby pod oznaczeniem Made in PRC. Numer 2 to Chiny Czang Kai Sheka Taiwan które sprzedają swoje wyroby pod oznaczeniem Made in Tajwan, poprzednio Made in China. Numer 3 to Hong Kong absolutny rekordzista pod względem produkowanych bubli, poprzednio sprzedawał swoje buble pod oznaczeniem Made in Hong Kong. Jeszcze niedawno ukradł nazwę Tajwanowi i sprzedawał pod nazwą Made in China, a obecnie posługuje się szwindlem w postaci na opakowaniu jest napisane Made in PRC ale uwaga bezpośrednio na wyrobie jest napis Made in China te wyroby są przestarzałe technologicznie o co najmniej 20 lat i nie należy ich kupować mimo niskiej ceny, np. sprzęt elektroniczny nie jest już kompatybilny z obecnymi wyrobami z innych krajów. Ostrzegam nie kupujcie tego pod żadnym pozorem, pozytku z tego nie będzie żadnego.