Liczba wyświetleń: 958
Odbyło się pierwsze czytanie projektu ustawy Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, ograniczającego handel w niedzielę. Większość klubów była za skierowaniem go do dalszych prac.[S]
„Niektórzy podnoszą, że ograniczenie handlu w niedzielę to zamach na ich wolność. My im odpowiadamy: wolność jednego człowieka nie może być realizowana kosztem zniewolenia drugiej osoby. Wolność do spędzania niedzieli na spacerowaniu po galeriach handlowych nie może być realizowana kosztem pracowników handlu i ich rodzin do świętowania niedzieli. (…) Wolność też ma swoje granice, po ich przekroczeniu jest już tylko zniewolenie, wyzysk i ludzka krzywda” – mówił Alfred Bujara, prezentując projekt.[S]
W zasadzie jedynie ugrupowanie Ryszarda Petru domagało się wyrzucenia projektu do kosza od razu w pierwszym czytaniu. PO chciałoby projekt uelastycznić, PiS poparło go w obecnym kształcie, PSL pragnie ograniczyć handel w niedzielę od południa, natomiast kukizowcy domagają się referendum. Ich zdaniem jest to sprawa nie tylko pracowników, ale również klientów i oni także powinni mieć prawo głosu.[S]
„Naszym celem nie jest doprowadzenie do sytuacji, w której w niedzielę nie da się kupić podstawowych artykułów żywnościowych” – podsumował reprezentant Komitetu, odpowiadając na stawiane przez parlamentarzystów zarzuty. Rząd jeszcze nie zaopiniował projektu, jednak wiceminister pracy zadeklarował, że złoży pozytywną rekomendację.[S]
Obywatelski projekt ustawy o handlu w niedzielę, złożony z początkiem września przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej (główną rolę odgrywa w nim NSZZ „Solidarność”) pozwoli na odrobinę wytchnienia pracownikom sklepów wielkopowierzchniowych. Wbrew temu, co twierdzi Nowoczesna, nie stanowi zagrożenia dla gospodarki – gdyż ustawa zawiera szereg odstępstw. Właściciele sklepów będą mogli je otworzyć, wyznaczono również szereg niedziel handlowych przed ważnymi świętami.[S]
Mimo kampanii prowadzonej zarówno przez „Gazetę Wyborczą”, jak i część prawicowych publicystów, Polacy wykazują się dużo większą solidarnością społeczną i popierają zakaz handlu w niedzielę. Sondaż CBOS-u wskazuje, że za tym rozwiązaniem opowiada się 61 proc. badanych.[A]
Projekt zmian w prawie zakładający zakaz handlu w niedzielę podpisało blisko pół mln Polaków, którzy tym samym poparli inicjatywę NSZZ „Solidarność”. Zgodnie z proponowanymi zmianami, z zakazu miałoby zostać wyłączonych kilka niedziel, a poza specjalnymi placówkami (stacje benzynowe, piekarnie, apteki, kioski czy kwiaciarnie) otwarte byłyby sklepy obsługiwane przez ich właścicieli. Zgodnie z dostępnymi badaniami, zakupy w niedzielę robi blisko 48 proc. Polaków, a zdarza się to bardzo często co szóstemu respondentowi.[A]
Polacy opowiadają się jednak za zakazem handlu w niedzielę. Sondaż przeprowadzony przez CBOS wskazuje, że 61 proc. respondentów popiera projekt NSZZ „Solidarność”. Najczęściej zakaz popierają kobiety (65 proc.), natomiast wśród grup zawodowych oczywiście pracownicy usług (81 proc.). Najbardziej sceptyczni wobec tego pomysłu są „młodzi, wykształceni z wielkich ośrodków”, jednak także wśród nich przeważać mają zwolennicy tych ograniczeń. Przeciwko zakazowi opowiada się ogółem 32 proc. respondentów.[A]
Kampanię przeciwko projektowi prowadzą oczywiście środowiska neoliberalne, jednak mają w tej kwestii wsparcie konserwatywnych publicystów pokroju Rafała A. Ziemkiewicza czy Wojciecha Cejrowskiego.[A]
Źródła: Strajk.eu [S], Autonom.pl [A] Kompilacja 2 wiadomości: WolneMedia.net
Czy W. Cejrowski, to ten co lata boso po swiecie??? Jesli to ten sam, to nie wiem jak on godzi swoją świetość świetszą od papieskiej…..z pracą w dzień świety…
PopierM zakaz handlu w niedzielę. Szczególnie jeśli ustawa jest skonstruowana tak zeby nie wprowadzac niepotrzebnych zyciowych utrudnien. Wolalbym jednak jesli pojawila sie tam wzmianka o tym ze osoby pracujace w niedziele maja dostac np 150 albo 200 procent dniowki lub dostalyby 1 dzien urlopu ekstra za każda przepracowana niedziele.
Zamiast demagogii wystarczy sięgnąć po rozwiązania z krajów cywilizowanych. Praca w niedzielę jest płatna jak nadgodziny (+100%), w wymiarze tygodniowym i pracownik sam wybiera chce lub nie.
@MichalR, @emigrant001:
Mam takie wrażenie że komentujecie swoje wyobrażenia o sytuacji prawnej w Polsce, a nie stan faktyczny. Pierwszy link z brzegu:
http://www.fuzzland.net/licz/nadliczbowe/
@lboo Praca w niedzielę to nie godziny nadliczbowe tylko płatne jak nadliczbowe.
@emigrant001: Masz rację, to zależy od tego jak sformułowana jest umowa. Mój błąd.
Irlandia- katole – alkoholicy- huliganii- całkowity zakaz aborcji ale pracowac w niedziele można!!!
w takich bezbożnych niemczech nie pracują w niedziele, bo człowiek musi się szanować
i tak można wymieniać i mnożyć
Hipokryzja, obłuda, fałsz, G ł u p o t a – oto jak wygląda nasz świat (dzięki ludziom oczywiście)
@lboo Paradoksalnie mimo żę pracuję w niedzielę to nie wiedziałem jak jest obliczana moja pensja i po prostu cieszyło mnie że dostaję więcej niż mam na umowie.
Jendak gdyby mi ktoś powiedział, że jeśli pracuję w niedzielę (lub na nocną zmianę) to będę miał w miesiącu nie 21 dni roboczych a o jeden mniej, to pchałbym się jakbym tylko mógł na niedzielne i nocne zmiany. Teraz właściwie pracuję 2-3 niedziele w miesiącu ale z racji tego że jestem niewierzący (i tego że moja żona pracuje w domu) to mi wszystko jedno.
Prawdę powiedziawszy gdyby firma mnie oszukała na stówkę za godziny nadliczbowe i pracę w niedzielę to nawet bym nie zauważył (z niewiedzy). Jednak jeśli wiedziałbym że gdy pracuję w niedzielę to należy mi się dodatkowy dzień wolnego, to wtedy takie prawo bym bardzo sumiennie egzekwował od swojego pracodawcy.