Liczba wyświetleń: 2613
W czasach szalejącej inflacji, „zamrożonych” wynagrodzeń dla nauczycieli, pracowników administracji, braku podwyżek dla „białego personelu”, polski rząd funduje podwyżki dla posłów i senatorów. I to całkiem spore…
Odpowiednie rozporządzenie w tej sprawie zostało już podpisane przez Andrzeja Dudę. „Podpis pod rozporządzeniem jest. Ustaliliśmy z premierem, że ja wydaję rozporządzenie; niezbędna jest kontrasygnata pana premiera i wszystko zostało dokonane” – komentował na antenie Polsatu prezydent RP.
„Nie było żadnych wątpliwości, że osoby, które pełnią funkcję wiceministrów, zarabiają niewspółmiernie mało. Ich pensje nie zmieniły się od blisko 20 lat. To jest sytuacja dramatyczna. Trudno było w ogóle znaleźć kogokolwiek na te stanowiska. U mnie np. w Pałacu Prezydenckim nie mam dzisiaj ani jednego podsekretarza stanu, dlatego, że to wynagrodzenie było tak niskie” – argumentował fakt podwyżek dla polityków Andrzej Duda.
Trzeba jednak mocno zaznaczyć fakt, że tylko w teorii proponowane zmiany dotyczą podwyżek dla wiceministrów (sekretarzy i podsekretarzy stanu), bo w praktyce na większe pieniądze mogą liczyć także posłowie, senatorzy, szefowie urzędów centralnych. Dlaczego? Ponieważ ich zarobki są zależne od pensji otrzymywanych przez wiceministrów!
Polskim władzom udało się wprowadzić te zmiany niejako „tylnymi drzwiami”. Co to oznacza? Podwyżki nie były procedowane przez polski parlament, tylko z inicjatywą w tej sprawie wyszedł prezydent. W zeszły roku władze próbowały „przepchnąć” projekt nowelizacji w tej kwestii, ale z poparcia ostatecznie wycofała się opozycja.
Zmiany wchodzą w życie z dniem 1 sierpnia 2021 roku. O ile więcej zarabiać będą polscy politycy, na jakiego podwyżki mogą liczyć przedstawiciele rządu PiS? Jak wynika z analiz przeprowadzonych przez Rafał Mundrego podwyżki będą kształtować się na poziomie od 40% do nawet 75%! Zgodnie z jego wyliczenia pensja brutta, na którą składa się podstawa oraz dodatek funkcyjny w przypadku premiera wzrosną o 40% – z 14 673 do 20 543 złotych. Z największym wzrostem mamy do czynienia w przypadku marszałków Sejmu i Senatu – podwyżka sięgająca 75% zwiększa ich uposażenie z 11 739 zł do 20 543 (to tyle samo, ile zarabia premier). Po podwyżce o 40% „szeregowy” poseł lub senator będzie inkasował 12 827 złotych, a razem z dietami – 15 332.
Autorstwo: Remigiusz Wiśniewski
Źródło: PolishExpress.co.uk
Czyli jest „sprawiedliwie”, zgodnie z zasadami sprawiedliwości stosowanymi przez korzennych.
Wszyscy dostali podwyżki, oni wynagrodzeń, a my podatków.
Za walkę na śmierć i życie, ze śmiertelnym, niewidzialnym wrogiem. I pracę w tak ciężkich warunkach. Powinni dostać dużo więcej.
Morawiecki mówił niedawno nas inflacja nie dotyczy, bo zarobki rosną dwa razy szybciej niż inflacja. Zapomniał tylko dodać, że chodzi o ich zarobki, a nie ludu miski ryżu.
Także łatwo policzyć jaką mamy realną inflacje +50% za 5 lat daje nam co najmniej 10% rocznie.