Liczba wyświetleń: 767
Z dniem 1 stycznia 2011 r. wchodzi w życie ustawa, która zakazuje dyskryminacji ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, religię, wyznanie, światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną.
Ustawa zmieni prawo wprowadzając przepisy dyrektyw Unii Europejskiej, których niepełne wdrożenie zarzucała Polsce Komisja Europejska. Ma ona precyzować, w jakich sytuacjach nierówne traktowanie jest przestępstwem, a w jakich różnicowanie poszczególnych grup obywateli jest dopuszczalne. Z założenia ustawa nie będzie dotyczyć sfery życia rodzinnego i prywatnego. Ustawodawcy zarzekają się również, że nowe przepisy nie będą odnosić się do reklam i dzieł artystycznych, bo ich zastosowanie pogwałciłoby istniejącą w Polsce „wolność słowa”.
Każdy, wobec kogo zasada równego traktowania została naruszona, będzie miał prawo do odszkodowania. Co więcej (i na co w szczególności należy zwrócić uwagę), wobec oskarżonych o dyskryminację nie będzie stosowana zasada domniemania niewinności, czyli oskarżeni będą musieli udowodnić, że się jej nie dopuścili.
Ustawa budzi wątpliwości konstytucyjne; jeszcze podczas prac w komisjach część posłów zapowiadało zaskarżenie jej do Trybunału Konstytucyjnego. Wcześniej ustawę negatywnie oceniła Koalicja na Rzecz Równych Szans, zrzeszająca kilkadziesiąt organizacji pozarządowych.
Źródło: Autonom
Autor chyba zrobił błąd w tytule, bo ta ustawa z przeciwdziałaniem dyskryminacji nie ma niczego wspólnego, a wręcz zwiększa agresję to inności.
Bo jeśli ja w swojej firmie nie chcę zatrudniać czarnych, bo jakoś nie bardzo ich lubię, a ustawa mi nakaże ich zatrudnić, to ja będę tylko jeszcze bardziej ich nie lubił, mimo że to nie ich wina, że tu pracują, tylko tych debili z rządu.
A już zniesienie zasady domniemania niewinności już zakrawa o śmieszność i żałosność. Najgorsze tylko, że nie jest mi wcale do śmiechu. Bo w mojej firmie byle jaki debil będzie mógł powiedzieć, że go dyskryminuje i jeszcze ja będę musiał udowadniać, że nie jestem żyrafą…
Przedsiębiorcy będą się bać zatrudniać ludzi o innej orientacji z powodu obawy o pozew, i wyjdzie na to że ustawa dyskryminuje tych co miała bronić.
Ustawa jest niezgodna z bardzo ważną kwestia czyli domniemaniem niewinności.Aktualnie prawo mówi że to oskarżający musi najpierw udowodnić kogoś winę po to by niewinnie oskarżani nie musieli całe życie biegać po sądach i udowadniać że są niewinni.Jak pamiętamy za czasów PRL było właśnie tzw.domniemanie winy.Oznacza to iż jeśli ktoś nie znajdzie dowodów swojej niewinności jest uznany za winnego.Logicznie myśląc aby komuś uprzykrzyć życie wystarczyło będzie oskarżać go o dyskryminacje.Oskarżony będzie musiał wynająć adwokata,wydać pieniądze,czasem rezygnować z pracy,wyjazdów itp tylko po to bo ktoś go oskarżył.Jestem przeciwny ustawie która jest źle skonstruowana i może zrobić więcej złego niż dobrego.Mam nadzieję że Trybunał Konstytucyjny się tym zajmie.
ManiekII co to jest inna orientacja??? hetero?
nie bój się używać słowa homoseksualność w różnych odmianach
„wobec oskarżonych o dyskryminację nie będzie stosowana zasada domniemania niewinności, czyli oskarżeni będą musieli udowodnić, że się jej nie dopuścili” – znaczy się po cichutku wprowadzamy kawałki ustaw.. później w ogóle odwrócą kota do góry ogonem i okaże się, że oskarżony w każdym przypadku ma udowodnić swoją niewinność. Co do dyskryminacji i nienawiści: JA NIENAWIDZĘ polityków, władzy i lichwy. Jestem za wyrzuceniem ich wszystkich w diabły 😛 czy to jest dyskryminacja? Bo ja czuję się dyskryminowany jako obywatel, ponieważ w żaden sposób nie mogę się doszukać czegokolwiek, wskazującego na to, że mój głos w ogóle ma jakiś sens.
Juz widze zastepy FEMINAZZISTEK walczacych z kazdym mezczyzna w kazdym mozliwym przypadku>>>ZALOSNE nic wiecej