Liczba wyświetleń: 756
Niedawno sprywatyzowano Stołeczne Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, a już płyną niepokojące sygnały od pracowników nowego właściciela – firmy Dalkia Polska.
„Nowy właściciel w ramach redukowania kosztów najwyraźniej zamierza pozbyć się węzłów ciepłowniczych, które nasza firma przejmowała sukcesywnie od spółdzielni mieszkaniowych i wspólnot” – alarmują związki zawodowe SPEC. Być może spółdzielnie i wspólnoty same będą musiały utrzymywać węzły ciepłownicze, a mieszkańcy zapłacą za to wyższymi czynszami – informuje „Życie Warszawy”. Takich węzłów w Warszawie jest ok. 15 tys. Z tego niemal 3/4 przejął i utrzymuje SPEC, reszta znajduje się na terenach przedsiębiorstw. Związkowcy napisali w tej sprawie do władz miasta, ale odpowiedziano im w sumie logicznie – że to sprawa spółki Dalkia Polska. Nie po to miasto sprzedało majątek, żeby teraz zajmować się czym więcej niż przejadaniem forsy z tej transakcji.
Niepokojące wieści docierają też do warszawskich spółdzielni mieszkaniowych. „Rzeczywiście krążą słuchy, że SPEC chce się wycofać z utrzymywania węzłów. A wtedy wzrośnie zaliczka na utrzymanie tzw. części wspólnych domów. O ile, trudno jeszcze dziś powiedzieć. Dużo będzie zależało od stanu węzła, koniecznych napraw i stawek, jakich zażądają konserwatorzy” – mówi gazecie szefowa wspólnoty mieszkaniowej przy ul. Obozowej, Justyna Marciniak. Mniej ostrożna jest Barbara Różewska z Konfederacji Warszawskiej, zrzeszającej spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe. Stwierdza ona: „To szukanie zysku prywatnej firmy kosztem spółdzielców. Wymiana np. jednej pompy to koszt 60-70 tys. zł. Spółdzielnie musiałyby znacznie podnieść opłaty na fundusz remontowy. Im mniejsza spółdzielnia, tym podwyżki większe”.
Rzecznik SPEC Monika Mazurkiewicz przekonuje, że nie ma powodów do obaw: „Rzeczywiście chcemy koncentrować się na naszej podstawowej działalności. Ale nie oznacza to wcale, że pozbędziemy się węzłów cieplnych. Nadal będziemy zajmować się ich konserwacją i obsługą i tym, co decyduje o jakości i terminowości dostaw ciepła do odbiorców. Ale niektóre zadania realizowane dotychczas siłami spółki stopniowo będą zlecane zewnętrznym firmom”. Takie rozwiązanie jednak również oznacza przerzucanie kosztów na odbiorców. – „Teraz konserwator wysłany przez SPEC bierze od węzła ok. 50 zł miesięcznie, ale ma do obsłużenia duże tereny. Inaczej spółdzielnie musiałyby zatrudniać ich indywidualnie, więc koszty utrzymania byłyby wyższe – ocenia B. Różewska.
Z czego wynikają takie plany SPEC? Tym razem już z jawnych i potwierdzonych informacji. Firma chce znacząco zmniejszyć liczbę pracowników i szeroko stosować tzw. outsourcing usług. Dziś zatrudnia ok. 1,7 tys. osób. „Docelowy model przewiduje tysiąc pracowników” – mówi rzeczniczka Mazurkiewicz. Pytana przez gazetę o gwarancje zatrudnienia, które Dalkia przed prywatyzacją zawarła w obowiązującym pakiecie socjalnym, odpowiada: „My nie zwalniamy. Proponujemy program dobrowolnych odejść, więc decyzje pozostawiamy pracownikom. Postanowienia pakietu są respektowane”. Dobrowolność decyzji jest jednak dość specyficzna: do kwietnia 2012 r. na listy chętnych do odejścia powinno się wpisać 350 osób. Oczywiście otrzymają odprawy, ale w kwestii redukcji zatrudnienia niczego to nie zmieni.
Tak się wychodzi na prywatyzacji – oznacza ona wyższe ceny usług, wzrost bezrobocia, no i zupełny brak kontroli nad podmiotem, który do niedawna był własnością publiczną. Warto przypomnieć, że przeciwnicy prywatyzacji SPEC zebrali ponad 150 tysięcy podpisów pod żądaniem referendum w tej sprawie – władze Warszawy jednak doszukały się wśród nich aż 40 tysięcy podpisów ponoć nieważnych i uznały, że nie muszą się liczyć z opinią ponad stu tysięcy mieszkańców stolicy. Chyba warto z tej okazji zmienić nazwę dworca Warszawa Centralna na Warszawa Bananowa. Od republiki bananowej – w nich też są takie prywatyzacje, takie traktowanie obietnic przez „inwestorów” i takie lekceważenie głosu społeczeństwa.
Źródło: Nowy Obywatel
Tak się kradnie w Polsce.
Nie, tak się kradnie Polskę.
Dobrze im tak. Wybierali oraz głosowali na złodziei i ludożerców to nie powinno ich to dziwić. Przypomina mi się scena z filmu „Der Untergang” gdzie Joseph Goebbels odpowiada na pytanie, że z ich winy (partii nazistowskiej)naród spotkała taka katastrofa – „…naród dał nam mandat a teraz oni (sowieci) poderżną im gardziołka.” Świetny film! Niech sobie wyborcy PO oglądają go codziennie!
Hanna G. Szmelc was tak załatwiła z ligi POprochów … bardzo dobrze 🙂
Może coś dotrze do łbów.
Przecież to jest chore by sprzedawać przedsiębiorstwa które z natury rzeczy są lokalnymi monopolistami i dostarczają kluczowych dla życia i cywilizowanego funkcjonowania mieszkańców rzeczy jak woda, ciepło, energia elektryczna. Takie przedsiębiorstwa powinny być własnością samorządów, gdyż wtedy ceny ich usług mogą być pod kontrolą, nie pobierają wówczas renty monopolisty. Władzom Warszawy polecam podstawy mikroekonomii, a mieszkańcom stolicy mogą tylko powiedzieć: jak sobie pościeliliście tak teraz się wyśpicie…
Też się zgadzam z przedmówcami. Hancia sama się nie wybrała.
Kto dał prawo tym śmieciom na urzędach kraść to co należy do społeczeństwa.To co zostało wybudowane pomiędzy II wojną a 1990 r należy do podatnika a jak chcą coś sprzedać to najpierw muszą sobie wybudować ,jednak to zwykłe ciecie i niedołęgi życiowe więc nic nie potrafią robić tylko niszczyć .
Donald ma banana, Hanka ma banana, każdy ma banana. A teraz kochane dzieci pocałujcie misia uszatka w …