Liczba wyświetleń: 2807
Brytyjski sekretarz obrony ogłosił, że przez co najmniej dekadę 800 komandosów będzie cyklicznie w okresie zimowym stacjonować na terytorium Norwegii. Będzie to trzecia grupa, obok amerykańskich i duńskich żołnierzy, która w ramach natowskiej taktyki odstraszania Rosji będzie mieć za zadanie wzmocnienie północnych terenów Sojuszu.
„Aktywność rosyjskich łodzi podwodnych bliska jest tej z czasów zimnej wojny, stąd rozsądnym działaniem będzie odpowiednio na to zareagować. Jeśli moglibyśmy cofnąć zegar o dekadę, wielu ludzi myślało wówczas, że możemy zapomnieć o jakichkolwiek napięciach na Dalekiej Północy czy na Północnym Atlantyku, a samo zagrożenie zniknęło wraz z upadkiem Muru Berlińskiego. Okazuje się jednak, że zagrożenie powróciło” – przyznaje sekretarz.
Cały program ma mieć związek z narastającym ryzykiem ze strony Rosji, która w związku z globalnym ociepleniem chce wykorzystać nowe szlaki i zasoby do tej pory ukryte pod lodowcami. Tereny te mieszczą się niedaleko rosyjskich portów i dawnych baz wojskowych, i siłą rzeczy stanowią główny obszar zainteresowania tego państwa. O ile aktywność Rosjan, Amerykanów czy Duńczyków wydaje się naturalna, o tyle już Brytyjczycy mogą na Dalekiej Północy dziwić. Jedną z głównych przyczyn ma być, obok obowiązków w ramach NATO, także chęć zademonstrowania swojej obecności i ewentualna ich obrona. Może nie tyle w okolicach Koła Podbiegunowego, co przede wszystkim na Morzu Północnym.
Autorstwo: Victor Orwellsky
Zdjęcie: Martin Carney (CC)
Na podstawie: HighNorthNews.com
Źródło: Orwelsky.blogspot.com
Ciekawy jestem kiedy djdzie do momentu że już cała planeta będzie wyeksploatowana ?