Liczba wyświetleń: 1320
Badania, które wykazują, że gry wideo przynoszą korzyści dla rozwoju funkcji poznawczych obarczone są poważnymi błędami metodologicznymi, uważają autorzy artykułu opublikowanego we „Frontiers in Psychology”.
Czasopisma naukowe i media na całym świecie wielokrotnie informowały o badaniach, zgodnie z którymi gry komputerowe, szczególnie takie, wymagające bardzo szybkiej interakcji jak Grand Theft Auto czy Medal of Honor, rozwijają funkcje poznawcze. Jedne z takich badań, opublikowane w „Nature” w 2003 roku było cytowane aż 650 razy.
Tymczasem Walter Boot i jego zespół z Florida State University poddali wyniki tego typu eksperymentów krytycznemu osądowi i doszli do wniosku, że zawierają one podstawowe błędy i nie spełniają kryteriów stawianych przed badaniami klinicznymi.
„Naszym celem było sprawdzenie ostatnich badań dotyczących wpływu współczesnych gier akcji na młodych ludzi. Dotarliśmy do wszystkich znanych nam badań i wszystkie one zawierają błędy” – stwierdził Boot.
Naukowcy zauważyli, że błędy popełniono już na etapie projektowania. Wszystkie one porównują ludzi, którzy bardzo dużo czasu spędzają grając, z takimi, którzy w ogóle nie grają. Uczestnicy byli informowani, w jakiego typu badaniach uczestniczą i po co ich zaproszono. Udzielenie takiej informacji zaburza wyniki, gdyż badani mają większą motywację by dobrze wypaść. Ponadto badacze wiedzą, którzy gracze zostali przypisani do której grupy, przez co mogą nieświadomie już na etapie przygotowań robić założenia wpływające na ocenę wyników.
Jednak nawet takie badania, w których uczestników losowo przydzielano do grup zawierają poważne błędy. Badacze zakładają w nich bowiem z góry, że efekt placebo będzie porównywalny dla obu grup.
Na wyniki może też wpływać wybór gier. Autorzy badań nad grami bardzo rzadko brali pod uwagę fakt, że jeśli dwóm różnym grupom badanych damy różne gry, to jedna z nich może być tak skonstruowana, iż będzie bardziej wpływała na zdolności, które chcemy zbadać.
W końcu, jak zauważają autorzy artykułu we „Frontiers in Psychology”, wiele zespołów naukowych publikowało następnie liczne artykuły na temat uzyskanych wyników, biorąc w nich pod uwagę różne czynniki, ale omawiając przy tym tę samą grupę badanych, co nie pozwala jednoznacznie stwierdzić, ile razy potwierdzono uzyskane wyniki.
Zdaniem Boota i jego zespołu, każde ze sprawdzanych przez nich badań zawierało podstawowe błędy metodologiczne, a to z kolei każe wątpić, czy posiadamy naukowe dowody na pozytywny wpływ gier komputerowych na zdolności poznawcze. Boot podkreśla, że nie oznacza to, iż autorzy badań wyciągają mylne wnioski. Ale, z powodu błędów, nie można uznać wyników tych badań za jednoznacznie dowodzące prezentowanych tez.
Zespół Boota sugeruje, że przyszłe badania nad wpływem gier powinny brać pod uwagę większą liczbę osób, po równo kobiety i mężczyzn, badani powinni być przypisani do przypadkowych grup, a sposób rekrutowania badanych oraz szczegółowy projekt eksperymentu powinny być zawarte w opisie wyników badań.
Opracowanie: Mariusz Błoński
Zdjęcie: David Goehring
Na podstawie: Nature
Źródło: Kopalnia Wiedzy
I po co to.Te pieniadze z badan mogly isc na cos bardziej pozytecznego.
Gram od 25 lat.Miedzy innymi dzieki grom video nauczylem sie jezyka angielskiego.Gry sa COOL:]
No i niedlugo BATTLEFIELD 3!!!!!!
Bedzie sie dzialo:D
Dokładnie, na co komu takie badania?? Przecież nikt nie kupuje gier żeby rozwijać swoje funkcje poznawcze… A z tym angielskim to rzeczywiście prawda, gry naprawdę w tym pomagają, znam ludzi, którym wcale nie zależało na angielskim, a władają nim lepiej od tych co się go uczą na kursach.
Przecież to nie chodzi o was stare konie, tylko dzieci 😀 Jak jakiś rodzic przeczyta taki artykuł to pozwoli dziecku grać dłużej, bo pomyśli, że to dobrze, że dziecko siedzi i gra, bo rozwija swoje funkcje poznawcze.
memento-jak rodzic jest idiota i ignorant i pozwala 6 latkowi grać w GTA, cóż jego sprawa. Jest wiele gier kierowanych do dzieci, gier logicznych. Trzeba tylko umieć szukać albo zapytać w sklepie jakie gry należy kupić dla dziecka w tym i tym wieku.
Battlefieldy, GTA, Prototype i inne to są gry kierowane już raczej do dojrzalszych umysłów. Ja sam graczem jestem od..jakichś 11-12 lat. Zaczynałem na gierkach w rodzaju „Hokus Pokus- Różowa Pantera”, disneyowski „Hercules” czy „Tarzan” albo „Worms”. Chociaż z własnego doświadczenia wiem, że większość gier 18+ ma takie oznaczenia wiekowe tylko z powodu krwi i brutalności, a nie dotykania poważnej tematyki jak (z tego co wiem) „Heavy Rain”. Obecne pokolenie zetknęło się z grami i raczej nie zrezygnuje z nich na starość (lepsza rozrywka od filmów, fabularnie gry często prezentują o niebo wyższy poziom,poza nimi tylko książki dają odpowiednie doznania dla mej osoby) więc i będzie sensowniej dobierać pozycje dla dzieciaków swoich. Nie wiem czy śmiać się czy płakać jak widzę gdy w Empiku mamusia kupuje synkowi, może w podstawówce jeszcze, gry pokroju GTA czy Manhunta.
To nie gry degradują młodym ludziom osobowość, tylko brak uwagi opiekunów, którzy powinni tą osobowość kształtować. Dzieci mogą się wiele z gier nauczyć, pod warunkiem, że będą miały dorosłego przewodnika, który im wytłumaczy co jest dobre, co złe, co prawdziwe, co fantastyczne. Nie wszystkie gry są dla dzieci, tak jak nie wszystkie filmy i nie wszystkie informacje. Ludzki umysł jest bardzo adaptatywny i szybko się uczy dostosowywać do aktualnych potrzeb intelektualnych. Niestety w obliczu monotonii i powtarzania tych samych czynności programuje się i nabiera nawyków. Także nie spodziewajcie się po dziecku spędzającym kilkadziesiąt godzin tygodniowo w wirtualnym świecie strzelanek, siekanek itp., że będzie czułym odpowiedzialnym młodym człowiekiem za kilka lat. Będzie za to doskonałym graczem. Coś za coś.
goldencja- cóż, e-sporty coraz popularniejsze się robią więc w przyszłości taki doskonały gracz będzie mógł na swym hobby zarobić (już to robią niektórzy zwycięzcy turniejów). I masz rację, nie każdy film czy książka jest odpowiedni dla dziecka, tak samo gry czy filmy animowane (z naciskiem na japońską twórczość, animacje europejskie to zwykle bajki dla całych rodzin, a anime to wiadomo… zarówno filozofia i dramaty, komedie, brutalne sceny i cały wachlarz różnych klimatów).
Kariera gracza max do 27 r.ż. potem już nie ma tak sprawnej produkcji neuroprzekażników i siada refleks i cała reszta….a co potem ? Jak grał zamiast się uczyć ? I na dodatek ma nadwagę i skrzywiony kręgosłup , a i pewnie początki cukrzycy . Samo zdrowie .