Liczba wyświetleń: 598
Wczoraj w centrum Moskwy zebrało się kilkaset osób protestujących przeciwko objęciu stanowiska prezydenta Rosji przez Władimira Putina. Zebrani nie skandowali haseł, nie mieli też przy sobie żadnych symboli oprócz białych wstążek. Jednak policja stopniowo otoczyła protestujących i rozpoczęła zatrzymania, nie robiąc wyjątków także dla dziennikarzy.
Zatrzymano również polityka Borysa Niemcowa oraz słynnego pisarza Wiktora Szenderowicza. Niemcow twierdzi, że zatrzymano ich, kiedy obaj siedzieli w kawiarni. „Zostałem pobity, rozerwano mi ubranie”. Przy tym siedziałem w kawiarni Jean Jacques przy ulicy Nikicki Bulwar – powiedział opozycjonista dziennikarzom. Borys Niemcow nie wie, jakie są przyczyny jego zatrzymania.
Równocześnie na skwerze Nowopuszkińskim odbył się wiec poparcia dla Władimira Putina. Kilkaset osób skandowało hasła. Wiele z nich trzymało w rękach plakaty w kształcie serca z napisem „Putin kocha wszystkich!”. Funkcjonariusze policji nie przeszkadzali w przeprowadzaniu akcji.
Według sprecyzowanych danych moskiewskiej policji, podczas niedzielnego opozycyjnego Marszu Milionów zostało zatrzymanych 436 osób.
Według danych MSW w czasie akcji przeciwko zaprzysiężeniu Władimira Putina, która rozpoczęła się o godzinie 10:00 przy Placu Maneżowym i przekształciła się w spontaniczne pochody opozycjonistów, maszerujących przez główne ulice i bulwary Moskwy, zatrzymanych zostało co najmniej 120 osób.
„Niektórzy z zatrzymanych nadal przebywają na komisariatach, rozstrzyga się kwestia pociągnięcia ich do odpowiedzialności prawnej” – donosi biura prasowe MSW. Wcześniej główny zarząd MSW w rosyjskiej stolicy donosił o około 450 zatrzymanych, podczas gdy niezależny projekt dziennikarski ovdinfo.org oszacował liczbę aresztowanych na 650 osób.
Oprócz tego według danych policji podczas Marszu Milionów w starciach z opozycjonistami zostało rannych 29 policjantów i żołnierzy wojsk wewnętrznych. Źródło agencji Interfaks w środowiskach lekarskich w Moskwie poinformowało, że o pomoc medyczną zwróciło się 47 opozycjonistów, którzy wzięli udział w akcji protestacyjnej.
Źródło: Głos Rosji
I to jest właściwa odpowiedź władz na sponsorowane przez USA „spontaniczne” protesty. Brawo Putin – jedyny przywódca światowy, który potrafi pokazać USA „fucka”.
Pytania:
Dlaczego komuniści pałowani w Moskwie są „demokratyczną opozycją” a komuniści pałowani w Atenach „chuliganami”, „radykałami” czy nawet „terrorystami”?
Dlaczego gdy władze w Moskwie blokują jakiś plac niepozwalając na demonstrację to jest to „niedemokratyczne” i obficie komentowane w polskich mediach ale gdy to samo dzieje się w Nowym Jorku, Madrycie czy Atenach to polskie media milczą….?