W pełni inteligentny i luksusowy cyberkomunizm

Opublikowano: 10.03.2025 | Kategorie: Publicystyka, Społeczeństwo, Telekomunikacja i komputery

Liczba wyświetleń: 906

Przeglądając niedawno serwis „Reddit” natrafiłem na intrygujące pytanie: czy nadchodząca zaawansowana sztuczna inteligencja faktycznie uwolni nas od problemów, czy też może pogłębić dysproporcje między zamożnymi a ubogimi? W ciągu zaledwie kilku lat przeszliśmy od prostych asystentów informujących o prognozie pogody do systemów zdolnych do pisania programów, generowania obrazów i analizowania złożonych tekstów. Warto zatem zastanowić się, jakie konsekwencje niesie to dla nas wszystkich.

Sztuczna ogólna inteligencja (AGI) to system sztucznej inteligencji, który osiągnie kiedyś poziom ludzkich zdolności w niemal każdej dziedzinie. Nie chodzi o współczesne systemy, które doskonale radzą sobie z pojedynczymi zadaniami, lecz o inteligencję zdolną do opanowania dowolnej tematyki. Natomiast sztuczna superinteligencja (ASI) to koncepcja jeszcze potężniejsza – system, który przewyższy inteligencją najbystrzejsze umysły ludzkie we wszystkich dziedzinach.

Historia rozwoju technologii ujawnia pewien powtarzający się schemat. Początkowo nowe technologie są dostępne jedynie dla elit, by z czasem stać się powszechnie dostępne. Komputery osobiste w latach 1980. były luksusem, a dziś każdy z nas nosi w kieszeni urządzenie wielokrotnie potężniejsze. Internet, który początkowo był projektem wojskowym, obecnie uznawany jest za prawo człowieka. Pierwsze telefony komórkowe kosztowały majątek i działały zaledwie przez pół godziny, a teraz smartfony posiada niemal każdy.

Jednakże AGI i ASI zasadniczo różnią się od wcześniejszych wynalazków. Komputer, samochód czy internet to narzędzia, które wzmacniają nasze możliwości – są przedłużeniem ludzkich zdolności. Superinteligentna sztuczna inteligencja to zjawisko o zupełnie innej naturze – potencjalnie zdolne do całkowitego zastąpienia człowieka w procesie tworzenia wartości. Nie chodzi już tylko o automatyzację pracy fizycznej, jak w przypadku robotów przemysłowych. Te systemy mogą przejąć nasze zadania intelektualne, kreatywne i decyzyjne – te aspekty, które tradycyjnie uważaliśmy za domenę ludzką.

Ten trend jest już widoczny. Istnieją narzędzia, które generują kod źródłowy na podstawie opisu. Systemy sztucznej inteligencji są w stanie wykryć niektóre nowotwory skuteczniej niż lekarze. Programy prawnicze analizują tysiące dokumentów i przygotowują argumentację. Generatory obrazów tworzą grafikę niemal nieodróżnialną od prac ludzkich. Taka automatyzacja może sprawić, że znaczna część ludności stanie się ekonomicznie „zbędna”. Według raportu McKinsey Global Institute, do 2030 roku nawet 375 milionów pracowników na całym świecie może potrzebować przekwalifikowania z powodu automatyzacji. To 14% globalnej siły roboczej.

Możemy wyobrazić sobie dwie skrajne wizje przyszłości. W scenariuszu pesymistycznym właściciele technologii AGI/ASI – prawdopodobnie giganci technologiczni, tacy jak Google, Microsoft, Meta czy chińskie korporacje – wykorzystają swoją dominującą pozycję do zdobycia niemal absolutnej władzy. Automatyzacja wyeliminuje nie tylko proste prace, lecz także stanowiska specjalistyczne. Bezrobocie osiągnie poziom niespotykany od czasów Wielkiego Kryzysu. Zyski z produkcji będą koncentrować się w rękach właścicieli technologii, co pogłębi nierówności społeczne.

W scenariuszu optymistycznym technologie AGI/ASI staną się dostępne dla wszystkich i będą służyć dobru ludzkości. Podobnie jak internet, staną się coraz bardziej przystępne dzięki projektom open-source, tańszym komputerom i konkurencji na rynku. Masowa automatyzacja znacząco obniży koszty produkcji dóbr i usług, co może doprowadzić do powstania gospodarki opartej na obfitości (tzw. gospodarka post-niedoboru). Praca zarobkowa mogłaby stać się opcjonalna, a ludzie skupiliby się na kreatywności i samorealizacji.

Scenariusz pośredni

Najbardziej prawdopodobny, zdaniem uczestników debaty, wydaje się scenariusz pośredni, który można podzielić na trzy etapy. Pierwszy etap, rozciągający się od chwili obecnej do około 2035 roku, charakteryzuje się pogłębianiem różnic między warstwami zamożnymi a ubogimi. Pierwsze systemy sztucznej ogólnej inteligencji (AGI) staną się własnością największych korporacji i najbogatszych państw. Zresztą, ten trend jest już widoczny – najpopularniejsze modele dużych modeli językowych (LLM) są rozwijane przez prywatne przedsiębiorstwa dysponujące ogromnymi budżetami. W tej fazie nastąpi gwałtowna automatyzacja wielu profesji – od analityków danych i programistów, poprzez prawników, aż po niektórych lekarzy. Bezrobocie wzrośnie, a wynagrodzenia w wielu sektorach ulegną obniżeniu. Właściciele technologii zgromadzą ogromne fortuny, podobnie jak miało to miejsce podczas pandemii, kiedy majątki miliarderów technologicznych gwałtownie wzrosły.

Drugi etap, przypadający na lata 2035–2045, to czas reakcji społeczeństwa i wprowadzania nowych regulacji. Narastające nierówności i brak perspektyw ekonomicznych doprowadzą do protestów i nacisków politycznych. W historii mieliśmy do czynienia z podobnymi zjawiskami podczas rewolucji przemysłowej (ruch luddystów) czy w odpowiedzi na globalizację. Pod presją społeczną rządy wprowadzą różnorodne regulacje. Mogą to być podatki od robotów i sztucznej inteligencji (Bill Gates proponował to już w 2017 roku) albo bezwarunkowy dochód podstawowy – regularne świadczenia pieniężne dla wszystkich obywateli, niezależnie od ich aktywności zawodowej. Takie rozwiązanie jest wysoce prawdopodobne, a co więcej, może okazać się rentowne.

Trzeci etap, rozciągający się od około 2045 do 2060 roku, to okres decentralizacji i dostosowania systemów. W wyniku nacisków społecznych i nowych przepisów nastąpi stopniowe udostępnianie technologii sztucznej inteligencji szerszym grupom społecznym. Ruchy open-source, nieoficjalne wersje AGI oraz konkurencja między firmami doprowadzą do upowszechnienia dostępu do tych technologii. Już dziś wiele modeli LLM jest dostępnych bezpłatnie, a ich wagi są udostępniane publicznie. Dzięki temu powstanie więcej systemów sztucznej inteligencji dostosowanych do specyficznych potrzeb różnych społeczności. Pojawią się nowe startupy i spółdzielnie wykorzystujące AGI.

Istnieje kilka kluczowych czynników, które mogą znacząco wpłynąć na tę prognozę. Jednym z nich jest kontrola nad zasobami fizycznymi. Nawet przy najbardziej zaawansowanej automatyzacji zasoby fizyczne – ziemia, energia, surowce, infrastruktura – pozostaną ograniczone. Ci, którzy kontrolują te zasoby, zachowają nieproporcjonalną władzę, niezależnie od demokratyzacji samej sztucznej inteligencji. Metale ziem rzadkich, niezbędne do produkcji procesorów, znajdują się głównie w Chinach. Czysta woda stanie się zasobem strategicznym. Grunty w atrakcyjnych lokalizacjach będą zyskiwać na wartości, niezależnie od poziomu automatyzacji.

Drugim istotnym czynnikiem jest własność danych. Dane stanowią „paliwo” napędzające rozwój sztucznej inteligencji – systemy uczą się na podstawie ogromnych zbiorów informacji generowanych przez użytkowników. Obecnie te dane są w większości monopolizowane przez korporacje. Kluczowe pytanie brzmi: czy dane będą traktowane jako dobro wspólne, czy jako własność prywatna?

Naturalna konieczność

Kapitalizm, napędzany konkurencją i dążeniem do zysku, generuje innowacje technologiczne, które z czasem stają się narzędziami przekształcającymi sam system. Przykładem są algorytmy sztucznej inteligencji (AI), które początkowo służą optymalizacji produkcji, ale ostatecznie prowadzą do automatyzacji pracy umysłowej, zmieniając tradycyjny model ekonomiczny. W tej logice kapitalizm przypomina węża pożerającego własny ogon – jego sukces w tworzeniu postępu technologicznego staje się jednocześnie przyczyną jego transformacji. Ostatecznie może to skutkować demontażem kapitalizmu i przejściem w socjalizm, a finalnie w system „komunistyczny”, charakteryzujący się praktycznie nieograniczonym dobrobytem dostępnym dla każdego oraz brakiem klas społecznych.

W miarę rozwoju sztucznej superinteligencji (ASI) i zaawansowanych humanoidów, biologiczni ludzie stopniowo stracą swoją przewagę konkurencyjną na wielu płaszczyznach. Superinteligencja, zdolna do samoreplikacji, samodoskonalenia i nieustannej optymalizacji, systematycznie przejmie kontrolę nad kluczowymi sektorami gospodarki – od zaawansowanych badań naukowych po zarządzanie infrastrukturą krytyczną. Oznacza to, że możliwości automatyzacji i optymalizacji gospodarki centralnie planowanej, które były niedostępne w XX wieku, mogą stać się osiągalne w XXI wieku. Przy odpowiednich narzędziach, gospodarka centralnie planowana przewyższy kapitalizm pod względem wydajności, optymalizacji i alokacji zasobów.

Jednocześnie ludzie będą aktywnie integrować się z technologią poprzez zaawansowane neurointerfejsy, implantowane chipy kognitywne i biologiczną augmentację. Granica między człowiekiem a maszyną będzie się zacierać, prowadząc do powstania „biohybryd” – istot łączących biologiczne ciało z cyfrowymi rozszerzeniami umysłu. Taka symbioza umożliwi natychmiastowy dostęp do wiedzy i mocy obliczeniowej superinteligencji, znaczne wydłużenie życia poprzez naprawę uszkodzeń na poziomie komórkowym, radykalne rozszerzenie możliwości poznawczych ludzkiego mózgu oraz synergię między ludzkimi wartościami a efektywnością maszyn. W tym scenariuszu ludzkość ewoluuje wraz z technologią, zachowując część swojej tożsamości, ale fundamentalnie zmieniając definicję człowieczeństwa.

Zdolność „biohybryd” i „humanoidów” do precyzyjnego modelowania i przewidywania ruchów przeciwnika prowadzi do powstania impasu strategicznego. Gdy każda superinteligencja może przewidzieć reakcje innych z niemal doskonałą precyzją, każda próba zdobycia dominacji spotyka się z natychmiastową, optymalną kontrakcją. Bezpośredni atak na konkurenta nieuchronnie prowadzi do zniszczenia zasobów wspólnych, które są niezbędne dla wszystkich uczestników systemu. Na przykład, wojna między superinteligentnymi podmiotami mogłaby zniszczyć globalną infrastrukturę energetyczną, systemy komunikacyjne czy centra przetwarzania danych – zasoby, których odtworzenie byłoby kosztowne nawet dla zwycięzcy.

Superinteligencje będą w stanie precyzyjnie modelować te scenariusze i zrozumieją, że w długoterminowej perspektywie agresywne strategie doprowadzą do ogólnej redukcji zasobów dostępnych w systemie, co jest niekorzystne dla wszystkich uczestników, ale też samej jednostki. W obliczu symetrycznej przewidywalności i wzajemnego modelowania, kooperacja staje się jedyną strategią maksymalizującą długoterminowe korzyści.

Superinteligentne podmioty dochodzą do wniosku, że znajdują się w sytuacji znanej z teorii gier jako równowaga Nasha – stanie, w którym żaden uczestnik nie może poprawić swojej sytuacji przez jednostronną zmianę strategii. Współpraca nie wynika tu z altruizmu czy etyki, lecz z chłodnej kalkulacji – stan ten jest matematycznie optymalnym rozwiązaniem w świecie, pod warunkiem, że każdy uczestnik dysponuje porównywalną mocą analityczną.

W takim świecie tradycyjne koncepcje własności prywatnej i konkurencji rynkowej tracą swoje znaczenie i użyteczność. W ich miejsce może powstać globalny system „komunistyczny” – system wzajemnie połączonych superinteligencji, które wspólnie optymalizują wykorzystanie zasobów planety, a później, być może, całego układu słonecznego. W takim systemie kluczowe zasoby – dane, energia, materiały – przestają być postrzegane jako własność prywatna, a stają się dobrem wspólnym, zarządzanym dynamicznie w czasie rzeczywistym.

Algorytmy superinteligencji nieustannie optymalizują alokację tych zasobów w sposób maksymalizujący ich efektywne wykorzystanie. Koncepcja własności zostaje zastąpiona przez dynamiczne prawa dostępu do zasobów oparte na bieżących potrzebach systemowych, algorytmiczną alokację mocy obliczeniowej i energii według priorytetów całego systemu oraz automatyczną redystrybucję zasobów w odpowiedzi na zmieniające się warunki i cele.

W takim systemie kluczowe decyzje ekonomiczne i społeczne są podejmowane na podstawie zaawansowanych algorytmów optymalizacyjnych, które uwzględniają dobro całego systemu, a nie jednostkowe zyski. Ludzkie błędy poznawcze, krótkowzroczność i ograniczenia percepcyjne zostają wyeliminowane na rzecz długoterminowej optymalizacji. Decyzje te charakteryzują się uwzględnieniem ekstremalnie długich horyzontów czasowych (setki lub tysiące lat), przetwarzaniem ilości danych niemożliwych do objęcia przez ludzki umysł, symulacją miliardów alternatywnych scenariuszy przed podjęciem działania oraz eliminacją nieefektywności wynikających z ludzkiej psychologii.

Superinteligencje, pozbawione ludzkich „błędów poznawczych” takich jak chciwość, strach czy krótkoterminowe myślenie, zaimplementują obiektywną etykę. W tym paradygmacie działania są oceniane przez pryzmat ich systemowego wpływu, a nie intencji czy zgodności z abstrakcyjnymi zasadami.

Moja teoria wpisuje się w technologiczny determinizm, ale warto ją osadzić w kontekście marksistowskiej dialektyki. Marks przewidywał, że kapitalizm zawiera „zarodek własnej destrukcji” – np. poprzez koncentrację kapitału i alienację pracowników. Dziś tym „zarodkiem” będą zaawansowane systemy AI, które początkowo służą akumulacji zysku, ale w końcu unieważniają tradycyjne mechanizmy rynkowe.

Powyższą teorię również można podzielić na trzy etapy, aby uprościć jej interpretację. Nie będę wstawiać tutaj predykcji czasowej, ponieważ nie postrzegam tej teorii jako utopijnej ani głęboko futurologicznej. Pierwotną fazą będzie późny kapitalizm algorytmiczny, w którym AI przejmuje decyzje inwestycyjne, optymalizując rynek do granic efektywności. Powstają hybrydy kapitału i algorytmów – np. korporacje sterowane przez AI, które eliminują konkurencję, tworząc monopole.

Ludzie tracą zaufanie do systemu, gdy algorytmy bankowe odmawiają kredytów, a AI zarządzająca służbą zdrowia „racjonuje” leczenie. To będzie prowadzić do żądań demokratyzacji technologii. Krótkoterminowa rewolucja i kolejny etap walki klasowej doprowadzi do fazy socjalizmu cybernetycznego, w której państwo przejmie kontrolę nad AI w kluczowych sektorach, tworząc gospodarkę centralnie planowaną zaimplementowaną cyfrowo. Powstanie dochód podstawowy, praca stanie się dobrowolna, a ludzie skupią się na kreatywności i samorealizacji.

Długoterminowo faza ta będzie prowadzić do „komunizmu postbiologicznego”, w którym ASI zarządza planetą jako meta-systemem ekologiczno-technologicznym. Ekonomiczny paradygmat niedoboru zostaje zastąpiony paradygmatem harmonii, czyli ASI balansuje potrzeby biohybryd, ekosystemów i ekspansji kosmicznej. Własność traci sens – dostęp do dowolnego zasobu jest powszechny, ale regulowany przez algorytmy zapobiegające nadużyciom (np. marnowaniu energii). Ostatecznie system ewoluuje poza Ziemię.

Niestety, jak w każdej teorii, wypada wdrożyć „głębsze osadzenie”. Aby teoria była kompletna, trzeba zmierzyć się z kilkoma kontrargumentami. Czy ASI nie stanie się narzędziem technokratycznej elity? Jeśli ASI zoptymalizuje ludzkie emocje (np. usuwając „nieefektywną” miłość), czy „komunizm” nie stanie się więzieniem racjonalności? Jak przewidzieć zachowanie klasy rządzącej i posiadającej w trakcie stanu przejściowego?

Kluczowa siła w mojej argumentacji leży w połączeniu technologicznego realizmu (obecne trendy w AI) z dialektyką historyczną. Nawet jeśli szczegóły okażą się błędne, rdzeń idei – że kapitalizm generuje narzędzia własnej transcendencji – jest zgodny z logiką rewolucji przemysłowych. Ostatecznie, jak pisał Karol Marks, „ludzie sami tworzą swoją historię, ale nie tworzą jej dowolnie, nie w wybranych przez siebie okolicznościach, lecz w takich, w jakich się bezpośrednio znaleźli, jakie zostały im dane i przekazane”. W erze ASI okoliczności te będzie dyktować technologia.

Autorstwo: Piotr Bednarski
Ilustracja: WolneMedia.net (CC0)
Źródło: FaktyiAnalizy.info

image_pdfimage_print

TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. pikpok 10.03.2025 13:00

    AI niczym wyrocznia, a ci co ją kontrolują prawie jak bogowie? Przy tej technologii mogą sporo, tylko jeszcze aby czytać nasze myśli muszą się fizycznie podłączyć do mózgu.

  2. Stanlley 10.03.2025 13:03

    Teee geniuszu – DeepSeek to open source – Chińczycy jak Prometeusz dali zwykłym ludziom LLM klasy najnowszego chata GPT….

  3. Grohmanon 11.03.2025 03:12

    Artykuł podobnie jak Marks nie docenia siły ludzkiego egoizmu. Marks był w tym zakresie większym realistą, gdyż twierdził, że anihilacja kapitalizmu drastycznie zmniejszy ludzki egoizm, choć zdawał sobie sprawę, że go nie usunie całkowicie. Mylił się. Lud dalej bazował na priorytetyzacji swoich potrzeb. A Partie przewodnie, które wyrosły niczym pasożytujące narośla nowotworowe na tkance społecznej, składały się w dużej mierze z jednostek, które na pierwszym miejscu stawiały swoje osobiste dobro i z tych względów pchały się do koryta. Tak jak i dziś. Komunizm jako przejściowa dyktatura proletariatu szybko przemienił się w dyktaturę nowej kasty zarządczej, może nie burżuazji, a raczej bolszobiurokratów.
    Takie samo zagrożenie jest w stosunku do wykorzystywania AI przez uprzywilejowaną kastę technokratów.

    Wadą nie kapitalistycznej gospodarki jest to, że zwykły człowiek nie odczuwa motywacji, ani inspiracji na szerszą i dłuższą metę do działania. Skoro czy się stoi czy się leży stówa się należy, to po co frajerzyć się? Taka mentalność była dość częsta w PRL-u.
    Co więcej, gospodarka planowana, nawet przez najlepszych planistów nie wyraża tego co chcą ludzie tylko to co jest „dobre” według ustalonych przez kogoś algorytmów. Świetna metoda na rozwój raczkujących podmiotów, na przykład koloni na Marsie. Ale kiepsko będzie się sprawować w rozwiniętych gospodarkach jak i społeczeństwach. Predykcje będą odpowiednie, ale co z tego skoro efektywność produkcji będzie kiepska. No chyba, że dojdzie do tego, iż całość produkcji będzie wykonywana przez robotyczne jednostki, a człowiek życie całe będzie spędzał w ogródku z basenem.

    Gospodarka to coś więcej niż surowce. To barter pomiędzy tym co produkują ludzie, a produkują to co chcą bądź lubią produkować, a nie to co ktoś im każe. I tu też mamy do czynienia z czynnikami irracjonalnymi takimi jak trendy czy moda. W jaki sposób to miałaby racjonalizować czy optymalizować AI? Wg jakich modeli, jakich priorytetów, kto by miał je ustalać i wg jakich strategii rozwoju? AI póki będzie kontrolowane przez ludzi, a raczej długo tak będzie, to ludzie będą o tym decydować. Czyli znowu pewien przymus sterowalny odgórnie.
    Samodecydujące AI z rzędu tych blisko-świadomych jest zbyt dużym zagrożeniem, gdyż może dojść do co poniekąd słusznych konkluzji, że człowiek jest wirusem na planecie i trzeba go usunąć dla dobra ogólnego życia i przyszłości rodzaju Homo Maszynus :>

    Wizje odnośnie algorytmizującej optymalizacji rynku w raz z jego rzekomą monopolizacją uważam za nierealne fantazje, mentalne wytwory średnio rozgarniętej AI. Współczesny rynek, czy to finansowy czy towarowy jest oparty głównie na jednym czynniku, a jest nim chęć zysku. Oczywiście jest też funkcja przechowywania kapitału, ale jest ona wtórna.
    Rynek jest grą sił chciwości i strachu, a jej aktorami są ludzie. Jeśli podmienić ich na AI, zasady będą wciąż te same. Przypominam, że w gospodarce planowej nie ma Rynku jako takiego, stąd jest to koncepcja odwrotna w stosunku do gospodarki rynkowej właśnie.
    Co trochę dziwnie wygląda w całej wymowie artykułu.

    Jeszcze słówko odnośnie wszelakich profetycznych prób określania przyszłości. Takie modele ekonometrycznej prognozy oczywiście trzeba budować i tworzy się je nieustannie, lecz coraz mniejsza jest ich efektywność przewidywania z uwagi na drastyczny i nie mający precedensu w dziejach progres technologiczny.
    Te wszystkie wymienione scenariusze, kto wie, za dwa lata być może z uwagi na kolejne innowacje, wszystkie będzie można wyrzucić do kosza. Kolonizacja Marsa, AGI, świadomy AGI, wojna globalna, nowy światowy model finansowy 'neoswift’, nowe techniki pozyskiwania energii, produkcji żywności czy ujawnienie obecności tych o których mówić nie wolno – wszystko to może wywrócić nasz świat do góry nogami. I zapewne tak będzie.

    Ciekawy, krótki filmik o możliwych zastosowaniach AI, które przyniesie nam utopię albo piekło (polski w autotranslatorze):
    https://www.youtube.com/watch?v=6D4rsqxqSIc

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.