Liczba wyświetleń: 621
Podczas dzisiejszej debaty podsumowującej litewską prezydencję w UE Tomasz Poręba odniósł się do ostatnich przypadków dyskryminacji mniejszości polskiej na Litwie. „To zupełnie niepotrzebnie niszczy wizerunek tego pięknego kraju w Europie” – mówił europoseł PiS.
Tomasz Poręba przypomniał, że na wniosek pełnomocnika litewskiego rządu nałożono drakońskie kary za używanie tablic informacyjnych w języku polskim na prywatnych posesjach. Zauważył również, że na Litwie nie jest dozwolone stosowanie dwujęzycznych nazwisk. Litewski parlament nie przyjął także ustawy o mniejszościach narodowych, mimo że stanowią one 16 proc. mieszkańców tego kraju.
„Polacy w rejonie wileńskim stanowią ponad 60 proc. mieszkańców, a w rejonie solecznickim – ok. 80 proc.. Mimo tego próbuje się rugować język polski z litewskiej przestrzeni publicznej” – mówił Tomasz Poręba. „Tym samym Litwa w dalszym ciągu łamie Konwencję ramową Rady Europy o ochronie mniejszości narodowych, którą ratyfikowała, a także ignoruje europejską kartę języków regionalnych lub mniejszościowych, pomimo że Parlament Europejski na początku litewskiej prezydencji wezwał w rezolucji do ratyfikowania tej karty przez wszystkie państwa członkowskie” – dodał europoseł PiS.
Tomasz Poręba wskazywał na wyraźną asymetrię w traktowaniu mniejszości polskiej na Litwie i mniejszości litewskiej w Polsce. Europoseł PiS podkreślił, że Litwini w Polsce cieszą się pełnią praw i „w sposób swobodny funkcjonują w przestrzeni publicznej”. „Apeluję do Pani Prezydent, aby skończyć z tą jawną dyskryminacją mniejszości Polaków na Litwie, co zupełnie niepotrzebnie niszczy wizerunek tego pięknego kraju w Europie” – wezwał Tomasz Poręba.
Wcześniej Parlament Europejski w Strasbourgu podsumował litewską prezydencję Rady UE. W debacie uczestniczyła prezydent Litwy Dalia Grybauskaite oraz przewodniczący Komisji UE Jose Barroso.
Prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė oskarżyła lidera Akcji Wyborczej Polaków na Litwie Waldemara Tomaszewskiego o dyskredytację Litwy w skali międzynarodowej. Podczas przemówienia na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego prezydent odrzuciła zarzuty Tomaszewskiego i polskich europosłów oraz podkreśliła, że żadna międzynarodowa instytucja nie ustaliła, że Litwa łamie międzynarodowe normy ws. ochrony mniejszości narodowych. „Osobiście panu Tomaszewskiemu: uważam, że pana osobistym dążeniem i celem pana kariery politycznej jest dyskredytacja Litwy w samej Litwie, w tym pałacu i w skali międzynarodowej” – w Europarlamencie powiedziała Grybauskaitė.
Dużo emocji wśród Litwinów wzbudziło wystąpienie europosła Waldemara Tomaszewskiego, przewodniczącego Akcji Wyborczej Polaków na Litwie. Stanął on w obronie praw Polaków na Litwie, nawiązując do ostatnich wydarzeń w tym kraju, kiedy to w przeddzień Świąt Bożego Narodzenia, na wniosek pełnomocnika litewskiego rządu, Wileński Sąd Okręgowy nałożył drakońską karę w wysokości około 13 tys. euro na dyrektora administracji Samorządu Rejonu Solecznickiego Bolesława Daszkiewicza. Kara została wymierzona za używanie dwujęzycznych tablic informacyjnych z nazwami ulic. Pominięto przy tym fakt, że rejon ten zamieszkały jest w 80 proc. przez Polaków. „Niestety, ale ostatnie skandaliczne wydarzenia na Litwie, wymierzone w mniejszości narodowe, zostawiły złe wrażenie i stały się przysłowiową łyżką dziegciu w beczce miodu litewskiej prezydencji” – powiedział Waldemar Tomaszewski. „Popierana przez najwyższe władze walka z językiem mniejszości narodowej to przejaw skrajnego nacjonalizmu, którego nie powinno być w Unii Europejskiej” – dodał.
Autorstwo: wg (akapity 1-5, 7), BNS (6)
Na podstawie: pis.org.pl i inne
Źródła: Niezależna.pl, PL Delfi
Kompilacja w wiadomości na potrzeby „Wolnych Mediów”
i co? i co na to Wujnia Jewropejska ?
pogroziła paluszkiem Litwie i zakazała naturalnego wędzenia wędlin, niszcząc tym samym setki tysięcy miejsc pracy w Polsce….
trzeba być naprawdę ciężkim kretynem, żeby nie rozumieć, że w interesie UE jest słaba, zależna Polska, ze słabą gospodarką – aby był rynek zbytu i zasilenie demograficzne, ale nic więcej.
warto wspomnieć podwójne standardy – np. ogromny raban jaki powstał ostatni w Niemczech, bo polskie firmy spowodowały spadek obrotu niemieckich firm zajmujących się stolarką budowlaną o 2% i żądania ukrócenia panoszenia się polskiej konkurencji !
straszne !
gdyby stosować adekwatne środki, to za zniszczenie Polskich zakładów w okresie tzw. transformacji powinniśmy obrzucić pół Europy bombami jądrowymi, a każdego napotkanego Niemca nabijać na pal.
a, zaraz – przecież Polska nie ma na to szans, nie jesteśmy Izraelem =)