Liczba wyświetleń: 3909
Wielkie oszustwo podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Niemiecki „Bild” ujawnił, że ogień olimpijski, który od wieków jest symbolem igrzysk, nie zapłonął. To, co widzieliśmy w stolicy Francji było czystą mistyfikacją.
Ogień olimpijski zapalany był na czas igrzysk już w starożytności. Płomień symbolizował czystość, prawdę, światło i wiedzę. To, że w Paryżu zabrakło prawdziwego ognia wydaje się zatem dość wymowne.
Znicz olimpijski po raz pierwszy pojawił się na Igrzyskach Olimpijskich w Amsterdamie w 1928 roku, a od 1936 roku – podobnie jak w starożytności – zapalany był za pomocą promieni słonecznych przez zwierciadło na stadionie w Olimpii. Stamtąd był przenoszony przez olimpijską sztafetę do miejsca, w którym rozgrywano igrzyska.
We Francji zrezygnowano jednak całkowicie z ognia. A to z powodu zielonych absurdów. – Chcieliśmy, aby w zniczu zastosowano nową technologię, aby nie generować zbyt wielkiej emisji. Byliśmy bardzo ambitni i chcieliśmy połączyć coś spektakularnego z odpowiedzialnością za środowisko – oświadczył szef komitetu organizacyjnego Igrzysk Olimpijskich w Paryżu Tony Estanguet.
Co więc oglądali widzowie? Podczas piątkowej inauguracji, po której zawieszono Przemysława Babiarza, „znicz olimpijski” utworzyło 40 świateł LED oraz mgła wodna. „Płomień” olimpijski w Paryżu jest w pełni elektryczny. Ot, znak czasów.
„Dla ruchu olimpijskiego ważny jest jedynie symbol płomienia, który nie gaśnie przed zakończeniem igrzysk. Ten płomień jest prawdziwym płomieniem olimpijskim, nawiązując do ceremonii zapalenia światła w Olimpii” – twierdził w rozmowie z „The Telegraph” rzecznik igrzysk.
„Igrzyska Olimpijskie mogą zostać unieważnione? Okazało się, że gospodarze nie zapalili przyniesionego z Aten przez sztafetę Ognia Olimpijskiego, by… nie zwiększać Globalnego Ocieplenia!!! Zamiast tego użyto elektryczności, zwiększając GlOcio zapewne jeszcze bardziej. Paranoja” – skomentował na portalu „X” Janusz Korwin-Mikke.
Autorstwo: MMP
Na podstawie: Onet.pl, Bild.de, X.com
Źródło: NCzas.info
W ramach zielonego ładu i globalnego ocieplenia, wyłączę telewizor na czas olimpiady, żeby nie oglądać tej żenady. Szkoda mi tylko sportowców, którzy zawsze się przygotowują do tej maskarady.
I diabeł z tym! Te dzisiejsze olimpiady to i tak jakieś dziwne jasełka, które ze sportem oraz ogólną ideą igrzysk mają niewiele wspólnego. Rozpoczęcie to jedna wielka polityczno-ideologiczna deklaracja promująca wyłącznie jedną, w dodatku nienormalną ideologię.
W sporcie dziwolągi. W kobiecym boksie (a pewnie i nie tylko tam) jakieś lady-boye, czyli faceci z męskim kośćcem i muskulaturą masakrują prawdziwe kobiety. Bo im się ubzdurało że „czują się kobietami”. No ja się też zaraz poczuję juniorem i zacznę występować w zapasach młodzików do lat 12.
Jakieś dziwaczne dyscypliny, o których istnieniu nawet nie słyszałem. Kasy na to poszło tyle, że można by pewnie ze trzy elektrownie atomowe za to zbudować i „ulżyć klimatowi”, ale nie. Zamiast tego nie zapalą znicza, ale za to z całego świata wszyscy zlecą się samolotami. A „olimpijskie maskotki” dowiozą z Chin, kontenerowcami na mazut. Przepraszam, ale ja tego nie oglądam. Wcale. Bo to naprawdę nie ma już sensu.
To co najwazniejsze w igrzyskach czyli zdrowa,sportowa rywalizacja atletow z calego swiata i zwiazane z nia emocje zeszly na dalszy plan.
Olimpiada idzie ta sama droga co eurowizje i inne szopki….
Na wstępie syf i w c.d. syf i w efekcie syf nie olimpiada.
Absurd, mistyfikacja, kłamstwo, propaganda, niszczenie tradycyjnych wartości, odczłowieczanie, depopulowanie – znaki obecnych czasów, czasów ostatecznych.
Powinny gadziny puścić elektrycznych sportowców-robotów na akumulatory jonowe, żeby nie emitowały tyle co2 i inne gazy cieplarnicze co prawdziwi żywi sportowcy! Także tych tam widzów na stadionach zelektryfikować!
Mam nadzieję, że ktoś raczy przynieść świeże prawdziwe pączki z marmoladą na Wisłostradę podczas następnych występów Ostatniego Pokalania. Kto jeszcze łyka to kłamstwo «Global Warning»? Miejmy nadzieję, że przylecą prawdziwe osy, a nie osy LCD/LED.
Widzę tu inny problem. Naszą pobłażliwość dla zboków, dewiantów, ekoszaleńców.
Widzę naszą bierność, którą wykorzystują psychopatyczne zwyrole wprowadzające zamordyzm.
Widzę naszą obojętność wobec niszczenia tradycyjnych wartości. Udawanie, że nic złego się nie dzieje, podczas gdy ekoterroryści niszczą naszą gospodarkę.
Dziś zamiast olimpijskiego znicza powinny się palić wszystkie unijne budynki. Tak powinno się dziać, gdy władza z zaburzeniami psychicznymi, odklejona od rzeczywistości wprowadza swoje własne urojenia do naszych domów.
A co się dzieje?
NIC i NIC i NIC. I to jest smutne.
> Widzę naszą obojętność wobec niszczenia tradycyjnych wartości. Udawanie, że nic złego się nie dzieje, podczas gdy ekoterroryści niszczą naszą gospodarkę.
niszczą też kulturę skoro potrafią zamienić ogień diodami LED. To jest świętokradztwo.
> Dziś zamiast olimpijskiego znicza powinny się palić wszystkie unijne budynki. Tak powinno się dziać, gdy władza z zaburzeniami psychicznymi, odklejona od rzeczywistości wprowadza swoje własne urojenia do naszych domów.
To zacznij robić zamiast tylko żuchwą i klawiaturą ruszać. Szpiegusia zostaw w domu.
@RisaA
Jednostka dziś nic nie znaczy, nawet grupa jeśli jest mała nie zrobi NIC, dopóki społeczeństwo tej małej grupy nie poprze. Walka z wiatrakami jest dobra dla Don Kichota:)
W Polsce POPIS ma 60% społeczeństwa:) To również jest smutne.
Jaka rozrywka taka oprawa’artystyczna”.Sorry ale jak jest przyjemność patrzeć gdy kobiety z 8 krajów biegną do mety ,w zawodach,ścigając się ,która dobiegnie pierwsza..Albo faceci…co to oznacza ,że któryś facet najdalej miotnie kula z danego kraju…?Jakiś błyskotliwy żart to mnie możeby poruszył ale w tym nie ma ani inteektu ani błysku.No bo chyba rozkładnie sił na bieg 400 m nie jest specjalnie wymagającą czynnością.
Gawiedź zawsze się domagała chleba i igrzysk,od strozytności,tylko jakby się ci sportowcy dowiedzieli na czym polegały z początku igrzyska to by się shaftowali.Taka prawda.
Aha, to dlatego Snoop Dog biegnący w sztafecie patrzył na trzymaną przez niego pochodnię, jak na wielkiego jointa