Liczba wyświetleń: 580
Pewnie są światli ateiści, ale ja takich nie spotykam. Jeden, gdy przeczytał w moim credo, że nie ma dowodów ani na istnienie, ani na nieistnienie Boga doszedł do wniosku, że jestem nieletnią, rozegzaltowaną dziewuszką. I aż się obślinił…
Inny, podający się (nie wiedzieć dlaczego) za dyskordianina stwierdził między innymi, że ateisty nie interesuje, w co kto wierzy. Z tym akurat zgodzić się nie mogę, jako że jestem świeżo po lekturze „Boga urojonego” i po seansie filmu „Źródło wszelkiego zła”. O ateistyczno-ideologicznych atakach na moją osobę nawet nie wspomnę…
Ateiści bynajmniej nie są osobami niewierzącymi, chyba, że za wierzących uznać wyłącznie katolików. Pisałam o tym, że wierzyć można w różne rzeczy. A to oznacza, że można być wierzącym w Sziwę, Allacha, brak duszy, politykę albo w rozum. Z tego wynika, że na bycie wierzącymi katolicy nie posiadają wyłączności. Idąc dalej tym tropem – ateiści jak najbardziej są wierzący: we wspomniany wcześniej rozum oraz (przede wszystkim) w nieistnienie Boga. A to bardzo silna, wręcz fanatyczna wiara. I, prawdę mówiąc, nie poparta żadnymi, naukowymi dowodami.
W co jeszcze wierzą ateiści?
A na przykład w to, że zjawiska paranormalne nie istnieją, że nie ma duchów (no a jakże miałyby być, skoro nie ma duszy?), że nie istnieje jasnowidzenie oraz że astrologia jest przesądem.
Ateistów nie tylko bardzo interesuje to, w co wierzą inni, ale robią wiele, żeby zwalczać obce wierzenia i wprowadzać na ich miejsce własną (nie)wiarę (widocznie oni też przestrzegają 1. przykazania: „Nie będziesz miał bogów obcych przede mną”).
No i dziś mam kiepską wiadomość dla panów i pań ateistów: „Dziennik” zamieszcza artykuł o Krzysztofie Jackowskim, najsławniejszym polskim jasnowidzu i potwierdza, że trafnie przewidział on wiele wydarzeń ze świata gospodarki i polityki. Dowodem na to jest film video – obejrzyjcie koniecznie! I módlcie się (ateistycznie), żeby jego dalsze prognozy się nie spełniły…
Od dawna jestem fanką pana Krzysztofa i śledzę jego działania. Oprócz przepowiadania przyszłości zajmuje się on również poszukiwaniem ludzi zaginionych. To właśnie on odnalazł ciało ostatniej ofiary białego szkwału na Mazurach. I to, w jaki sposób znajduje zmarłych jest najlepszym dowodem na istnienie „życia po życiu”. Śmierć nie jest końcem istnienia człowieka. Jest tylko końcem istnienia jego cielesnej powłoki.
Autor: Maria Sobolewska
Źródło: Astromaria
„W co jeszcze wierzą ateiści? A na przykład w to, że zjawiska paranormalne nie istnieją, że nie ma duchów (no a jakże miałyby być, skoro nie ma duszy?), że nie istnieje jasnowidzenie oraz że astrologia jest przesądem.”
Mylisz wiarę z osądem na podstawie faktów. Pokaż mi ducha, albo jasnowidza-bogacza (chyba znając przyszłość może zrobić fortunę na giełdzie?) to będziemy mogli o nich porozmawiać.
Jak mówi stare indiańskie przysłowie;)) – ” Nie mierz wszystkich swoją miarką” – to odnośnie giełdy i fortuny…
PS: To, że czegoś nie rozumiesz i nie dopuszczasz, nie oznacza wcale że nie to nie istnieje!
PS2: Nie wierzę w „Boga”, w zjawiska paranormalne, UFO itp. – z prostej przyczyny – wolę wiedzieć niż wierzyć…Dlatego mam umysł otwarty na wszelką wiedzę, niezależnie od dominujących „prądów”….Z resztą wystarczy posłuchać naukowców zajmujących się fizyką kwantową, żeby zrozumieć, że świat który widzimy nie jeste światem, który w istocie JEST….
Pozdrawiam
Masz umysł otwarty na wszelką wiedzę. Super. Szkoda tylko, że w twoim mózgu wszelka wiedza może zająć 1 % całości. A co z resztą? Poza tym wiedza jest umowna, ponieważ przyswajasz wiedzę opartą na aktualnych ustaleniach, która za kilkadziesiąt lat może byc uznana za fauszywą i zastąpiona nowymi teoriami i hipotezami. Zresztą wiele naukowych prawd to jakdotąd hipotezy, a nie fakty.
>Szkoda tylko, że w twoim mózgu wszelka wiedza może zająć 1 % całości
A to ciekawe. Mozna poprosic o zrodlo tej wiedzy?
> Poza tym wiedza jest umowna, ponieważ przyswajasz wiedzę opartą
> na aktualnych ustaleniach
Prawa Pitagorasa i Talesa jakos sie nie zdezaktualizowaly.
> za kilkadziesiąt lat może byc uznana za fauszywą i zastąpiona
> nowymi teoriami i hipotezami. Zresztą wiele naukowych prawd
> to jak dotąd hipotezy, a nie fakty.
Mylisz prawo naukowe z hipotezą.
smok
Ewolucjonizm Darwina jest hipotezą. Nie został udowodniony. Od lat szukają „brakującego ogniwa” i nic!
Trzeba odróżniać zawsze aktualne „prawa” od hipotez nazywanych często „teoriami”.
Teorie spiskowe też są nieudowodnione, a mimo to bardziej prawdopodobne niż teoria ewolucji 🙂
Ateizm kończy się parę chwil przed śmiercią. Wtedy przychodzi Panika i Strach. Poza tym, bycie ateistą to wielki komfort i ucieczka przed odpowiedzialnością. Wiara w całkowity brak kary za swoje uczynki. Czemu jednak niewierzący, tak jak i wierzący walczą i dbają o swoje życie? Parodia? Czyżby bali się końca? Przecież tam jest wg nich niebyt.
Mam wrazenie ze napisala to nieletnia rozegzaltowana dziewuszka i az sie obslinilem. Moj ateistyczno-ideologiczny atak: rozprawiasz o ateistach tak jakbym ja rozprawial o chrzescijanach podpierajac sie tylko przykladami moich (hipotetycznych) zlych doswiadczen z mormonami. Ale chrzescijanie to nie tylko mormoni, ale takze ewangelicy, baptysci, prezbiterianie, purytanie, anglikanie, luteranie, kalwinisci, rzymokatolicy, grekokatolicy, prawoslawni, chrzescijanie ezoteryczni i co tam jeszcze pominalem. Analogicznie wsrod ateistow spotykane typy to nie tylko racjonalisci (wyznawcy rozumu) ale takze agnostycy, deisci, marksisci, „wierzacy niepraktykujacy” i cala masa innych. Co na przyklad powiesz o buddystach albo neopoganach – trudno nazwac jednych i drugich wierzacymi, a przeciez wcale nie odrzucaja wiary w istnienie zjawisk poza granicami naukowej percepcji. Podzialy ideologiczne sa daleko bardziej zlozone;-)