Liczba wyświetleń: 794
Niedawno Facebook zacząć zachęcać użytkowników do ściągania nowej aplikacji, która ma w założeniu poprawić bezpieczeństwo kont użytkowników. Jednak szybko wyszło na jaw, że aplikacja należy do samego Facebooka, który może dzięki niej zbierać dane o użytkownikach.
Facebook ponownie naraził się swoim użytkownikom. Niedawno gigant mediów społecznościowych zaczął zachęcać swoich użytkowników do ściągania aplikacji mającej poprawić bezpieczeństwo kont użytkowników. Okazuje się jednak, że aplikacja nie dość, że nie poprawia bezpieczeństwa, to wyszło na jaw, że dzięki niej Facebook może zbierać dane o użytkowaniu innych aplikacji na telefonach.
W aplikacji Facebooka na iOS dostępny jest element „protect”. Po kliknięciu w niego użytkownik jest odsyłany do aplikacji Onavo Protect w AppStore. Internauci szybko zauważyli, że Facebook kupił izraelską firmę Onovo w 2013 roku. Firma ma korzystać z programu Onovo do zbierania danych na temat innych aplikacji z jakich korzystają użytkownicy.
Media amerykańskie poinformowały, że dane zebrane przez Onovo miały posłużyć Facebookowi do stworzenia formatu stories na Instagramie oraz grupowego wideoczatu w aplikacji Messneger. Wielu użytkowników zwraca uwagę, że Facebook nie informuje o swoich powiązaniach z Onovo i przez to nie wiedzą, że firma zbiera dane o tym jak korzystają z innych aplikacji na swoich telefonach.
Product manager w Onovo, Ezrez Naveh powiedział, że firma wykorzystuje dane transmisji, ponieważ „pomagają one w rozpoznawaniu taktyk stosowanych przez czarne charaktery”.
„W ramach tego procesu Onavo zbiera informacje o wykorzystaniu przez ciebie danych internetowych. Analiza odwiedzin stron, korzystania z aplikacji i danych pomaga nam usprawnić działanie Onavo. Ponieważ należymy do Facebooka, dane te służą też usprawnieniu produktów i usług Facebooka. Pozwalają odkryć, jakie produkty i usługi cenią sobie użytkownicy” – czytamy w opisie aplikacji.
Źródło: PolishExpress.co.uk
Z całym szacunkiem, ale podawanie jakichkolwiek danych osobowych na forach i w ogóle w internecie – jest straszną naiwnością, jakąś taką ślepotą, a nawet więcej.