Liczba wyświetleń: 3461
W imię bioróżnorodności – i na ołtarzu nowej „zielonej” obsesji przenikającej wszystkie instytucje UE – prawdopodobnie wkrótce Unia Europejska zacznie się zmuszać kraje członkowskie do rezygnacji z części produkcji rolnej.
Rozważanym aktem prawnym w tej kwestii jest ustawa o odbudowie przyrody zaproponowana przez Komisję Europejską w czerwcu 2022 roku. Jest to pierwsza ustawa na szczeblu europejskim, która zamierza wyznaczyć wiążące cele dla rządów w zakresie odbudowy tzw. „ekosystemów zdegradowanych“.
Celem KE w obliczu „zmian klimatycznych” jest „przywrócenie różnorodności biologicznej” zarówno na lądowych, jak i morskich obszarach dzikiej przyrody, a także na obszarach rolniczych i miejskich.
Funkcjonariusze unijni szacują, że w Europie około 80% siedlisk jest w „złym stanie”. Oto więc ich rozwiązanie problemu — co najmniej 10% całkowitej powierzchni gruntów rolnych każdego państwa członkowskiego powinno zostać przeznaczone na tzw. „zieloną infrastrukturę”, która ma wesprzeć „bioróżnorodność agroekosystemów”.
Należy zauważyć, że 15 czerwca 2023 odbyło się głosowanie w Komisji Środowiska w Strasburgu, podczas którego poprawka postulująca odrzucenie projektu ustawy nie przeszła. Trzeba będzie poczekać do nowego posiedzenia w dniu 27 czerwca.
Według Europejskiej Partii Ludowej „ustawa o wyłączeniu z produkcji 10% gruntów rolnych stanowi bezpośredni atak na prawo własności prywatnej”.
Źródło zagraniczne: IlParagone.it
Źródło polskie: BabylonianEmpire.wordpress.com
UE powinna zostać zlikwidowana aby nie doprowadzić do społecznej degradacji europejskiej ludności:)
Niech przyjdzie do mnie odebrać mi moją ziemię to mam przygotowane na taką okazję specjalne przywitanie…
Miałoby to sens, gdyby nakazano rolnikom 10% powierzchni użytkowanego areału zostawić ugorem, np zalesić. Efektem czego powstałyby „zielone wyspy” gdzie przyroda może się odradzać.