Liczba wyświetleń: 1733
Martwego Errola Grahama znalazł w mieszkaniu w Nottingham… komornik. Policja podejrzewa, że mężczyzna zmarł z głodu po tym, jak Department for Work and Pensions odciął go od zasiłku Employment and Support Allowance (ESA).
Gdy komornik wszedł siłą do mieszkania z councilu w 15-piętrowym budynku w Nottingham, 57-letni Errol Graham już dawno nie żył. Przeprowadzona sekcja zwłok wykazała, że w chwili śmierci mężczyzna ważył jakieś 30 kilogramów. W jego domu śledczy znaleźli jedynie kilka starych puszek z konserwami rybnymi.
Zajmujący się sprawą śmierci Grahama koroner ustalił, że Department for Work and Pensions osiem miesięcy wcześniej zabrał mężczyźnie zasiłek Employment and Support Allowance (ESA). Urzędnik DWP zdecydował się na ten krok, ponieważ Brytyjczyk nie stawiał się na spotkania i testy, które miały wykazać, czy jest zdolny do pracy. Mężczyzna nie otwierał też nikomu drzwi, ani nie odpowiadał na maile. Z nieoficjalnych informacji wynika, że od lat cierpiał on na depresję.
Po śmierci Errola Grahama o sprawiedliwość postanowiła zawalczyć jego synowa, 31-letnia Alison Turner, która za tragedię obwiniła bezpośrednio DWP. „Chcę gwarancji, że on nie umarł bez powodu – że oni pochylą się nad jego śmiercią, wezmą pod uwagę to, co zrobili i wyciągną z tego nauczkę. Nie wierzę, że to zrobią. Ale to wszystko, czego chcę. Chcę, żeby się uczyli, aby nikt inny nie musiał już umierać” – wyznała na lamach „Daily Mirror rozgoryczona kobieta. „Wady w tym ich systemie – dlatego jestem tak zła na DWP. Spojrzeli mi w twarz i mieli czelność powiedzieć mi, że wszystko, co zrobili, było akceptowalne i zgodne z prawem. Nic z tego nie było do zaakceptowania” – dodała.
W reakcji na tragedię, która dotknęła Errola Grahama, posłanka Partii Pracy Debbie Abrahams zażądała, by w sprawie śmierci ludzi, którym cofnięto wypłatę zasiłków, zostało przeprowadzone specjalne śledztwo.
Źródło: PolishExpress.co.uk
A nie było tam sąsiadów? Nie było rodziny? Zew wszystkimi był skłócony? Był chory i rodzina miała go gdzieś? Nie miał rodziny?… a nie miał synową. A może by tak synową pozwać do sądu o dopuszczenie do jego śmierci? Przecież rodzina lepiej się zna na sytuacji człowieka od urzędników. Wygląda na to, że synowa się kompletnie nie interesowała, a teraz jak sęp chce zyskać na jego śmierci i jeszcze jej tłum przyklaśnie. Ciekawe za ile kasy uzna, że nastała sprawiedliwość.
Zabrali mu zasiłek, ” ponieważ Brytyjczyk nie stawiał się na spotkania i testy, które miały wykazać, czy jest zdolny do pracy.” Praca czyni wolnym i zdrowym ? Komornik się pofatygował by upomnieć się o swoje ? To co biurokracja, opieka społeczna ,i rodzina zaniedbała. Bożek mamony zalepia ludzi , ci nie zobaczą w człowieku Boga.
jw. mamona zaślepia