Liczba wyświetleń: 1416
Skierowana do Iranu treść ultimatum Donalda Trumpa analizowana jest przez wiele agencji. Zamieszczona jako osobisty wpis prezydenta informuje: „Mamy w tej chwili pełną kontrolę powietrzną nad Iranem. Iran dysponuje dobrymi narzędziami śledzącymi niebo i innymi narzędziami obronnymi w dużych ilościach, ale jest to nieporównywalne ze wszystkim, czym dysponują Amerykanie. Sprzęt wymyślony, opracowany i wyprodukowany w Ameryce nie ma sobie równych” (17 czerwca 2025, godz. 11:56). Później dodał: „My dokładnie wiemy, gdzie ukrywa się tak zwany Najwyższy Przywódca. Jest łatwym celem, ale jest tam bezpieczny. Nie zamierzamy go eliminować (zabijać), przynajmniej nie teraz. Nie chcemy jednak, żeby pociski trafiały w cywilów albo w amerykańskich żołnierzy. Nasza cierpliwość jest na wyczerpaniu. Dziękujemy za uwagę” (17 czerwca 2025, godz. 12:19).
Komentujący powyższą treść zwracają uwagę, że użycie liczby mnogiej podkreśla już istniejące pełne zaangażowanie USA w wojnę z Iranem.
Korespondentka CNN zapewnia, że noc upłynęła spokojnie, mimo sporadycznie rozbrzmiewających syren alarmowych, a mieszkańcy wiedzą, że od momentu ich uruchomienia mają 90 sekund na znalezienie się w miejscu bezpiecznym. Powszechne oczekiwanie rządu i obywateli Izraela wiąże się z udzieleniem poważnego zaangażowania wojskowego przez Amerykę, traktując zaistniałe wydarzenia jako zagrażające egzystencji państwowości Izraela. Głębokie przekonanie o istnieniu irańskiego programu atomowego potwierdza zasadność radykalnych poczynań.
Gdyby fakty potwierdzały tę tezę, czym tłumaczyć reakcję prezydenta Donalda Trumpa na dziennikarskie zaniepokojenie: „Przecież Tulsi Gabbard (koordynująca prace służb specjalnych USA) powiedziała w marcu, że nie istnieją dowody potwierdzające, by Iran tworzył program atomowy, poza wykorzystaniem atomu w energetyce”. Na te słowa Donald Trump zareagował krótko: „Nie obchodzi mnie, co ona powiedziała”.
Podważeniem jakości wszystkiego, co amerykańskie, jest nieskuteczna Żelazna Kopuła. Oto pocisk przechwytujący dokonał w trakcie lotu zawrócenia, uderzając w ziemię, z której był wystrzelony. Nie dość, że nie trafił w wymierzony cel, to powrócił jako ognista kula. Jako fiasko izraelskiej obrony podsumowana została druga noc nalotów. Wprawdzie wystrzelono dziesiątki urządzeń do przechwytywania pocisków irańskich, zasadniczym efektem była ich nieskuteczność. Iran dowiódł, że niski pułap lotu czyni interceptory łatwymi do strącenia. Z tego powodu, przy braku nowych dostaw ze strony Ameryki, Izrael nie będzie w stanie prowadzić zamierzonej długiej wojny z Iranem. Może natomiast zacząć się zastanawiać nad priorytetem wyboru obiektów chronionych przed atakiem. Wzrasta zagrożenie dla obiektów kluczowych. Niezdolność do obrony własnej siedziby wywiadu wojskowego dowiodła nieskuteczności wielopoziomowej struktury obrony powietrznej nad Izraelem.
Po zamordowaniu Alego Shadmaniego Iran skutecznie zaatakował kwaterę główną Mossadu, wywołując istotne zniszczenia w Tel Awiwie. Miejscowość Herzliya, jako ośrodek równie ważnych obiektów służących agencji wywiadu, także doświadczyła strat. Nocą widoczne są roje dronów, z których tylko część poddana jest niwelacji, natomiast pozostałe trafiają do celu – od Tel Awiwu po Zachodni Brzeg. Irańską strategią jest równoległe wykorzystanie dronów i pocisków balistycznych. Zaangażowana w niszczenie roju kopuła nie nadąża z niszczeniem pocisków balistycznych.
Analityk Efraim Inbar (profesor Instytutu Strategii i Bezpieczeństwa w Jerozolimie) porównał wykorzystanie systemu Żelaznej Kopuły do pistoletu strzelającego w nadjeżdżający pociąg.
Tymczasem irańscy dyplomaci nie czekają bezczynnie na rozpętanie przez Izrael kolejnej wojny napastniczej na Bliskim Wschodzie, zwanej dla oszukania opinii publicznej „obronną” i „prewencyjną”.
„Reżim Izraela w piątek 13 czerwca 2025 roku o świcie, jawnie łamiąc Kartę Narodów Zjednoczonych i fundamentalne normy prawa międzynarodowego, rozpoczął militarną agresję przeciwko terytorium Iranu i dokonał serii skoordynowanych uderzeń wojskowych na miasta, instalacje pokojowego programu nuklearnego, dowódców wojskowych oraz zwykłych obywateli. Islamska Republika Iranu kategorycznie zastrzega sobie niezbywalne prawo do obrony własnej, zgodnie z artykułem 51 Karty Narodów Zjednoczonych i w sposób stanowczy i proporcjonalny odpowie na te bezprawne i tchórzliwe kroki, a także podejmie zdecydowane działania na rzecz ochrony suwerenności, obywateli i bezpieczeństwa narodowego. Jest to prawo niepodlegające negocjacjom. Izrael będzie głęboko żałować tej nieprzemyślanej agresji i wielkiego błędu w swych rachubach strategicznych. Netanjahu jest zbrodniarzem wojennym podlegającym ściganiu. Jest też naciągaczem, który przez prawie trzy dekady zwodził prezydentów Stanów Zjednoczonych, których usiłował wciągnąć do wojny dla realizacji własnych osobistych celów. Wszystkie dowody świadczą, że celem zbrodniczego ataku Netanjahu na Iran — którego skutkiem była jak dotąd śmierć setek niewinnych cywilów, w tym kobiet i dzieci — było storpedowanie zaprowadzenia pokoju i stabilizacji w regionie — procesu, dla którego osiągnięcia byliśmy już na dobrej drodze. Netanjahu znowu chce całkowicie oszukać prezydenta Stanów Zjednoczonych, a przede wszystkim amerykańskich podatników. Ostrzegamy Europę, aby nie dała się zwieść Netanjahu, temu podlegającemu międzynarodowemu ściganiu zbrodniarzowi. Ponieważ od zbrodniarza, który w ciągu trzech ubiegłych dekad pośrednio i bezpośrednio splamił swe ręce krwią milionów niewinnych istnień ludzkich na Bliskim Wschodzie, można oczekiwać każdego podstępu i spisku. Społeczność Europy powinna postępować ostrożnie, aby nie wpaść w pułapkę intryg i terrorystycznej dywersji zastawioną przez tego wcielonego szatana” – głosi oświadczenie Ambasady Islamskiej Republiki Iranu w Polsce nadesłane do portalu WolneMedia.net
Opracowanie: Jola
Na podstawie: YouTube.com [1] [2] [3]
Źródło: WolneMedia.net
Nie wiem, czy pamiętacie, ale już w chwili wyborów w USA pisałem w komentarzach, że Trump będzie starał się wygasić wojnę na Ukrainie, aby nie przeszkadzała mu w zaplanowanej wojnie z Iranem. Wygaszenie wojny nie zadziałało, więc olał Ukrainę i przeszedł do planu B. Wszystko posuwa się do przodu zgodnie z planem ujawnionym w filmie z 2012 roku pt. „Szach-mat dla ludzkości”. Nie ma żadnego chaosu, co najwyżej media takowy robią, jest ściśle realizowany plan NWO. Mam wrażenie, że steruje nim sztuczna inteligencja, bo w chwili, gdy coś globalistom zaczyna im iść nie po myśli, natychmiast zmienia się narracja.
https://wolnemedia.net/szach-mat-dla-ludzkosci/
„Przecież Tulsi Gabbard (koordynująca prace służb specjalnych USA) powiedziała w marcu, że nie istnieją dowody potwierdzające, by Iran tworzył program atomowy, poza wykorzystaniem atomu w energetyce”. Na te słowa Donald Trump zareagował krótko: „Nie obchodzi mnie, co ona powiedziała”.
Coś wam to przypomina?
Podobnie przed napaścią na Irak w 2003 roku służby donosiły, że Saddam Husajn nie posiada broni chemicznej, jednak dowództwo amerykańskie w tym prezydent Bush arbitralnie odrzucili te twierdzenia, wpędzając USA do wojny, która pochłonęła ponad pół miliona istnień ludzkich i zniszczyła infrastrukturę Iraku na dekady.
Najwyraźniej decyzja jest już podjęta i Amerykanie oficjalnie pomogą Izraelowi bombardować Iran 🙁
A dlaczego nie zrobili tego od początku?
Czekali na reakcję świata, bo nie wiedzieli jak świat i opinia publiczna zareaguje na napaść jednego kraju na drugi (bo tak to trzeba nazwać).
Jako, że reakcja świata była słaba i bardzo powściągliwa teraz już bez oporów przystąpią do wojny napastniczej.
Oczywiście Maurycy masz rację, że jest to część znacznie szerszego planu i jest on niestety dość sprawnie realizowany.
Wojna na Ukrainie ma trwać, ponieważ odciąga Rosję od pomocy swojemu sojusznikowi. A te tzw. rozmowy pokojowe były pozorowane, bo chodziło tylko o krótkotrwały pokój, aby przegrywająca Ukraina mogła złapać oddech.
Rosjanie się tym razem nie nabrali.
Najwyraźniej nie o Ukrainie była mowa w proroctwie Klimuszki, ze otrąbią wielki pokój. I tego samego dnia wybuchnie Trzecia Światowa.
Coś mi się widzi ze to ta wojenka.
Oby nie.
@adm. Maurycy Hawranek
Wojna na ukrainiE jest Amerykanom potrzebna do tego, żeby trzymać Rosję w ryzach. Ataki są tonowane i jasno mówią: nie wtrącajcie się tam gdzie nie trzeba bo naślemy na was naszego pieska. Dlatego te wszystkie ataki na Rosję są niejako dozowane i tylko tak poważne jak bezwzględnie muszą być, co by Rosja widziała, że naprawdę jest zagrożenie i wszystko jest w zasięgu. Ukry się nie cofną przed niczym, nawet za cenę wymazania ich z historii.
pokiełbaszona sytuacja polityczna
Z jednej strony największe obszarowo państwo atakuje planetarnego średniaka. Swoją córkę Ukrusię.
I utkwiło tam na kilka lat.
Z drugiej niemal najmniejsze państwo atakuje giganta w jej klasie. Średniaka planetarnego Persełkę, która swą liczebnością stanowiłaby prawie w 70% ludność Rosji.
Jak myślicie, kilka lat to długo dla takich dysproporcji?
Zapowiada się długotrwały dylemat militarno moralny.
czy pójdą na łatwiznę wojenną e=mc^2?
czy wciągną nas w wymianę H+H=He+e?
@drin – nie włączyła się ameryka od razu bo bali się wojny totalnej gdyby Iran miał atom lub brudna – chcieli najpierw rozwalić infrastrukturę jak tylko się da (wiadomo ze szatany jak się włącza to koniec iranu).
Obudźcie się, Amerykanie, zaraz zostaniecie wciągnięci… https://www.youtube.com/shorts/vzj5mr6htU0
@MasaKalambura. Rzekomą „wielkość” Rosji opisujesz obszarem, a rzekomą „wielkość” Iranu ludnością. W obu przypadkach ignorujesz, że zarówno Ukraina jak i Izrael silne są zapleczem imperium które za nimi stoi…szczególnie Ukraina bez tego zaplecza jest niczym. Natomiast Izrael to twór za który politycy zachodni mogą poświęcić swoje kraje. Teraz to inaczej brzmi, co?
Poza tym Ukraina po 2014 zachowywała się bardzo agresywnie, mordowała ludzi, w sposób ostentacyjny promowała nienawiść do Rosjan, jawnie dążyła do NATO i szykowała się na wojnę. Jedyne co zaskakuje, to fakt, że Rosja bezczynnie się temu przyglądała a potem zaatakowała na pół gwizdka, od niechcenia choć pretekstem/powodem było jej egzystencjalne zagrożenie. Jest więc niekonsekwentna.
MasaKalambura, bo uważam, że te wojny to show („I utkwiło tam na kilka lat.”). 🙂
Muszą być głośne i widowiskowe, choć są to przestarzałe „fajerwerki” militarne, by potem pokazać je w mediach. Innymi słowy, dopóki tłum nie zobaczy smoka buchającego ogniem (i na przykład uderzającego w dwie wieże Nowego Jorku) na własne oczy, to nie będzie go traktował poważnie. A tak można dowolny pretekst znaleźć, od czego – przypomnę – zaczęła się II wojna światowa, metoda stara jak świat, a lud nadal się na nią nabiera. Jest to współczesny sposób programowania myślenia ludu. Wojna Rosji z Ukrainą jest jeszcze bardziej absurdalna i bezsensowna. Żaden normalnie myślący dowódca nie ćwiczy miesiącami żołnierzy pod granicami kraju, na który chce napaść (Rosja), w dodatku wielokrotnie uprzedzając i podkreślając w mediach wszem i wobec swoje intencje. Jeśli *prawdziwym* celem jest zdobycie terytorium, to robi się to szybko i skutecznie, zanim przyjdzie pomoc. Jest to wyreżyserowany teatr. Wielomiesięczna opieszałość w dostawie broni z zachodu zdradza, że był to plan obliczony na medialne roztrząsanie w nieskończoność tego samego, bez wyciągania wniosków – obliczony na medialną presję na widzów. Następne, prawdziwe działania, to mierzenie reakcji tłumu na te medialne (!) doniesienia, i dostosowywanie formy przekazu, że naprawdę smok się pojawił i z nieba bucha ogniem, do tego, na ile poważnie widzowie w domach na całym świecie je potraktują. Gdy reakcja jest za mała, to decyzja jest zwykle: albo zaostrzyć warunki i np. zwiększyć ilość ofiar i pokazywać jak straszne życie jest tam w dobie wojny (jak się stało w przypadku wojny w Ukrainie, w której ludzie normalnie chodzą do pracy), albo rakiem się wycofać, gdy akcja się skompromitowała (pandemia), jedynie powarkując jak piesek, który nie chce stawić czoła większemu wrogowi (milionom podejrzliwych obywateli). Co prowadzi do pytania: jaki wniosek „mamy” wyciągnąć, oglądając ów medialny show?
A odnośnie wspomnianych mediów, to film w artykule już jest niedostępny. Siły anty-orwellowskie, które zapewne uważają się za Nitzsche’owskich nadludzi (ludzi, którzy sa mentalnie ponad innymi ludźmi i roszczący sobie prawo o decydowaniu i panowaniu nad innymi – w skrócie, rządzeniu, także „wolnymi” mediami), pracują dzień i noc, byśmy nie byli skażeni owocem wiedzy „dobra i zła” – dla naszego dobra i naszego bezpieczeństwa. 🙂 (Gdyby byli tak przewidujący, jak sobie ubzdurali, to byśmy nie mieli zielonego ładu, który ma naprawiać problemy wielkiego biznesu portfelami zwykłych obywateli, którzy przez ten wielki biznes są oszukiwani).