Liczba wyświetleń: 853
Trzy rosyjskie lotniska stały się celem ataku dronów minionej doby. Strategiczne miasta Murmańsk i Irkuck doświadczyły znacznych zniszczeń i pożarów.
W bazach lotniczych, oddalonych o około 4300 km od Ukrainy, stacjonowały rosyjskie bombowce TU-95, TU-22M3 oraz samolot zwiadowczy A-50. Syberyjskie bazy – Biełaja i Olenia – zostały zaatakowane równocześnie. Świadkowie twierdzą, że musiała to być skoordynowana operacja. Drony zostały wystrzelone z ciężarówek Kamaz, które znalazły się dostatecznie blisko baz. Celem były bombowce dalekiego zasięgu wykorzystywane w atakach na Ukrainę. Władze rosyjskie zaapelowały o powściągliwość w publikowaniu zdjęć w mediach społecznościowych, aby uniknąć paniki wśród ludności.
Był to największy dotychczasowy atak na rosyjskie bazy wojskowe od lutego 2022 r. Służby specjalne w Kijowie nie opublikowały żadnego komentarza. Inne źródła informują o zaatakowaniu 40 samolotów, z których trzy zostały zniszczone przez pożar. Operacja o nazwie „Pajęczyna” była przygotowywana przez ponad półtora roku, a nadzorował ją prezydent Ukrainy. Na tak brawurowy krok w głębi Rosji ukraińskie władze czekały od dawna, by przeprowadzić go w przeddzień rozmów pokojowych. Zdarzenie zbiegło się z dynamicznie eskalującą falą natarcia wojsk rosyjskich na linii frontu. Analitycy zgodnie potwierdzają istnienie luk w rosyjskim systemie obronnym.
Oficjalnie potwierdzone na dzień dzisiejszy rozmowy pokojowe w Turcji przewidują, że minister obrony Ukrainy, Rustem Umierow, ma przewodzić delegacji ukraińskiej. Spotkania będą miały rangę ministerialną, podobnie jak w poprzedniej rundzie. Ukrainie szczególnie zależy na kontynuacji wymiany jeńców. Pokrewnym tematem będzie dążenie do powrotu dzieci, o których porwanie Ukraina oskarża Rosję. Rosjanie twierdzą, że uratowali dzieci z zajętych przez swoje wojska rejonów, wcześniej atakowanych przez Ukraińców. Ukraina domaga się zwrotu dzieci, a dzisiejsze spotkanie ma być poświęcone tej tematyce. Wołodymyr Zełenski z uporem twierdzi, że nie pozwoli narzucić sobie warunków pokojowych stawianych przez Rosję, o których – jako prezydent Ukrainy – nie został oficjalnie poinformowany.
W reakcji na ukraińską operację Rosjanie potwierdzili atak na bazę w Irkucku i zniszczenie źródła zagrożenia. Gubernator regionu, Igor Kobzew, poinformował o działaniach służb bezpieczeństwa, zapewniając, że zlokalizowane źródło zostało przejęte i zneutralizowane.
W reakcji na operację ukraińską, Rosjanie potwierdzili atak na bazę irkucką i ze swej strony zniszczenie źródła zagrożenia. Gubernator regionalny – Igor Kobzew, poinformował o wyniku pracy służb bezpieczeństwa zapewniając, że zlokalizowane źródło zostało przejęte i zneutralizowane.
Tłumaczenie i opracowanie: Jola
Na podstawie: YouTube.com [1] [2]
Źródło: WolneMedia.net
Dzień dobry – kolejnym, bo już 4-ym miejscem jest portal WM, gdzie przedstawiam swoją wizję-sen-marzenie z dnia 1 czerwca br., a przecież dzieckiem nie jestem już od ponad 78 lat.
Tak mi się dzisiaj w nocy przyśniło, że jest to działanie angielskiego MI6, którego celem podstawowym jest zerwanie rozmów pokojowych, a pośrednim zdezawuowanie poczynań Trumpa. Bo osobiście sądzę, że jego poczynania dały się już tak we znaki finansjerze Wall Street, która jest „jedno trzydzieści” z finansjerą City of London, że wykoncypowali taką sytuację militarno-polityczną, która wg nich ma pozwolić upiec jednocześnie kilka pieczeni przy jednym ogniu.
Po pierwsze postawić Putina pod wewnętrznym przymusem społecznym, do zerwania rozmów w Stambule, a tym samym ośmieszyć Trumpa. Po drugie, przez równoczesny atak terrorystyczny na pociągi, postawić Putina także przed wyborem, naruszenia przyjętej przez niego, w tym konflikcie zasady, że Ukraińcy to współbracia Rosjan, co ogranicza jego działanie wobec Kijowa i ukraińskiej ludności. Po trzecie, teoretyczne obniżenie prestiżu militarnego Rosjan, przez takie widowiskowe uderzenie w lotniska daleko w centrum kraju i to nie rakietami Storm Shadow, czy obiecanymi Taurusami, a zwyczajnymi dronami, a to ogranicza działanie Kremla wobec anglosasów.
Wydawałoby się, że dylemat nierozwiązalny, ale uważam, że rosyjskie „tęgie głowy” mają już na to rozwiązanie. 1) w rozmowach w Stambule, podtrzymać stanowisko określone w memorandum i zakończyć rozmowy dając termin jego zaakceptowania kilkadziesiąt godzin; 2) wymierzyć „karę” nazbyt pewnym siebie tak ukraińskim przywódcom i dowódcom jak i NATO-wskim dowódcom i jej obsłudze techniczno-wojskowej. Rozwiązanie bardzo proste, rozwalić jednocześnie w nocy w Kijowie 2 góra 3-ema Oreshnikami z głowicami konwencjonalnymi wszystkie ważniejsze Urzędy państwowo-militarne, energetyczne i komunikacyjne, zaś głowicami elektromagnetycznymi zlikwidować całą elektronikę. Skutek? Liczba ofiar cywilnych ograniczona do minimum, struktury polityczno-rządzące unieruchomione, zaś Żeleński będzie musiał działać jako Prezydent na uchodźctwie. Gdzie? Wszędzie gdzie chce byle nie w Polsce; 3) w tym samym czasie podesłać na siedziby doradców NATO-wskich i siedziby najemników kilka Kinzhali dla uspokojenia Panów Starmeir, Merz i Macron; 4) poinformować Prezydenta Trumpa, na 2-3 godz przed uderzeniem na Kijów, że warunki memorandum nie zostały zaakceptowane, więc Rosja dalej działa w trybie wojennym wobec Ukrainy, jednocześnie zapewniając go, że umówione „deale” nadal są aktualne. Sam jestem ciekawy, na ile moja „prekognicja” się potwierdzi w działaniu najbliższym Rosjan. Ryszard „Rysa” Sarapata