Ukraina niczym większe Kosowo

Opublikowano: 10.11.2024 | Kategorie: Polityka, Publicystyka, Publikacje WM

Liczba wyświetleń: 1854

Dla dotychczasowych zwolenników wojny, pomruki z Białego Domu o istotnej zmianie kierunku zainteresowań polityki zagranicznej oznaczać mogą koszmar; o ile zapowiedzi będą realizowane. Poprzednia kadencja Donalda Trumpa do pewnego stopnia miała małą skuteczność wdrożenia zapowiadanych i społecznie oczekiwanych kroków normalizacji za sprawą pozostawienia na kluczowych stanowiskach ludzi, którzy wcześniej stanowili egzekutywę Hilary Clinton. Było to powodem zaskakująco szybkich zwolnień niektórych osób. Sam Trump opowiada dziś, jak John Bolton dał się poznać jako „zły człowiek”, którego nie chciałby widzieć w składzie administrującym Ameryką od stycznia.

Krótki czas interregnum mobilizuje przywódców dbałych o swoje państwa do spotkań i wykuwania swojego profilu relacji w nowym rozdaniu geopolitycznym. Na spotkaniu w Budapeszcie (7 listopada 2024 r.) zreferowana została propozycja dotycząca Europy, która daleka była od żądań i oczekiwań Wołodymyra Zełenskiego.

Propozycja nowego prezydenta Ameryki zakłada ustanowienie 1600-kilometrową strefę zdemilitaryzowaną na Ukrainie pod patronatem finansowym i militarnym państw europejskich. Rosja zachowuje w ten sposób teren zajęty w wyniku działań od lutego 2022 roku. Ukraina zobowiązana jest do zamrożenia aspiracji członkostwa w NATO na 20 lat. Taki punkt wyjściowy do negocjacji natychmiast odrzucił obecny na konferencji były prezydent Zełenski, traktując ustępstwa na rzecz Rosji jako samobójcze zagrożenie Europy.

Nawet jeśli dojdzie do restrukturyzacji oblicza Europy, to Rosja od początku nie przyjmowała rozwiązań o charakterze tymczasowym z dbałości o stabilność długofalową dla własnego państwa.

Plan nowej administracji najwyraźniej izoluje Zełenskiego, jeśli nie odsuwa go całkowicie z kluczowych decyzji w sprawach pozostałych w Europie państw. Mimo to stara się po swojemu podtrzymywać zasadność dalszego prowadzenia działań militarnych, widząc w Rosji największe od stulecia zagrożenie dla Europy. Dla niego „najważniejsze dla losów Ukrainy jest dalsze wsparcie wojskowe, bo zakończenie wojny miałoby oznaczać nic innego jak tylko straty”. Obecny na spotkaniu w Budapeszcie Zełenski stwierdził, że nic nie wie o dyskutowanej propozycji, ponieważ nie była ona omawiana podczas jego niedawnego spotkania z Donaldem Trumpem. Wyraził nadzieję, że plan ulegnie modyfikacji. Najwyraźniej nie dotarła do niego filozofia Trumpa „Ameryka nade wszystko” („America First”), zatem kwestę bezpieczeństwa w regionie scedował na państwa europejskie. Te, sprawdzone w lojalnej postawie prowaszyngtońskiej nie będą myśleć o wyprowadzeniu baz wojskowych ze swojego terenu, które przez dekady obarczają budżety (nie)szczęśliwych gospodarzy. Zatem kolejny przykład jak stabilność na linii frontu z Rosją mają zagwarantować lokajskie państwa europejskie.

Potraktowanie Ukrainy jak o podrzuconego kukułczego jaja, zniszczonego przez amerykańskie zapędy w zarządzaniu okaleczoną sankcjami Europą, nie może podobać się liderom świadomym bilansu strat gospodarczych wynikłych z narzuconych sankcji. Zapewne nastąpią niebawem szybkie zmiany w rządach tych państw, na co wskazuje reakcja Niemiec. Ponadto Władimir Putin niezmiennie powtarzał wielokrotnie, że gotów na partnerstwo gospodarcze z każdym, byle na równorzędnych zasadach. Dowodem takiej możliwości kontaktów i współpracy są Węgry. Obietnica Trumpa o wycofaniu wojsk amerykańskich z Europy Wschodniej (czyli Ukrainy), by nie wysyłać tam w zamian amerykańskich „mężczyzn i kobiet” celem utrzymania pokoju, wymagałaby, że zamiast Amerykanów Polska, Niemcy, Brytania i Francja miałyby przyjąć tę rolę. Cały ciężar odbudowy i pokojowego istnienia pozostałej części miałyby przyjąć na swoje barki wymienione państwa.

Rosyjski minister obrony Sergiej Szojgu przyjął wiadomość o planach jako symptom zainteresowania rzeczywistością i krokiem ku jej normalizacji. Zaznaczył bez wahania, że sugestie Zełenskiego nie będą brane pod uwagę.

Kolejnym polubownym gestem ku rozmowom, było przesłanie gratulacji prezydentowi elektowi przez Putina na forum spotkania w Wałdaju. Przypomniał on, że jak zapowiedział wcześniej, jego administracja przygotowana jest do współpracy z każdym wyłonionym w wyborach przywódcą, co staje się faktem.

W komentarzach podsumowujących spotkanie budapeszteńskie panuje zgodność w ocenie Zełenskiego: „Nawet teraz, kiedy zniszczył życie tylu ludziom, nie rozumie, że zostało mu tylko spakować plecak i lecieć do Miami”. Inny zauważa: „Skoro to porozumienie pokojowe, to po co powoływać oddziały pokojowe?”. Plan cokolwiek wskazuje na kolejny przypadek zalążka o charakterze znacznie większego Kosowa.

Opracowanie: Jola
Na podstawie: YouTube.com
Źródło: WolneMedia.net

image_pdfimage_print

TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. lelos2 10.11.2024 11:19

    Ciekawe czy żymiański-komik gdy stanie się już zbędny to zdąży uciec, czy może dopadną go wściekli lokalsi i rozerwą na strzępy przed kamerami tak jak Kadafiego kiedyś.

    Powinien chyba kupić plecak ucieczkowy ; )

  2. pikpok 10.11.2024 12:00

    Nowy twór na Ukrainie będzie miał gwarancje potęg światowych, przebiegać przez niego będzie szlak handlowy z Chin. I my za to wszystko mamy zapłacić?
    Taka ciekawostka – towary z Indii mają przechodzić przez nowy Izrael. 27-28 wrzesień 2024 przemówienie Netanjahu w ONZ od 9 min.
    https://www.youtube.com/watch?v=iUSI5tQuXys
    A gospodarka Europejska leży.

  3. niecowiedzacy 10.11.2024 20:10

    Z mojej strony jest to tylko propozycja rozwiązania konfliktu, ale według mnie dość rozsądna i możliwa do wykonania. Rosjanie muszą zapłacić za wszystkie zło jakie wyrządzili Ukraińcom i Ukrainie. Jest jednak pewne ale, należy pamiętać przykład Niemiec po pierwszej wojnie światowej. Zostali obciążeni nieumiejętnie a to umożliwiło negatywnej kreaturze Adolfa Hitlera dojście do władzy co skutkowało wyjątkowo tragicznie dla prawie całego świata. Myślę iż takiej powtórki z historii nie życzy sobie nikt kto jest rozsądny. Moim zdaniem powinniśmy porozmawiać nieoficjalnie z Ukraińcami by zgodzili się zrzec swoich roszczeń do zachodniego brzegu morza Azowskiego i półwyspu Krymskiego aż do rzeki Dniepr i dalej na północ na jakieś 250 do 300 km od brzegów morza Azowskiego. Myślę iż to by zadowoliło Rosjan bo całe morze Azowskie i okolice były by ich. Żaden okręt podwodny z rakietami jądrowymi nie zagrażał by miękkiemu podbrzuszu Moskwy. Zabezpieczyło by to Rosyjskie bazy morskie od bezpośredniego ataku Ukraińców. A trzeba wiedzieć iż podczas wojny Gruzińsko Rosyjskiej taki incydent ze strony Ukrainy został prawie że wprowadzony rozkazem ówczesnego prezydenta Ukrainy, i gdyby niesubordynacja Ukraińskiego admirała floty, wybuchła by wojna Ukraińsko Rosyjska. Takie potraktowanie problemu podziału spornego terytorium w zupełności odpowiadało by dzisiejszej Rosji. Uzasadnienie dlaczego tak sądzę, bowiem od 35 lat śledzę i analizuję wszystkie konflikty zbrojne na świecie z pozycji konstruktora całego wachlarza sprzętu bojowego. Oczywiście te ustępstwa nie miały by być za darmo, ale za solidne wynagrodzenie przez Rosję przez ileś uzgodnionych lat. Realną zapłatą mogły by być dostawy darmowego gazu i ropy oraz innych surowców tak by Rosja mogła się realnie wywiązywać ze spłaty odszkodowań za swoje winy. Ukraińcy zaś mogli by odsprzedawać część dla innych krajów i mieć fundusze na odbudowę i polepszenie bytu dla ludności. Różnica w moich propozycjach reparacji Rosji dla Ukrainy, ja nie przewiduję żadnej gotówki dla Ukrainy bo Ukraińscy politycy i mafia by to rozkradli. Gotówka pochodziła by dopiero ze sprzedaży surowców. Powie ktoś przecież to brednie, a ja odpowiadam, ale bardzo realne, możliwe do spełnienia i odpowiadające Ukraińcom, Europie, USA i Rosji.

  4. pikpok 10.11.2024 20:20

    @niecowiedzacy pewnie będzie tak, że my zapłacimy i Rosja się dorzuci tak by mógł powstać nowy twór na Ukrainie, i to na bogato. Należy jednak nawiązać bezpośrednie kontakty z Rosją, by nie dać zarobić pośrednikom.

  5. niecowiedzacy 10.11.2024 23:50

    pikpok Ja w najbliższej przyszłości wykluczam interesy z Ukrainą, chyba że zapłacą gotówką. Dlaczego? Współczesna Ukraina to obecnie zbiór przynajmniej pięciu przeciwstawnych wspólnot, więc skoro się nie mogą dogadać między sobą to nie można z nimi robić jakichkolwiek interesów, są mało wiarygodni. I drugi powód: bardzo dużo Ukraińców ma manię wyższości, podobnie jak Hitlerowcy w czasie 2 wojny światowej, lub dzisiejsi Amerykanie i Izraelczycy. Natomiast co do Rosji to uważam iż są wiarygodni jeśli widzą w tym interes. A w ogóle to ze wszystkimi sąsiadami i nie tylko powinniśmy mieć dobre stosunki. Ale pod warunkiem iż potrafimy zrzucić Solidarny kaganiec, który Nas Polaków zabija.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.