Liczba wyświetleń: 1914
Podczas gdy europejski przemysł stalowy zmaga się z kryzysem, Unia Europejska pozwala na masowy eksport jednego z najbardziej strategicznych surowców – złomu stalowego. Ta krótkowzroczna polityka może mieć katastrofalne skutki dla przyszłości europejskiego hutnictwa i realizacji celów klimatycznych.
Liczby są alarmujące: tylko w 2023 roku z UE wywieziono prawie 17 milionów ton złomu, a w pierwszych ośmiu miesiącach 2024 roku już ponad 10 milionów ton. Co najbardziej niepokojące, głównym beneficjentem tego eksportu jest Turcja, która dzięki europejskiemu złomowi stała się ósmym największym producentem stali na świecie.
Paradoks sytuacji polega na tym, że podczas gdy UE nakłada na własne huty coraz bardziej rygorystyczne normy środowiskowe i wymaga kosztownej dekarbonizacji, jednocześnie eksportuje zdekarbonizowany surowiec do krajów o znacznie niższych standardach środowiskowych. Konkurencyjność unijnego przemysłu stalowego spada. Mówiąc wprost, to co robi UE, jest całkowicie bez sensu.
Skutki tej głupiej – pytanie, czy celowej – polityki są już widoczne. Ponad 300 000 bezpośrednich i 2,3 miliona pośrednich miejsc pracy w europejskim sektorze stalowym jest zagrożonych.
Branża domaga się strategicznego planu dla europejskiego hutnictwa, w tym kontroli eksportu złomu. Choć przedstawiciele sektora złomowego argumentują, że obecnie UE nie ma wystarczającej liczby pieców elektrycznych do przetworzenia całego dostępnego złomu, to właśnie teraz jest moment na strategiczne planowanie i inwestycje w infrastrukturę.
Unia Europejska stoi przed kluczowym wyborem: albo pozwoli na dalszy odpływ strategicznego surowca, wspierając tym samym konkurencję, albo podejmie zdecydowane działania na rzecz ochrony własnego przemysłu stalowego. Bez szybkiej reakcji i kompleksowej strategii, europejskie hutnictwo może nie przetrwać transformacji klimatycznej, a miliardy euro zainwestowane w dekarbonizację zostaną zmarnowane.
Autorstwo: KM
Na podstawie: WNP.pl
Źródło: NCzas.info
UE w takiej formie w jakiej istnieje teraz, wymaga natychmiastowej likwidacji a jeśli nie to całkowitej wymiany niewybieralnych szkodników jak urszula won. To nie jest folwark ekoświrów, tylko miejsce do życia 450 milionów ludzi. Ilu z nich to ekoidioci? 3-5%? a co z resztą? Jeśli nie teraz to jutro będzie za późno. urszula won.
Z domu wariatów zwanego EU nie należy wyjść, należy wybiec krzycząc i machając rękami puki jeszcze w drzwiach jest klamka (czyli nie powstała armia UE).
Tymczasem większość politykierów twierdzi że UE należy reformować. Przypomina się stara anegdota z „pierwszej komuny” – „panowie, jesteśmy w d… ale najgorsze jest to że zaczęliśmy się tam urządzać”
> ale najgorsze jest to że zaczęliśmy się tam urządzać”
Oni na pewno już się urządzili i wypaśli na brukselskich synekurkach i myślę że dobrowolnie z tej wysokokalorycznej diety (poselskiej) nie zrezygnują.