Liczba wyświetleń: 1437
Wirusolog Li-Meng Yan, która uciekła z Hongkongu do USA, powiedziała w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji Fox News, że władze Chin przez długi czas wiedziały o epidemii i ukrywały ją przed światem.
Yan ujawniła, że była jednym z pierwszych naukowców badających koronawirusa. Pod koniec grudnia jej przełożony z laboratorium referencyjnego Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dr Leo Poon poprosił ją o zbadanie dziwnych przypadków podobnych do SARS w Chinach kontynentalnych.
Wirusolog twierdzi, że jej przyjaciel z Chińskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom przed 31 grudnia, zanim władze Chin i WHO przyznały, że jest to możliwe, powiedział jej o transmisji wirusa między ludźmi.
Gdy naukowiec poinformowała o tym swojego przełożonego, ten zignorował jej badania. Yan powiedziała też, że inni naukowcy ostrzegali ją, by milczała i nie dopytywała o szczegóły. Ponadto jeden z kierowników laboratorium referencyjnego WHO, profesor Malik Peiris, był świadomy tej sytuacji, ale nie podjął żadnych działań.
Według Fox News, urzędnicy WHO zaprzeczyli zarzutom ukrywania informacji, mówiąc, że Yan, Poon i Peiris nigdy nie pracowali bezpośrednio dla tej organizacji.
Chińska ambasada w USA poinformowała Fox News, że „nigdy nie słyszała” o Li-Meng Yan. „Nigdy nie słyszeliśmy o takiej osobie. Zaraz po wybuchu epidemii COVID-19 chiński rząd szybko i skutecznie zareagował na nią” – zapewniono w oświadczeniu placówki dyplomatycznej.
Na podstawie: FoxNews.com
Źródło: pl.SputnikNews.com
Ludzie już zauważyli, że to bzdury ten koronawirus więc jego twórcy wymyślają kolejne fałszywki aby straszyć. Panią pewnie przygotowali specjaliści i wysłali z misją do USA.