Liczba wyświetleń: 2779
Nawet kilka tysięcy zbiorników zawierających radioaktywne odpady, a nawet całe atomowe łodzie podwodne, znaleźli rosyjscy badacze na dnie Morza Karskiego.
Większość zbiorników zostało zatopionych przez radziecką marynarkę wojenną wiele lat temu, nie zaobserwowano jakichkolwiek wycieków czy nieszczelności, jednak ich obecność stanowi stałe zagrożenie dla zdrowia i życia.
Trwająca półtora miesiąca ekspedycja na Morzu Karskim przeprowadzona została przez Rosyjską Akademię Nauk i jej celem było zewidencjonowanie zatopionych obiektów.
Prowadzone corocznie badania są częścią szerszego projektu rozpoczętego jeszcze w ubiegłej dekadzie. Jej celem jest sporządzenie map niebezpiecznych dla zdrowia obiektów zatopionych w wodach na północ od rosyjskiego wybrzeża, przede wszystkim w okolicach Nowej Ziemi (gdzie w czasach ZSRR prowadzono testy nuklearne), Morza Karskiego, Morza Łaptiewów i Morza Białego. Sowiecka marynarka wyrzucała do morza toksyczne odpady praktycznie od połowy lat 1950. i dopiero w 2011 władze w Moskwie publicznie przyznały, że proceder miał miejsce aż do początku lat 1990.
Opublikowane do tej pory informacje mówią o 17 tysiącach pojemników z radioaktywnymi odpadami, 19 okrętach z zatopionymi zbiornikami, 14 reaktorów atomowych, jedna atomowa łódź podwodna K-27 oraz setki napromieniowanych maszyn i urządzeń.
Ekolodzy obawiają się, że zatopione w czasach radzieckich materiały radioaktywne mogą wpływać na znajdujące się w okolicach arktycznych łowiskach ryb.
Autorstwo: Victor Orwellsky
Źródło: Orwellsky.blogspot.com